*trzy tygodnie później*
Nadszedł w końcu ten dzień za 2 godziny zostanę żoną Adama. Mojego Adama którego od zawsze kocham. Mam mieszane uczucia, z jednej strony się bardzo cieszę że za niego wyjdę, a z drugiej bardzo się boje. Ale to chyba stres przed małżeński.-Maria ponownie nakazuje ci wyjść z tej wanny, bo się spóźnisz na własny ślub-usłyszałam głos mojej przyjaciółki
-dobra już wychodzę-odpowiedziałam wychodząc z wanny i okrywając się ręcznikiem
-no nareszcie, myślałam że się utopiłaś albo zwiałaś-
-co ty gadasz po prostu się relaksowałam-
-dobra już nic nie gadaj tylko chodź się ubrać bo się spóźnisz-*dwie godziny później*
(pod kościołem)
-stresujesz się kochanie?-zapytał mnie Adam gdy wysiadaliśmy z samochodu
-no można tak to nazwać-
-spokojnie nie masz się czego bać jesteś przy tobie-
-wiem że jesteś ale...-i urwałam w pół zdania
-ale co?-
-myślałeś kiedyś co będzie jak kiedyś któregoś z nas zabraknie?--nigdy o tym nie myślałem boisz się czegoś Marysiu?-
-bo nasza miłość jest tak wielka i tak mocna że nie umiałam bym żyć bez ciebie-
-masz racje jest bardzo wielka ale żadne z nas się tam nie wybiera prawda?-
-prawda--a tak piękne uczucie jakiem mamy jest na wagę złota nie każdy ma takie szczęście niektórzy są tak biedni że mają tylko pieniądze, a my jesteśmy tak bogaci że mamy największą miłość i wspaniałe dzieci, których będzie oczywiście więcej-
-jak więcej?-
-no tak przecież z tak wielkiej miłości musi być dużo wspaniałych dzieci-
-muszę ci coś powiedzieć-
-chcesz się wycofać?-
-NIE. Ale tak ja mówiłeś z naszej miłości będzie dużo dzieci jestem w pierwszym miesiącu-
-na serio? znów będę ojcem?-
-tak kolejny raz będziesz wspaniałym ojcem-
-a ty kolejny raz najlepszą mamą na świecie i najładniejszą. Idziemy?-
-tak idziemy-i poszliśmy zaczęło się(po ceremonii)
-no wiecie zdrowia szczęścia i dużo dzieci-powiedział Kuba podchodząc do nas z Pauliną i Agatką
-dzieci już mamy-podeśmiałam się
-wiem ale potrzeba więcej ludzi w policji. Więc musi być więcej małych Stasiaków-powiedziała Paula
-a może teraz kolej na małych Walczaków-dodał Adam
-no dobra tych i tych potrzeba-stwierdził Kuba(na sali weselnej)
-piękna ta sala-powiedziała Paulinka
-wiem sam wybierałem-odpowiedział jej Adam
-mężu chyba razem to robiliśmy-
-oczywiście moja kochana żono razem to robiliśmy-
-to co zdrowie pary młodej-zaproponował Kuba
-ja dziękuję-nie mogłam pić-ej no Marysia czemu nie pijesz? Od początku imprezy nawet nie zmoczyłaś ust-no i Paula coś podejrzewa
-tak jakoś nie mam ochoty-
-a może ty jesteś znów w ciąży-zaśmiał się Kuba, nie wiedziałam czy mam się przyznać
-Marysia ale serio pytam coś się dzieje?-znów Paula
-jestem w pierwszym miesiącu ciąży-
-ooo... gratulujemy-powiedziała Paulina razem z KubąMy tam staliśmy ale Adam gdzieś poszedł, nie wiedziałam gdzie ale zaraz pewnie się dowiem.
-poproszę o chwilę uwagi. Dziękuję. Chciałbym wznieść toast za moją piękną żonę Marysie i wspaniałe dzieci Roksanę i Szymka. I te które pojawi się za 8 miesięcy. Zdrowie-
-zdrowie-wszyscy mu odkrzyknęli, ten to jest nie obliczalny
-kocham cię moją żono-powiedział gdy już zszedł z tej sceny
-ja ciebie też wariacie-
-czy to oznacza że jesteś w ciąży Marysiu?-przerwałam na Roksana
-ta jestem--no super a planujecie mieć jeszcze więcej bo dla mnie to maks 10 więcej rodzeństwa nie ogarnę-
-10 dzieci pogięło cię?-zdziwiłam się
-no dobra może być 12 ale nie więcej-
-ona chyba oszalała-zwróciłam się do Adama
-właśnie że nie, będziemy mieli przynajmniej 10 dzieci-
-nie mam nic do powiedzenia-
-nie-no i chyba właśnie dziś podjęliśmy decyzję o tylu dzieciach. Dla mnie to sama przyjemność, bo z Adamem to mogłabym co roku do końca życia być w ciąży. Wiem szalone, ale taka jest prawda. Może na razie nie będę zapeszać tylko spokojnie czekać na narodziny kolejnego już 3 naszego dziecka.Czy tym razem będzie dziecko? Czy Marysia i Adam będą mieli dużo dzieci?
Pytanie czy będą szczęśliwi nie ma sensu bo oni są już szczęśliwi.
Odpowiedzi na te pytania poznamy w kolejnych częściach
Kocham was
CZYTASZ
Marysia i Adam-Zupełnie inna historia
FanfictionOpowiadanie o Marysi i Adamie ze sprawiedliwych