Dziś mam spotkanie z rodzicami nie wiem jak zareagują gdy dowiedzą się o tym co się stało we Wrocławiu. Ale najpierw muszę iść do pracy, właśnie razem z Adamem się szykuje. Roksana w końcu zaczęłam normalnie chodzić do szkoły. Mam nadzieje że moi rodzice zostaną we Wrocławiu na dłużej i mi pomogą z tym wszystkim. Pomimo że nie są moimi biologicznymi rodzicami kocham ich najbardziej na świecie, bo moim zdaniem tatą i mamą nie jest ten co urodził tylko ten co wychował i kochał. Stoję teraz przed lustrem i rozmyślam ciekawe czy my dla Roksany też stworzymy tą rodzinę. Gdy stałam przed lustrem, wyrwałam się z rozmyślań i zauważyłam jak Adam stoimy i mi się przygląda. Widzę jak przygląda się każdemu kawałku mojego ciała tak jak by chciał otworzyć mnie i zobaczyć moją duszę.
-długo jeszcze-powiedziałam odwracając się do niego twarzą
-ale o czym mowisz?-chyba nie zrozumiał o co mi chodzi
-no patrzeć się na mnie jak byś chciał zobaczyć coś czego gołym okiem nie widać-
-ale ja lubię na ciebie patrzyć-
-dobra to idźmy już do pracy bo się spóźniony-
W pracy nic szczególnego się nie działo oprócz tego że znów mieliśmy sprawę co do sprzedawania narkotyków przez nie letnich nie wiem po co młodzi ludzie tak sobie niszczą życie na starcie. Po pracy Adam sam pojechał do domu a ja pojechałam do restauracji w której umówiłam się z rodzicami.
-cześć mamo, cześć tato tęsknią za wami bardzo-powiedziałam przyglądać się najpierw do mamy potem do taty
-cześć kochanie siadamy musisz nam opowiedzieć ja ci tu jest-powiedziała mama siadając przy stoliku
-no to jest do opowiadania dużo ale może najpierw coś zjemy-po zjedzeniu pysznej kolacji zaczęłam mówić-spotkałam tu starych znajomych. Michała ale też Adam-
-córciu coś się stało. Mam nadzieje że nie utrzymujesz z nim kontaktu-powiedziała mama
-jest moim partnerem w pracy...-powiedziałam zacinając się bo wiedziałam że muszę im dziś o wszystkim powiedzieć
-Marysia czy ty chcesz nam coś powiedzieć?-zapytał tata
-Adam i ja jesteśmy razem. I...-
-i co?-zapytała zdziwiona mama
-jest jeszcze Roksana i Kacper-
-a kim jest Roksana i Kacper?-zapytał tata już bardzo zdziwiony
-Kacper to syn Adama jest już pełnoletni, a Roksana to dziewczyna która razem z Adamem chcemy zaadoptować ma 15 lat-powiedziała i czekałam na ich reakcje
-Marysia dobrze wiesz jak długo płakałaś po sprawie z Adam jak długo ciężko to przeżywałaś. Jesteś pewna że nie popełniasz błędu?-zapytał tata który razem z mama nie byli ani uśmiechnięci ani źli
-jestem pewna. To co kiedyś się stało było przez to że byliśmy młodzi. Teraz jest zupełnie inaczej. Jestem bardziej ostrożniejsza-
-ale możemy poznać tą Roksanę, Adam i Kacpra?-zapytała już uśmiechnięta mama
-Roksanę i Adama tak ale Kacper właśnie wyjechał do dziewczyny miał wrócić wczoraj ale postanowił jeszcze zostać. To co zostaniecie na dłużej we Wrocławiu?-
-oczywiście ze tak przecież zostaliśmy dziadkami i musimy teraz poznać tą Roksany-powiedział tata. Reszta spotkania minęła spokojnie i w miłej atmosferze. Gdy wróciła do domu odpowiedziałam Adamowi o naszej rozmowie ułożyło mu gdy usłyszał że moi rodzice zaakceptowali nasz związek i przyjęli domu wiadomości fakt że Roksana jest ich wnuczką.
CZYTASZ
Marysia i Adam-Zupełnie inna historia
ФанфикOpowiadanie o Marysi i Adamie ze sprawiedliwych