Maraton 7/15
- To prawda, ale lepiej nie ryzykować. Włamiemy się za 15 minut, przebieżcie się - mówię i idę do pokoju.
Po trzech minutach schodzę na dół ubrana w długie czarne spodnie z kieszeniami na udach, czarną koszulkę i ukochaną skórzaną kurtkę. Wchodzę do salonu, a w nim czekają już na mnie dziewczyny.
- Poczekajcie chwilę, ja tylko pójdę po nóż i możemy już iść - mówię pewnie i kieruję się do kuchni.
- Liliana, po jaką cholerę jest ci potrzeby nóż do włamywania się do czyjegoś domu?? - pyta zdziwionym głosem Mija.
- No patrz, robisz włam komuś na chatę i czymś musisz otworzyć drzwi, zostawić Nie wiem jakiś znak rozpoznawczy czy coś takiego, a w ostateczności do zabijania lub zranienia włamywacza - mówię, wracając z kuchni z nożem w dłoni.
- Liliana co ćpałaś ??? To my się przecież włamiemy! Kogo ty chcesz zabijać?? - pyta, ze śmiechem i wypisanym na twarzy niezrozumieniem Mija.
- Emm.... Krowę obedrę ze skóry?!- bardziej pytam, niż stwierdzam, patrząc prosto w oczy Miji.
- Jesteś pojebana - mówi, kręcąc głową na prawo i lewo.
- Miło mi a teraz powiesz mi coś, czego nie wiem?
- Emmmm....
- Nie wiesz, że jestem zaręczona! - krzyczy z odległości 5 metrów ode mnie Alice.
- Każdy to wie, bo dałaś się złapać jak mysz w pastkę! Żeby to wiedzieć, nie trzeba być Sherlockiem Homsem!- mówię, patrząc na nią z politowaniem wypisanym na twarzy.
- Hahaha zabawne napisz se na messengerze XD, bo tego ci jeszcze brakuje w wypowiedzi!- mówi z wyrzutem.
- Po co przecież mogę to wykrzyczeć - mówie i zaczynam biegać po pokoju - XxxxDdddddd...... XxxxxxDddddd.... - krzyczę i udaję, że jestem samolotem. Eh.. Zachowuje się jak niedorozwinięte umysłowo dziecko dosłownie.
- Ona jest niedorozwinięta mózgowo! Kryć się kto może! - krzyczy Skay i razem z Lucy chowa się za kanapę.
Zatrzymuję się i zaczynam się niepohamowanie śmiać z ich zachowania. Z euforii, która mnie ogarnęła, padam na podłogę, jak długa i zaczynam się po niej taczać jak no niedorozwinięta mózgowo osoba. Którą tak na marginesie delikatnie jestem.
~ Delikatnie to mało powiedziane- mówi Bler z satysfakcją w mojej głowie.
— Zamknij ryj Bler, bo cię pierdolnę - krzyczę w myślach.
- Ciołku ja, jestem tobą. Jak możesz pierdolnąć samą siebie?
- O tak! - mówię i podchodzę do ściany i przypierdalam dłonią w nią z całej siły. Zabieram rękę i pozostawiam w niej cudowną dużą dziurę. Odwracam się do dziewczyn i widzę szok wymalowany na ich twarzach. Ups... Trochę przesadziłam.
- No co? - pytam z udawanym zdziwieniem.
- Nic, nic spokojnie tylko nikogo nie zabij - mówi Lucy, ja na to prycham pod nosem i kieruję się w stronę drzwi.
- Idziecie??? - pytam.
- Tak już - mówię zagubiona Mija.
*****************************
Tasiaaniolkowa
![](https://img.wattpad.com/cover/119841061-288-k617666.jpg)
CZYTASZ
Obóz nowego życia.
WerewolfLas... Pułapki... Polowanie... Jeden błąd będzie Cię kosztował, więcej niż myślisz... Jeden zły krok, a przeznaczenie Cię dopadnie... Jedno spojrzenie i jesteś jego... Ale czy na pewno ? Złapie Cię, przez dwa tygodnie ma nad Tobą władzę absolutną...