Spierniczaj cwaniaku!

5.7K 393 14
                                    

 *********************************************************

Kobieta nie jest workiem ziemniaków, 

dlatego nie  możesz jej przerzucać przez ramię, beż jej zgody...

~ Tasia Aniołkowa 

***********************************************************

  - Koniec przedstawienia zabieramy je stąd-powiedział ten koleś, a Brayan przerzucił mnie przez ramie, tak samo stało się ze Skay i Miją.

- Lucy uciekaj!

- Lucy -

- Lucy uciekaj! - krzyknęła Liliana. A ja pomachałam głową i zaczęłam biec,do końca nie wiem gdzie. Usłyszałam, że ktoś biegnie za mną, więc przyspieszyłam. Nie dam się złapać dla Liliany Skay Alice Miji i reszty.

- Zatrzymaj się, rozumiesz?! - usłyszałam głos, pod jego wpływem zadrżałam i pewna część mnie chciała się zatrzymać, ale wygrał zdrowy rozsądek i tego nie zrobiłam. Pomału zaczynałam tracić siły.

Do cholery nie mogę się poddać nie teraz!

Zebrałam resztki siły i jeszcze bardziej przyspieszyłam. Odwróciłam się i ku mojemu zadowoleniu nikogo za mną nie zobaczyłam. Zatrzymałam się i plecami oparłam się o pobliskie drzewo, aby na spokojnie wziąć oddech.

- Cholera jasna co to było-powiedziałam na głos do samej siebie. -Zaczynam wariować i jeszcze ten facet i to całe wilkołactwo cholera no ja nic nie rozumiem! A to nie jest fajne!

-Alice -

Odkąd złapali nas Ci fagasi, minęło sporo czasu, nie zdawałam sobie sprawy, że ten las jest taki wielki. Idziemy już jakieś 20 minut a nadal nie widać obozu, a nawet żadnego innego znaku, że on tu gdzieś w ogóle jest.

- Emmm.. Czy my na pewno idziemy w dobrą stronę? - zapytałam, bo byłam na serio ciekawa i już irytowała mnie ta cholerna cisza. No bo ile można tak milczeć??

- Tak - odpowiedział koleś, który mnie niósł.

-I tylko tyle nic więcej nie powie ?

~ Jest na ciebie zły ciołku!!

- Ale za co niby nic nie zrobiłam przecież?? I kim jesteś??

~ Twoim wilczym wcieleniem mam na imię Meg.

- Super a ja Alice.

~ Wiem przecież.

- Wiem, ale jak nie rozumiem, co się dzieje, to gadam bzdury. Czy Ja wariuję, gadam do siebie?!

~ Eee... tam daj spokój, mamy mate, jesteśmy szczęśliwe i w końcu nie będziesz cierpiała podczas pełni księżyca.

- Skąd ty to wiesz?

~ To nie istotne

- Okej - po tym już się więcej do mnie nie odezwała.

- Ej! Panie wszystko mogę i nikogo nie muszę słuchać, postawisz mnie w końcu? - zapytała zmęczonym głosem Liliana. Współczuję jej, ja to mogłam chociaż przez 5 minut iść, normalnie na swoich nogach lub byłam niesiona w stylu panny młodej a ona cały czas na ramieniu tego dupka Brayana. Tak pamiętam jego imię, ale nie wiem, jak ma na imię, ten facet, co uważa się za mojego mate? Tak to było?

~ Jestem Maks słońce - powiedziało coś, a raczej ktoś w mojej głowie ciekawe.

- Nie - powiedział Brayan na pytanie Liliany.

- Ale czemu przecież nie ucieknę - jęczała. Człowieku, postaw ją, bo mi łeb pęka i mam dosyć tego wszystkiego.

- Ej! Maks tak? Postawisz mnie, proszę ładnie, bardzo ładnie - mówię słodko.

- Nie kochanie nie postawię cię - odpowiedział.

- Ale czemu?? -Pytam w tym samym momencie co Liliana.

- Bo nie!- krzyczą razem, a my pod wpływem tonu ich głosu skulamy się w sobie i milczymy przez dłuższy czas.

- Ała moja głowa - mówi, podnosząc się Skay.

- Skay? - pytam - Wszystko okej?

- Tak. Cholera jasna kim jesteś??? - pyta wystraszona mężczyzny, który ją niesie. A nie przepraszam chłopca, bo mężczyzną go nie nawę. Dokończyłam, myśl a Maks zaczął się śmiać, o co mu chodzi?

~ Kotek Nie ładnie tak się wyśmiewać z innych ludzi. - O! Kurwa jak? - Jesteś moją przeznaczoną, mogę czytać twoje myśli.

Super fajnie, że mnie o tym poinformowałeś. Fuknęłam zła w myślach. Co on sobie wyobraża?! Nie ma prawa czytać moich myśli!

- Mam.

-Nie.

- Tak i koniec gadania !

- A spierniczaj cwaniaku!

-Okej księżniczko.

- Mam cię jebnąć?!

-Dawaj śmiało -już miałam go uderzyć, ale dokończył wypowiedź - Ja ci oddam w tyłek, dwa razy mocniej.

- Podziękuję, ale i tak masz przesrane.

Zaśmiał się, na moją wspaniałą odpowiedz. Mogłam go jebnąć. Boże co się tu dzieje, zwariuję przez to wszystko!

- Jestem twoim mate. - odpowiada tleniony gotycki pozer do Skay.

- Że kurwa kim?? - pyta Skay.

- Wolałem jak spała - mrukną spokojnie. A reszta facetów się zaśmiała.

- To kurcze nie są wakacje, że może ciągle spać - mówi Liliana, kręcąc się na ramieniu swojego mate.

- Liliana teraz są wakacje - mówię, a ona patrzyli się na mnie.

- Cichaj! Dla nich już nie.

Na jej odpowiedz, wybucham śmiechem, zawsze tak mówi, jak nie wie co odpowiedzieć lub jest zakłopotana.

******************************  

Taki trochę nudny :)

Tasiaaniolkowa

Obóz nowego życia.     Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz