Z dedykacją dla
Justysiaa0
Mam nadzieję że się spodoba <3Skay
Głowa mnie boli i reszta ciała, a do tego jakiś frajer mnie niesie, co oznacza, że jestem w dupie i będę musiała wbić się w białą kieckę.
- O czym myślisz kochanie moje? - zapytał nie kto inny jak Pan jesteś moja i nic tego nie zmieni.
- Na pewno nie o tobie — odparłam.
- Kłamiesz, a tego nie lubię.
- A ja nie lubię ciebie — powiedziałam i wystawiłam mu język. Może zachowuje się jak dziecko, ale mi z tym dobrze i nic mu do tego.
- Ta jasne jak masz na imię? - pyta o proszę, Pan ciekawski niech się wysra.
- Jak dla ciebie Black. Pani Black
- Bardzo zabawne kochanie, ale się pytam na poważne.
- a ja ci odpowiadam na poważne — założyłam ręce na piersi i patrzyłam wszędzie, aby nie na niego.
- Skay patrz mi w oczy, jak do ciebie mówię! - warczy. Piesek jebany. - jestem wilkołakiem nie psem!
- jedno i to samo a jak znasz moje imię to, po jaką cholerę pytasz?? - zaczyna mnie wkurwiać i to porządnie.
- Bo chcę to usłyszeć z twoich kłamliwych usteczek.
- Spoko postawisz mnie, wszystko mnie boli — jęczę. Na setki tysięcy debili na tym świecie czemu trafiłam akurat na niego??
- Nie postawię cię i też zadaję sobie to pytanie.
- Ej! Wpierdalaj z mojej głowy natychmiast! - krzyknęłam.
- Bo co mi zrobisz? Jesteś jeszcze osłabiona myszko.
- Jaka myszko???
- Ona może jest osłabiona, ale ja nie więc chętnie ci wpierdolę! - powiedziała Liliana. Dzięki jesteś kochana.
- Nikomu nie będziesz wpierdalać a tym bardziej jemu -warkną, jej mate uuu ktoś tu jest zdenerwowany. Interesujące.
- Spokojnie, bo ci jeszcze żyłka na czole pęknie- odpyskowała mu Liliana.
- Lilianno Black radzę ci w tej chwili się zamknąć, bo jeżeli nie to przełożę cię przez kolano tutaj przy wszystkich — warkną głośniej i wycedził to przez zaciśnięte zęby. O stara ja Ci współczuję< on jest jakiś pojebany.
Bardziej nawet od tego, co mnie niesie.Spojrzałam na niego, a on się głupkowato uśmiechnął. Dobrą cofam to, obaj panowie są tak samo pojebani. Poziom maksimum.
Liliana
Jak on śmie, nie ma jebanego prawa mnie karać i mi rozkazywać jestem wolnym człowiekiem i żyje w wolnym kraju.
- Że co kurwa?? - krzyczę.
- Wyrażaj się!- krzyczy Bryan.
- nie masz kurwa jebanego prawa, aby mi kurwa rozkazywać i na mnie krzyczeć — wrzasnęłam, a on się zatrzymał i rzucił na ziemię.
- posłuchaj mnie Liliano to, że jesteś moją mate! Nie oznacza, że możesz sobie na wszystko pozwalać, jestem alfą i masz okazywać mi jebany szacunek Czy ci się to podoba, czy nie!- krzyknął.
- Tak się składa panie wielki i zły alfo z mam w dupie kim jesteś, a szacunek okazuję tym którzy na niego zasługują, a nie go oczekują — powiedziałam, wstając i plując mu w twarz i to był błąd.
-przesadziłaś! Mam gdzieś twoje zdanie w tym momencie za niecałe 15 godzin staniesz przed ołtarzem i się ze mną ożenisz czy ci się podoba, czy nie i wtedy zamieszkasz ze mną, a ja już cię nauczę szacunku do mnie — powiedział prosto z mostu, chyba mu się adresy pomyliły, bo ja nie mam zamiaru się nigdzie przeprowadzać i się z nikim broń Boże hajtać. To nie moja bajka.
- nie ma sprawy piesku! Może mi tu jeszcze zaszczekasz, bo warczeć to wiem, że umiesz — powiedziałam z cwanym uśmiechem.
- jeszcze jedno słowo a tego gorzko pożałujesz!
- Słowo! Oj powiedziałam i co teraz zabijesz mnie ??? - zapytałam. A on załapał mnie i przerzucił przez ramię znowu.- puszczają mnie! - zaczęłam się szarpać, a on uderzył mnie w tyłek?! - Ała kurwa to boli! - i znowu — Za co to???
- Za nieposłuszeństwo i przeklinanie. Przywykniesz do zasad, jakie panują u mnie.
- Przywykniesz do zasad, jakie panują u mnie — zaczęłam go przedrzeźniać. I znów poczułam uderzenie. - jeszcze raz a przestanę się do ciebie odzywać.
- A proszę bardzo, przynajmniej będzie cicho! - krzyknął.
Okej proszę bardzo! Jak chcesz, to masz!
******************************
Kolejny jutro <3
Tasiaaniolkowa
CZYTASZ
Obóz nowego życia.
WerewolfLas... Pułapki... Polowanie... Jeden błąd będzie Cię kosztował, więcej niż myślisz... Jeden zły krok, a przeznaczenie Cię dopadnie... Jedno spojrzenie i jesteś jego... Ale czy na pewno ? Złapie Cię, przez dwa tygodnie ma nad Tobą władzę absolutną...