****************************************************************************
,,Biedny nie jest ten, kto nie ma ani grosza.
Biedny człowiek to ten który nie ma marzeń"
~Henry Ford
************************************************************************************
~ Dzień wyjazdu na obóz ~
- Li wstawaj, bo i tak zaspaliśmy. Ruszaj dupę mamy nie wiele czasu do wyjścia — powiedziała jakaś postać, tym samym mnie budząc.
- Jeszcze pięć minut mamo — mruknęłam niezadowolona w poduszkę.
- Żadne pięć minut ruszaj dupę! - dziwna postać podeszła do zasłony i ją rozchyliła, wpuszczając światło dzienne do pomieszczenia.
- A kysz szatanie! Ja chcę jeszcze spać! Wyćwirdalaj mi stąd, jeśli ci życie miłe!– krzyknęłam, odwracając się tyłem do postaci. Po chwili poczułam, jak to coś zrywa ze mnie moją cieplutką kołderkę.
- Wstawaj, bo zaraz nie będzie tak miło! - krzyknęło i się ulotniło z mojego pokoju. Wrzasnęłam niezadowolona w poduszkę i celowo zwaliłam się z materaca, na którym parę minut temu smacznie spałam.
Podniosłam się z podłogi i ruszyłam w stronę szafki, w której trzymam ubrania. Na dzisiaj wybrałam szare spodnie dresowe, czarny Top i tego samego koloru bluzę nakładaną przez głowę. Z ubraniami oraz szczotką do włosów i szczoteczką do zębów wyszłam z mieszkania i mozolnie wczołgałam się na ostatnie piętro, na którym znajduje się łazienka. Na moje szczęście nie było kolejki. Akurat dzisiaj, była pusta. Z czego z całego serca się cieszę, bo nie raz czekałam 30 minut, aby załatwić swoje potrzeby. Dziesięć minut później byłam już gotowa. Nie uznaję makijażu, więc zajmuje mi to dwa razy mniej czasu niż innym dziewczynom w moim wieku.
Zeszłam z powrotem na piętro, na którym mieszkam. Po drodze grzecznie witałam się z sąsiadami, których mijałam. Weszłam do środka i zaczęłam się niekontrolowanie śmiać, widząc Derecka w moich czerwonych, świecących rogach i ze szminką na ustach.
- Co ci się stało człowieku? - zapytałam przez śmiech.
- Chciałaś diabła, to go dostałaś – odpowiedział, podbiegając do mnie i przerzucając przez swoje prawe ramię.
- Postaw mnie idioto- krzyknęłam ze śmiechem, a on na to zaczął obracać się wokół własnej osi.
- Widzę, że dobrze się bawicie — do pokoju weszła Alice z uśmiechem — A teraz Panie Diable postaw to coś, co zwie się moją ukochaną przyjaciółką na ziemię, bo nam się śpieszy. Zresztą tobie jak sądzę też.
- Okej mamo — powiedział rozbawiony Derek.
- Dobrze synku, teraz pójdziesz się umyć, a twoja niesforna siostrzyczka pójdzie zjeść śniadanko, które pewnie jest już zimne przez wasze wygłupy – powiedziała, wskazując na nas szmatą z poważną miną, lecz po chwili wybuchła śmiechem.
- Tak jest mamo! – krzyknęłam, biegnąc w stronę kuchni. Ta mnie trzasnęła szmatą, którą trzymała w dłoni i zaczęła iść za mną, wciąż się śmiejąc.
Przy stole (jeżeli to coś można nazwać stołem) siedziała Skay, która dosłownie wyglądała jak trup.
- Co tam siostrzyczko? Jak samopoczucie? – zapytałam, uśmiechając się do niej słodko.
![](https://img.wattpad.com/cover/119841061-288-k617666.jpg)
CZYTASZ
Obóz nowego życia.
Hombres LoboLas... Pułapki... Polowanie... Jeden błąd będzie Cię kosztował, więcej niż myślisz... Jeden zły krok, a przeznaczenie Cię dopadnie... Jedno spojrzenie i jesteś jego... Ale czy na pewno ? Złapie Cię, przez dwa tygodnie ma nad Tobą władzę absolutną...