*minął miesiąc*
Jest już dwa tygodnie po rozprawie dostałam prawa do Roksany ale jeszcze dwa tygodnie trzeba poczekać żeby mieć pełne prawa.Dziś mam wolny dzień bo bardzo źle się czyje i wymiotuje ale to nie od dziś nie wiem co się dzieje.
-ja się czujesz Marysiu?-zapytała Roksana dając mi kubek z herbatą
-tak jak widać, jutro może będzie okey-
-chyba sama w to nie wierzysz przecież ty cały czas masz mdłości-
-co ty się tak wymądrzasz-
-ej Marysiu może ty jesteś w ciąży-podejśmiała się
-nawet tak nie żartuj, tylko lepiej idź do szkoły bo się spóźnisz-
-dobra dobra nie denerwuj się tak ja się tylko martwię czemu tak źle się czujesz-Roksana po tych słowach poszła do szkoły, a ja...ja zaczęłam myśleć. Roksana mogła mieć rocie bo okres mi się spóźnia, dodatkowo mdłości i jeszcze kawa mi nie smakuję. Nie to nie może być prawda, żeby o tym nie myśleć postanowiłam pomimo złego stanu postanowiłam umyć okna w całym domu.
Gdy całe popołudnie spędziłam na myciu okien zostało mi jeszcze jedno okno największe, poszłam po małą drabinkę żeby dosięgnąć. Weszłam na drabinkę, zaczęłam myć okno i wtedy usłyszałam że Roksana wróciła że szkoły.
-hej Marysia wróciłam jak się czujesz?-
-dobrze jestem w salonie myje okno-
-oszalałaś dziś rano źle się czułaś a teraz myjesz okno na drabince, złaś stamtąd, już!-
-nie przesadzać-
-złaś w tej chwili-gdy Roksana znów chciała żebym zeszła postanowiłam zejść leczo źle postawiłam nogę na stopniu i się wywróciłam.
-Marysia prosiłam cię żebyś zeszła a teraz jedziemy do szpitala-
-nie potrzebuje-
-bez gadania dzwonie do pani Pauliny i ty nie masz nic tu do gadania-potem Roksana zrobiła tak jak powiedziała i po 10 minutach Paulina była już u nas.
-co jest?-zapytała Paulina
-zawieziesz nas do szpitala Marysia ma ostatnio mdłości dodatkowo dziś źle się czuła i jeszcze padła z drabinki. Może przesadzam ale martwię się o nią-
-okey to jedziemy-
(w gabinecie)
-coś panią boli?-zapytała lekarz
-no trochę brzuch i mam od niedawna mdłości-
-a miesiączka?-
-no właśnie mi się spóźnia-
-a robiła pani test ciążowy?-
-nie-
-to my zrobimy USG. Zapraszam do gabinet na końcu korytarza ostanie drzwi po lewej-powiedział i poszłam a razem ze mną Paulina i Roksana.
-czyli wykrakałam?-zapytała Roksana
-nic nie jest pewne i nic nie wykrakałaś-odpowiedziałam
-zapraszam do gabinetu-powiedziała lekarka
-i co?-zapytałam po kilku minutach
-jest pani w ciąży w czwartym tygodniu-
-to nie możliwe-powiedziała bo nie wiedziałam co ja teraz zrobię
-chce pani posłuchać bicia serduszka?-
-a mogłaby pani zaprosić Roksanę do gabinetu i wtedy posłuchać serduszka?-
-tak już ją proszę-
-która z pań ma na imię Roksana?-usłyszałam tylko głos lekarki na korytarzu
-ja-powiedziała Roksana
-to zapraszam-
-wszystko okey Marysiu?-
-będziesz miała braciszka, chcesz posłuchać bicia jego serduszka?-
-jasne-gdy słuchaliśmy bicia serduszka i mi i Roksanie popłynęła łza.
-ale muszę panią zmartwić-powiedziała lekarka
-czemu?-
-ciąża może być zagrożona i jeśli pani nie chce mieć komplikacji musi pani odejść z pracy-
-ale z nim jest wszytko dobrze?-
-tak i jeśli pani będzie się oszczędzać nic mu nie będzie ale musi pani się oszczędzać-
-nich się pani doktor niemartwi ja już ją przypilnuje-powiedział Roksana
-na dziś to wszystko ale zapraszam na kontrole za miesiąc-powiedziała po czym my się z nią pożegnaliśmy i wyszłyśmy z gabinetu. A przed nim na krześle siedziała Paulina
-i co?-zapytała Paula
-jestem w ciąży ale nie mogę już pracować bo jest ryzyko powikłań-
-to co zawieść was do domu?-
-jeśli byś mogła-gdy byliśmy już z Roksaną w domu postanowiłam że jutro pojadę do firmy i poinformować szefa.
-i co powiesz mu?-zapytał Roksana
-ale komu o czym?-
-no Adamowi o ciąży-
-nie wiem to nie takie proste-
-to bardzo proste-
-co mam podejść do niego i powiedzieć że będzie ojcem znów-
-nawet-
-nie mogę mu znów zniszczyć życia on się już pozbierał zapomniał, układa sobie życie na nowo-
-jak dobrze pamiętam on mówił że ty jesteś jego światem-
-mówię że to nie takie proste-
-jest proste podejdź powiedz była miłość kochaliśmy się nie było zabezpieczenie jest dziecko które pojawi się za 8 miesięcy-
-idę się położyć bo ty mi nie dasz spokoju powiedziała że pomyślę to pomyśle-powiedział i poszłam gdy leżałam na łóżku uświadomiłam sobie że jeśli nie powiem mu jutro to nie powiem mu nigdy.Czy Marysia powie Adamowi o ciąży? Czy w końcu będą szczęśliwi?
CZYTASZ
Marysia i Adam-Zupełnie inna historia
FanficOpowiadanie o Marysi i Adamie ze sprawiedliwych