Yamaha R1....

3.4K 280 55
                                    

*****************************************************************

Mężczyzna staje się słaby w momencie, w którym zakochuje się w silnej kobiecie. Bowiem gdy ona odejdzie pozostaje z niczym ~T. Aniołkowa

******************************************************************

  Mam nadzieję, że nas nie złapią, bo będziemy mieć kłopoty i to duże.

- Już je masz kochanie za to, że Ode mnie uciekasz! -ktoś warczy w mojej głowie i tym razem to nie jest Brayan. Pod wpływem tego głosu drżę, a jakaś siła każe mi się zatrzymać, ale słucham się zdrowego rozsądku i tego nie robię.

Oddaliłyśmy się od obozu z jakieś dwadzieścia pięć kilometrów. Nasz ogon zgubiłyśmy pięć minut temu.

Jedziemy drogą asfaltową pośrodku lasku. Dziewczyny już dwa razy wskazywały na jakąś boczną pisakową drogę, ale ja cały czas jestem do tego sceptycznie nastawiona. A dlaczego? Bo to właśnie w tej części lasu złapali nas ci debile, którzy mieli być naszymi mate czy jakoś tak, ale już w to nie wierzę tak samo, jak w całą tę więź.

Po paru minutach zjechałyśmy na pobocze i zostawiłyśmy lekko w głębi nasze motocykle, żeby nie robić zbędnego hałasu.

- Ej! Laski to gdzie teraz — pyta Lucy.

- Pro...- nie mogłam dokończyć, bo za zakrętu wyjechały trzy czarne samochody matki Audi dwa BMW i cztery motocykle Yamaha R1, Yamaha Y5, Honda Africa Twin i KTM RC. - Cholera jasna na ziemię. - krzyczę i razem z dziewczynami rzucamy się na runo leśne. Pojazdy przejeżdżają obok nas, gdy oddalają się na bezpieczną odległość to od razu podnosimy się z ziemi i biegniemy w głąb lasu. Zrobiłyśmy zaledwie dwadzieścia pięć kroków a ktoś warkną w mojej głowie.

- Dam ci szansę kochanie, jeżeli się zatrzymasz i na mnie poczekasz inie wykręcisz żadnego numeru ominie cię kara a jeżeli nie to się z tobą policzę.

- Chyba śnisz frajerze! Nie boję się twoich kar! Nie mam pięciu lat !- mówię i przyspieszam.

Parę minut później ktoś zaczął za nami biec. Przyspieszyłyśmy jeszcze bardziej, lecz na nic to się zdało, bo chwilę później leżałyśmy na ziemi przygniecione przez facetów. Ja Skay Alice i Lucy przygniecione przez te ciacha z aut a Mija przez Derecka.

- Teraz to się doigrałaś skarbie a grzecznie prosiłem żebyś się zatrzymała. Nie chcesz to nie, pogadamy w inny sposób!- warczy mi ten koleś przy uchu a następnie przygryza jego płatek. - a teraz idziemy do ciebie wbijasz się w kieckę wychodzisz za mnie twoja babka mi cię oddaje i żyjemy długo i szczęśliwie.

- No chyba cię pojebało, jeżeli myślisz, że się na to zgodzę !- mówię podniesionym głosem.

- A ja cię wcale nie pytam o zdanie Kochanie! - warczy władczym głosem a ją pod jego wpływem drżę.

Podnosi mnie gwałtownie i po chwili niesie mnie na swoim lewym ramieniu. Przy samochodzie staje wsiada do audi i wciąga mnie na swoje kolana to samo dzieje się z Alice. A Skay Mija i Lucy jadą innym samochodem.

- W końcu cię znalazłem i nigdy cię nie opuszczę!- warczy do mojego ucha i przyciąga mnie jeszcze bliżej swojej klatki piersiowej i erekcji.  

***************************

Trochę krótki niż poprzedni ale dlatego, że pisany na nudnej lekcji... Eee...Nie wróć Nie ma nudnych lekcji (poza matematyką fizyką chemią geografią) 😍😝😜😋😚😂😂

Tasiaaniolkowa

Obóz nowego życia.     Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz