przełamanie lodów

562 30 3
                                    

(kolejny dzień po południu)
Dziś był męczący dzień ciągle między Roksaną a Kacprem atmosfera nie jest za dobra. Kacper nadal nie akceptuje jej i nie wie czemu Roksana i Marysia mieszkają tu. Postanowiliśmy razem z Adamem że przed obiadem pogadamy z Kacprem. Z tych rozmyśleń wyrwał mnie głos Adama-Marysia idziemy z nim pogadać, Roksana poszła na partyjkę szachów do Tadeusza-
-tak idziemy-powiedziałam i poszliśmy na dół. Nie wiedziałam jak my to zrobimy ale musieliśmy go przekonać do Roksany.
-Kacper możemy pogadać-powiedział Adam
-o czym tylko nie o mojej relacji z Roksaną mam jej dosyć jest ona mega bezczelna, bardziej niż ja-
-przestań chcemy żebyś ją lepiej traktował, ona już wystarczająco dużo miała pod górkę-
-jejku to nie moja wina że pobiła faceta a teraz to nie wiem co ona tu robi-
-ona nie ma nikogo bliskiego tylko nas-
-a jej starzy?-
-nie starzy tylko rodzice. Ona straciła wszystkich i to w takim młodym wieku chcemy z Marysią stworzyć dla niej prawdziwą rodzinę-
-jak niby straciła?-
-jej mamę zabili jak miała 5 lat, jej ojciec od zawsze jest szefem mafii i po śmierci ją tak traktował. Ale jak chcesz się dowiedzieć jak to ją zapytaj ona ci pokażę. Kiedy niedawno zyskała osobę którą pokochała to ją też jej odebrali-
-pokaże w sensie? Ale macie racje teraz już kumam czemu ona taka jest-
-no to sam ją zapytaj ona mówi o tym raczej normalnie-w ty momencie przyszła Roksana od pana Tadeusza
-o czym ktoś mówi otwarcie? -odezwała się Roksana
-mogę ci zadać pytanie?- zapytał spokojnie ale z niepewnością Kacper
-jeśli chcesz się znów kłócić to sobie odpuść Marysia mi mówiła że mamy razem obiad gotować a nie chciałbyś żebym cię otruła-
-nie chcę się kłócić tylko ci zadać osobiste pytanie-
-o dawaj wal-
-jak cię traktował twój ojciec po śmierci twojej mamy? Marysia mówiła że mi to pokażesz jak cię zapytam- Roksana chwilę popatrzyła na Kacpra i zdjęła koszulkę swoją drogą ma niezłe mięśnie brzucha i pokazała Kacprowi wszystkie szramy jakie jej ojciec jej zrobił jako karę. Kacper chwile nie mógł uwierzyć ale w końcu powiedział-przepraszam źle cię traktowałem nie wiedziałem że taka jesteś bo tak cię życie nauczyło-
-nie spoko. Ja ciebie też przepraszam ale raczej to nie mi się należą przeprosiny tylko bardziej Marysi i Adamowi za to pierwszego dnia, ale zrobisz jak chcesz-
-tak masz racje was też przepraszam. Ale ty chyba tez powinnaś przeprosić moją ciocię-
-sorry ale ja tej Pani nie przeproszę ona źle potraktowała Marysie i zachowałam się jak się zachowałam, ale tego nie żałuje-
-wiecie zrobiłem się trochę głodny robicie ten obiat czy nie?- zapytał Adam
-tak już idziemy-po tych słowach poszli zrobili dobrą pizze i po zjedzeniu wszystko było dobrze Kacper i Roksana zaczęli się traktować jak prawdziwe rodzeństwo chodź wtedy się cieszyliśmy potem tego będziemy pewnie żałować

*kilka dni później*
Minęło kila dni Kacper i Roksana to udręka może i się nie kłócą i traktują się jak rodzeństwo to ciągle albo oglądają razem telewizor albo grają na Xbox'ie trochę nam pomagają, ale bardzo mało. Postanowiłam wziąć ich w obroty. A i jeszcze fakt że Roksany tata się jeszcze nie znalazł mam złe przeczucia ale nie będę krakać.
-Kacper, Roksana pomożecie mi przy obiedzie?- siedzieli i grali w te swoje gry
-chwilka Marysiu tylko ostatnie okrążenie a muszę ją pokonać,5 minutek-
-wygrałam, już idziemy kochana Marysiu-po tym Roksana z Kacprem wstali i pomogli mi przy objedzie, Adam oczywiście siedział przed laptopem i robił coś co miało pomóc znaleźć ojca Roksany. Po wspólnym obiedzie siedzieliśmy wszyscy przed telewizorem aż w końcu Kacper zaczął łaskotać Roksanę ona ma straszę łaskotki.
-Marysiu pomóż proszę no proszę-pomogłam jej a Adam patrzył na nasza 3 i się tylko śmiał
-jak to dwie na jednego, tata pomóż mi- powiedział już zdesperowany Kacper. Adam oczywiście mu pomógł zabrał mnie i zaczął łaskotać i Kacper dalej łaskotał Roksanę. Leżałam na łóżku tak samo jak Roksana widziałam jej minę która błagała o pomoc spojrzałam na Roksanę a potem na poduszkę Roksana zrozumiała o co mi chodzi wieliśmy poduszki i zaczęliśmy bić chłopaków zupełnie nie usłyszeliśmy jak ktoś wszedł do domu ta wizyta była straszna i zawaliła nam życie do góry nogami. Był to ojciec Roksany(ma na imię Jan). Wszedł do domu z pistoletem który był wymierzony w naszą stronę.
-niezłą sobie rodzinę znalazłaś córeczko. A wiesz że twój nowy tatuś przyczynił się do śmierci twojej mamy tej co podobno kochałaś-
-nie prawda on nie przyłożył do tego ręki. Ty owszem gdyby nie twoje „interesy" mamy nie porwaliby, by jej nie zabili a co najważniejsze nie zgwałcili-
-myślisz że oni są lepsi, chociaż nie przyszedłem po ciebie tylko po komisarza-
-no to mnie zabierz a im daj spokój-powiedział Adam podchodząc do niego
-nie pozwolę ci go zabrać, po moim trupie- powiedziała zła Roksana
-da się załatwić- wycelował w Roksanę nie wiedziałam co mam zrobić. On patrzył się na nią a ona z wielkim żalem na niego Adam stał obok Roksany był gotowy na wszystko. On czuł że zaraz coś się stanie.
-przyszedłeś się na mnie zemścić zabierz mnie a ich zostaw w spokoju-nie posłuchał ale padł strzał Adam osłonił Roksanę swoim ciałem i on dostał. Bałam się o niego bardzo. W jednej chwili poczułam jak mój cały świat się wali. Na szczęście po oddaniu strzału zabrałam mu pistolet a Kacper na nim usiadł żeby nie uciekł ja się żółciałam żeby pomóc zatamować krwawienie Adama. Po chwili była karetka i policja, wydawało mi się że to trwało wieczność. Staliśmy z Kacprem, Roksaną, Kubą, Pauliną przy sali miałam przed oczami czarne scenariusze ale próbowałam nie myśleć o tym. Kacper i Roksana siedzieli na tych krzesłach jak zbite psy. Minęło chyba 3 godziny a lekarza nie było nadal widać tylko pielęgniarki które biegały. Minęło pół godziny jeszcze i wyszedł lekarz słuchałam go z nadzieją
-mam dwie wiadomości, złą i dobrą, zacznę od dobrej udało nam się usunąć kulę i zatamować krwawienie. A zła jest taka że jest w śpiące farmakologicznej i potrzebuje przetoczenia jak najszybciej krwi a niestety ma bardzo rzadką grupę ma „ABRh-„ a bez przetoczenia umrze- jak to usłyszeliśmy wszyscy się załamaliśmy oprócz Roksany ona głupi się cieszyła nie wiem z czego.

Marysia i Adam-Zupełnie inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz