najpiękniejsze słowo. podobni

444 28 6
                                    

przepraszam was że dawno mnie nie było

Dziś rano zadzwonił do Adama kurator powiedział że będzie nas nawiedzał nie zapowiedziane przez jakiś czas. Powiedział że pierwsza jego wizyta będzie nie spodziewanie i z Nienacka. Dziś mają do nas przyjść moi rodzice, w końcu poznać moją rodzinę. Mam nadzieje że się polubią nawzajem. Teraz jedziemy z Adamem do pracy oczywiście jak to ja znów bujam w obłokach.
-kochanie wszystko okey?- wyrwał mnie z rozmyśleń
-tak tak wszystko w porządku-
-jakaś nieobecna jesteś-
-myślę co ugotować dziś jak rodzice przyjadą-
-ale nie będziesz mi kazać założyć krawata prawda?-
-jak będziesz chcesz to załóż jak nie to nie-wiedziałam że Adam za nim nie przypada chociaż jeden nie wiem czemu bardzo lubi. Dzień minął wyjątkowo ciężko porwanie małego dziecka, jak bardzo trudne musi być dla rodzica porwanie jego dziecka. Po pracy wróciliśmy do domu marzyłam o odpoczynku czyli kolacji z moją rodziną. Wchodziłam na klatkę z myślą że jeszcze muszę coś ugotować, a nie mam za dużo czasu bo nas w pracy przytrzymali.
-Roksana jesteśmy-powiedział Adam
-dłużej się nie dało?-
-taka praca nie marudź, a w ogóle co tak pachnie?- zapytałam
-nie mogłaś się do czekać i już jadłaś?- dodał Adam
-nie zgadliście. Zrobiłam kolację przecież za 20 min będą twoi rodzice a ty byś nie zdążyłaś więc sama zrobiłam. O mało chaty nie spaliłam-uśmiechnęła się.
-słońce to ty zrobiłaś ze swoimi włosami?- zapytałam Roksany
-obcięłam bo mnie wkurzały, a co nie podobają wam się?-
-nie no są okey- dodał Adam
Ja z Adamem poszliśmy się przebrać prosiliśmy żeby Roksana też to zrobiła bo siedziała w dresach i koszulce na ramiączka. Zeszłam na dół a tam już Adam siedział w koszuli i w tym swoim ulubionym krawacie i nawet Roksana się przebrała tak jak prosiliśmy może nie w sukienkę ani spódnicę bo ich nie lubi ale założyła rurki i koszule. Gdy siedzieli koło siebie na kanapie, mieli podobne ubranie i jeszcze te krótkie włosy Roksany to wyglądali razem podobnie.
Stanęłam przed nimi zasłaniając im telewizor i zapytałam-i co może być czy raczej mam się przebrać?-
-kochanie dla mnie wyglądasz we wszystkim pięknie-
-facet-mruknęłam
-mama wiesz przezroczysta nie jesteś i zasłaniasz telewizor więc czy mogła byś odejść proszę-
-co ty powiedziałaś?- zapytałam niedowierzając
-ale o co chodzi?- zapytała kręcąc się żeby coś zauważyć
-no co powiedziałaś na samym początku możesz powtórzyć-
-mama wiesz...- i jej przerwałam, halo czy ona właśnie powiedziała do mnie najpiękniejsze słowo jakie można w życiu usłyszeć, po kocham cię .
-powiedziałaś do mnie mamo?- nadal nie wierzyłam w to co słyszę
-tak dobrze słyszałaś powiedziałam do ciebie mamo, a teraz przejdziesz-mówiła to tak jak by to było normalne
-wiesz że powiedziałaś teraz do mnie najpiękniejsze słowo jakie może usłyszeć kobieta oczywiście po słowie kocham cię-
-no ale to coś dziwnego przeszkadza ci że tak mogę tego nie robić-
-nie przeszkadza ale mnie zaskoczyłaś-podeszłam i dałam jej całusa w policzek i odeszłam z przed telewizora
-ej no a mi-upomniał się Adam jak zobaczył że mu nie dała tylko poszłam.
-wiesz trzeba mieć chody żeby dostać-pode śmiała się Roksana, a w tym samym momencie zadzwonił ktoś do drzwi pewnie rodzice.
-dobra to ja pójdę otworzyć-powiedział Adam
-dobry wieczór-powiedzieli moi rodzice
-doby wieczór-odpowiedział i wpuścił ich do środka
-cześć córeczko-powiedział mama witając się ze mną. Roksana nadal była zapatrzona w telewizor nie zwróciła uwagi na nas
-a ty jesteś pewnie Roksana witaj-powiedział mój tata
-tak jestem Roksana dobry wieczór-odpowiedziała mu Roksana. Po przywitaniu usiedliśmy do kolacji, muszę przyznać niezła z niej kucharka.
-ale pyszne ty zrobiłaś córeczko?- zapytała mama
-nie ja... Roksana i to sama-odpowiedziałam
-panie Adamie nie ma pan może czegoś mocniejszego niż wino-zapytał tata
-może mam ale dam jeśli pan będzie mi mówił Adam-powiedział wstając i idąc po whisky.
-mamcia mogę iść przed telewizor?- zapytała Roksana
-a nie możesz z nami posiedzieć?- zapytała moja mama
-no wiesz tata będzie pił z panem alkohol a ja nie lubię na to patrzyć-
-no dobrze idź-powiedziałam
-tata zapomniałam miałam iść do pana Tadeusz zdjąć mu leki bo ostatnio miał więcej i włożył wyżej i teraz nie dosięga zaraz wracam-powiedział Roksana
-ale jest już 23:36 więc pan już śpi-
-to jak będzie spał to przyjdę jest nie daleko-powiedziała i poszła. Minęło 10 minut od wyjścia Roksany i ktoś zadzwonił do drzwi
-co ona się wygłupia-powiedział Adam lekko już podpity tak jak mój ojciec, ja z mamą też piliśmy ale tylko wino.
-co ty kluczy zapom...-Adam się zaciął
-dobry wieczór jestem kuratorem sądowym-powiedział jakiś facet
-dobry wieczór zapraszam- powiedział Adam
-czy pan jest pijany?-
-można tak to nazwać, ale zapraszam-

czy alkohol będzie przeszkadzał kuratorowi? czy kurator pomoże Marysi i Adamowi? czy wszystko się już ułoży i będą szczęśliwą rodziną? na te pytanie odpowiedź poznamy w kolejnych częściach.

Marysia i Adam-Zupełnie inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz