*minęło kilka dni*
Adam nadal unie rozmowy o naszym związku, no cóż chyba wieży mnie że to Michał mnie pocałował ale rozumiem jego wątpliwości. Mam dziś trudną służbę, zabójstwo młodej nauczycielki matematyki(o imieniu Sylwia), ktoś ją pobił i wyniku obrażeń wewnętrznych umarła. Bardo zastanawiałam mnie ta sprawa i poruszała. Siedzieliśmy w naszym pokoju co chwile spoglądałam na Adama a Adam na mnie już chciałam zacząć rozmowę o nas kiedy przyszedł szef
-czemu tu taka cisza? Macie klientkę, młoda panna do przesłuchania po bójce z byłym chłopakiem tej waszej zabitej nauczycieli
-dobrze już idziemy- powiedziałam i poszliśmy ją przesłuchać
(w pokoju przesłuchań)
-siadaj. Jak się nazywasz?- zapytałam
-zatrzymujecie mnie, rozmawiacie ze mną i nie wiecie jak mam na imię-dziewczyna się podeśmiała
-więc Roksano dlaczego pobiłaś się z panem Krzysztofem byłym partnerem twojej wychowawczyni-zapytałam
-to nie wasza sprawa, zasłużył i już, i tak mi nic nie zrobicie, nie zdarzycie-powiedziała pewna siebie
-odpowiadaj jak pani Aspirant zadaje pytania-powiedział Adam-dobra niech pan tak się nie ciska, luzik w ramionkach już mówię- powiedział gdy wiedziała poirytowanie Adama, ale kontynuowała-ten człowiek zabrał jedyną osobę przy której byłam innym człowiek, przy której zmieniłam się w dobro duszną, wspaniałą dziewczynę, przy której zapominałam co mnie kiedyś spotkało- powiedziała wkurzona
-o czym ty mówisz Roksana? Możesz jaśniej- zapytałam bo kompletnie nie wiedziałam o czym ta dziewczyna mówi
-ten człowiek gdy był chłopakiem mojej wychowawczyni bił ją, nikt o tym nie wiedział, nikomu się pani Sylwia nie skarżyła. Gdy po lekcjach przygotowywaliśmy się do nadchodzącego konkursu z matmy, do pani ktoś zadzwonił powiedzieliśmy żeby odebrała. Poszła na zaplecze i odebrała udało mnie się z tylniej ławki usłyszeć tylko jak pani mówi żeby więcej nie pił bo źle to się skończy, gdy skończyła rozmawiać i wyszła zauważyłam w jej oczach strach i przerażenie. Po lekcji jak zawsze chciałam ją odprowadzić do samochodu bo szłyśmy w tą samą stronę i zapytałam czy wszystko w porządku. Powiedział że tak i złapała mnie za ramię, gdy zabierała rękę zobaczyłam na jej ręku siniaki zapytałam skąd je mam ale powiedziałam że spadła ze schodów, nie chciało mi się wierzyć. Wtedy podeszliśmy pod jej samochód i szukała kluczy ale w ręku miała listę uczniów na wycieczkę którą musiała dziś wysłać leczy neta nie było w szkole. Dała mi do potrzymania, gdy znalazła kluczyki dała mi buziaka w policzek, po czym weszła do samochodu i odjechała. Lecz zapomniała o tej liście. Zadzwoniłam do wujka żeby się dowiedział on po 5 min wiedział i pojechaliśmy tam z moim szoferem. Gdy weszłam do domu zobaczyłam jak pan Krzysztof spoliczkował panią Sylwie, widziałam że jest kompletnie pijany. Zapytałam pani czy on ją biję, ona że to tylko jej wina że jest niezdarą on znów jej przywalił. Podeszłam do niego i przywaliłam mu w ryj a potem jeszcze raz i jeszcze i powiedział że ja jeszcze raz ją dotknie to go zatłukę na śmierć. Gdy ktoś zabił panią Sylwie byłam załamana nie chciałam nic robić czułam jak by cząstka mnie umarła. Byłam zła i chciałam dopaść tego gnoja ale wy nie wiedzieliście kto to. Więc poprosiłam o pomoc wuja on szybko ustalił kto nim jest. I dziś powiedział że to jej były facet ją pobił bo on zakazał jej kontaktu ze mną a widział jak mi daje buziak w policzek przed szkołą. Wpadłam w szał poszłam do niego nie pukała tylko weszłam razem z drzwiami on był trzeźwy i bardzo się przestraszył obiłam mu solidne ryj, gdyby nie mundurowi, zabiła bym go. Wiem miała bym wyrzuty sumienia ale on zabrał mi kogoś kogo pokochałam jak mamę której nigdy nie miałam- powiedziała to ze łzami w oczach oraz smutkiem, żale i tęsknotą
-Panowie wypuście panią-powiedział Adam
-czyli mogę iść ? zapytała Roksana patrząc na panią psycholog. Właściwie to dziwne przez całe przesłuchanie wpatrywała się w moje oczy.
-przekichane co nie? Dużo można zrobić z miłości, nawet taka mała kobietka pobić takiego wielkiego faceta, nawet w takim młodym wieku zniszczyć sobie życie-powiedziałam patrząc Adamowi prosto w oczy. Nie wiedziałam czy kiedy kolwiek będę jeszcze wtulona w Adama ramiona, wszystko przez ten pieprzony pocałunek z Michałem. Po przesłuchaniu zastanawiało mnie jedno na początku przesłuchania powiedziała „i tak mi nic nie zrobicie, nie zdążycie". O co jej chodziło. Dobra nie ma co się zastanawiać. Może lepiej pogadam z Adamem, nie mogłam go znaleźć więc poszłam do domu
CZYTASZ
Marysia i Adam-Zupełnie inna historia
FanfictionOpowiadanie o Marysi i Adamie ze sprawiedliwych