Ja cię tylko ostrzegam!....

4.5K 337 11
                                    

  Zaczęłyśmy się zbierać i w tym momencie ktoś wleciał do domu, rozwalając przy tym drzwi. Kurwa a były takie ładne aż szkoda. Był to jakiś facet. Robi się ciekawie. Zaczął się rozglądać i spytał, a raczej krzyknął i oczekiwał odpowiedzi.

- Gdzie jest Lucy???

- Jeszcze nie wróciła. Właśnie po nią idziemy. Więc wyluzuj koleś i kim ty do cholery jesteś?? - odpowiedziałam, biorąc plecak do ręki.

- Nigdzie nie idziecie! - wrzasną za drzwi Brajan? Co on tu robi?!

- Idziemy i nic wam do tego! - krzyknęła Skay.

- Nie-warkną tym razem Lukas?! Co oni kurwa, nas kontrolują?!

-Tak skarbie! -warkną w mojej głowie Brayan. To jest śmieszne co oni myślą, że zwiejemy parę godzin przed ślubem? - Tak- To dobrze mylą.

- Idziemy i koniec nic wam do tego. - powiedziałam, a oni chwilę się zastanowili. Parę sekund późnej byłyśmy już przeżycie przez ich ramiona.

- Postaw mnie debilu-drże się Alice, ale jej mate?! W gruncie rzeczy ten koleś co ją trzyma, nie ma nawet takiego zamiaru.

Wyszliśmy z domu i się rozdzieliliśmy, Brayan poszedł prosto, Luke i Maks w prawo a Darek i ten piąty w lewo super.

Brayan wpadł do swojego tymczasowego domu, rzucił mnie na kanapę i zaczął krzyczeć.

- Masz się stąd nie ruszać! Jasne?! Jeżeli wyjdziesz, będziesz mieć przestane, -w tym momencie przesadził-wstałam z kanapy, na początku chciałam go uderzyć, ale zmieniłam zdanie.

- Pierdol się piesku — powiedziałam i podeszłam do niego. Gdy byłam wystarczająco blisko niego, napaliłam mu w twarz. Wytarł dłonią twarz i spojrzał na mnie swoimi lodowatymi oczami. W twym momencie wiedziałam, że jest źle. Kurde, ale się boje co mi ten kundel zrobi ?

- Zaraz zobaczysz, co zrobię kochanie — wy warczał zły -Jeżeli stąd wyjdziesz, to dostaniesz taką karę, że się w końcu nauczysz, kto tu rządzi! - wrzasną na mnie i wlepił wzrok w moje oczy.

- Co ja pięcioletnie dziecko, żeby mi kary dawać?!? - krzyknęłam na niego takim samym tonem głosu, chyba mu się to nie spodobało?!

- Ja cię tylko ostrzegam! - krzyknął i ruszył do drzwi. Rzucił ostatnie spojrzenie na moją osobę i trzasnął drzwiami. Zapewne, żeby wzrok umiał zabijać, leżałabym już martwa. Wcześniej myślałam, że go choć trochę poznałam, ale jednak się myliłam. On ma więcej tajemnic niż ja wrogów, a to już sukces. Teraz to nie istotne muszę się stąd wydostać i razem z dziewczynami szukać Lucy ona nas teraz potrzebuje, a nie ich.  

Brayan

  Ta dziewczyna mnie wykończy. Ile razy mam jej powtarzać, że ma się mnie słuchać?! Jeśli tym razem zrobi coś, wbrew mojemu rozkazowi gorzko tego pożałuje!

- I tak nie jesteś w stanie zrobić jej krzywdy. Ona jest górą. Czy ci się to podoba, czy nie-odezwał się ten futrzak w mojej głowie?

- Przymknij się, ona musi się nauczyć, że ma mieć do mnie szacunek!

- I tak nie zrozumie, będzie ci na złość robić! - warkną głośniej.

- Niech robi, to będzie dostawać kary, a ty się zamknij, ja muszę znaleźć tę małolatę, która nie wróciła.

Po tym się więcej nie odezwał. Ma trochę racji, ale tą dziewczyna musi się nauczyć szacunku do mnie jako swego mate, a tym bardziej swojego Alfy. Wiem, że nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest wilkołakiem. Z kąt wiem? Derek mi powiedział, czemu tak panicznie boi się pełni razem z innymi dziewczynami. Wiem, są dla nich bolesne, bo nie są w stanie się przemienić albo uparcie z tym walczą, ale to się zmieni, najbliższą pełnię siedzą z nami swoimi mate i nie będą miały wyboru, muszą się przemienić, a jeżeli będą, walczyć użyjemy głosu Alfy.  

******************************

Małe zamieszanie :)

Tasiaaniolkowa

Obóz nowego życia.     Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz