Maraton 6/15--Dziewczyny zostało nam tylko 10 godzin do wesela. - mówi znudzonym, a zarazem smutnym głosem Mija.
- Wiem-mówię mocniej je przytulając.
-Laski ja Nie chcę się żenić !- mówi Skay, odsuwając się od reszty.
- Po pierwsze wychodzić za mąż, żenić się może tylko facet. Po drugie ja też tego nie chcę, bo będę musiała się przeprowadzić. A po trzecie zajebiście wyglądamy w tych kieckach-mowię, a po chwili wszystkie zaczynamy się śmiać.
- To prawda-mówi Alice ze śmiechem.
- Ej! A kto powiedział, że musimy się żenić...- zaczęła Mija, ale Alice jej przerwała.
- Wychodzić za mąż!
- Jedno i to samo! - krzyczy Mija.
- Może i tak, ale i tak musimy za nich wyjść-mówię zirytowana zła i nie wiem sama co jeszcze. Jakieś dziwne emocje mną targają.
- A jeżeli znikniemy przed ceremonią, a pojawimy się parę godzin po niej? - mówi Mija, chytrze się uśmiechając.
- Fajny pomysł uciekająca panna młoda normalnie-mówi Lucy.
- Dobra pomysł jest zajebisty, ale gdzie i czym i jak chcecie stąd uciec? - pytam.
- Jak Maks mnie zamkną w swoim domu, w tym, co teraz stoi pusty. To poszłam do garażu z nudy. Nie pytajcie, nie wiem skąd, on ma garaż. No ten to ja tam poszłam przed waszym przyjściem, a dokładniej Liliany i Skay. Znalazłam motocykle. Bodajże jest ich tam trzy. Więc na luzie się zmieścimy i możemy je pożyczyć na parę godzin.- mówi Alice z dumą.
- Dobry pomysł ja Liliana i Alice będziemy prowadzić a Lucy i Mija pojadą jako plecaczki.- mówi zadowalana Skay.
- Skay, a plecaczek to przypadkiem nie jest dziewczyna motocyklisty?- pytam, a raczej stwierdzam.
- A co to za różnica? Chodzi mi o miejsce, a nie nazwę! A jeżeli nie pasi to zmień orientację seksualną i będzie git!
- No dobra prawie żadna. - odpowiadam.
- Ej! Wiem, jak mamy być uciekającymi panami młodymi, to się nie przebierajmy tak dla jaj! - stwierdza Lucy.
-Okej tylko musimy nałożyć kurtki motocyklowe i spodnie, żeby nam Nie było zimno. - mówi Skay.
-No dobra, ale skąd weźmiemy kaski i kluczyki do motocykli?- pytam, a w całym pomieszczeniu zapada grobowa cisza na dłuższą chwilę.
-Emmmm... Wiem, włamiemy się do mieszkania Maksa i je sobie po prostu weźmiemy — mówi Mija.
- To mój mate poproszę go — mówi Alice.
-Głupia nie przeciwdziała tego, że on od razu się domyśli, że chcesz zwiać - mówię, zastanawiając się co zrobić.
- Aż taki bystry to on nie jest.
- To prawda, ale lepiej nie ryzykować. Włamiemy się za 15 minut, przebieżcie się - mówię i idę do pokoju.
*****************************
Tasiaaniolkowa
CZYTASZ
Obóz nowego życia.
Про оборотнейLas... Pułapki... Polowanie... Jeden błąd będzie Cię kosztował, więcej niż myślisz... Jeden zły krok, a przeznaczenie Cię dopadnie... Jedno spojrzenie i jesteś jego... Ale czy na pewno ? Złapie Cię, przez dwa tygodnie ma nad Tobą władzę absolutną...