Jest kolejny dzień, nowy dzień ale ze starym życiem. Od śmierci Roksany minęło 2 tygodnie, nadal nie mogę się z tym pogodzić. Żadne słowa nie opiszą jak bardzo za nią tęsknie i jak mi jej brakuje. Ona była ze mną zawsze, gdy rodziłam drugie swoje dziecko i każde kolejne, była zawsze kiedy ją potrzebowałam. Nigdy nie pogodzę się z tym że jej już nie ma. Dziś jest dzień matki a mi jej dziś szczególnie brakuje. Co roku w dzień matki mówiła jak bardzo mnie kocha i jak bardzo jest mi wdzięczna że ja przygarnęłam. Bardzo dziękuje losowi że ją postawił na mojej drodze.
-Marysiu jak się czujesz?- zapytał mnie Adam wyrywając z rozmyśleń
-lepiej-
-znowu myślisz o Roksanie?-
-nigdy nie przestane o niej myśleć-
-wiem, przecież ona jest naszą córką, ale musimy żyć dalej-
-tak wiem, ale to boli-
-mnie też to bardzo boli, wiesz znalazłem u Roksany w rzeczach skrzynkę z listami na każdą okazje. Dziś jest dzień matki i Roksana przesyła ci lisy-powiedział i podał mi ładną białą kopertę
"Dla kochanej mamy
Dziś kochana mamo jest z nie wielu najważniejszych dni w roku. Więc z tej okazji chciałabym ci złożyć życzenia. No wiesz standardowe, zdrowia, szczęścia, miłości, dzieci. A tak naprawdę chciałam ci powiedzieć że bardzo cię kocham. I że bardzo ci dziękuje że wtedy mnie nie porzuciłaś, tylko pokochałaś i przyjęłaś pod swój dach. Nigdy nie przestanę dziękować Bogu że cię spotkałam i że mi pomogłaś. Tak naprawdę to ty i Adam. Ale dziś jest twoje święto więc piszę tylko o tobie i sobie. Pewnie ci ciężko po mojej śmierci ale proszę nie smuć się. Nie becz już, przecież ja z wami jestem i zawszę będę. Cały czas przy was czuwam. Proszę nie płacz więcej i żyj dalej, tak jak bym zawsze przy was była. Bo jestem. Kocham cię. Zawsze wasza kochająca córka"
-Marysiu wszystko dobrze?-zapytał Adam widząc moje łzy
-teraz już tak-
-co ci napisała-
-że bardzo mnie kocha i że mam nie płakać więcej bo ona będzie przy nas zawsze-
-widzisz mówiłem ci, chodź do mnie-i mnie przytulił, chyba bardzo tego potrzebowałam
-pomimo tego że Roksana była trudna do ogarnięcia to bardzo ją kocham-
-tak wiem ja też ją bardzo kocham i bardzo za nią tęsknie-
-dobrze koniec płaczu, jedziemy do rodziców po dzieciaki, już długo tam sam-
Czy to na pewno koniec problemów Stasiaków? Czy wszystko już będzie okey?
Odpowiedzi na te pytania poznamy w kolejnych rozdziałach

CZYTASZ
Marysia i Adam-Zupełnie inna historia
FanficOpowiadanie o Marysi i Adamie ze sprawiedliwych