🐺ROZDZIAŁ 7🐺

20.4K 1.3K 830
                                    

- Co to miało być? - spytał mnie Luke na korytarzu.

- Nie wiem o co ci chodzi. - skłamałem, próbując dostać się do swojej szafki, którą mi zasłaniał.

- Siedziałeś z NIMI! - wytknął.

- Liam mnie tam zaciągnął, okej? - zirytowałem się.

- O! To teraz przyjaźnisz się z Liamem? - spytał gniewnie - Wiesz, że ich nienawidzimy, Thomas. Nie mogę pogodzić się z tym, że mój kuzyn będzie się z nimi zadawał. Wszyscy tylko nie oni! - upomniał.

- Daj spokój, Luke. Thomas chyba już wybrał z kim chce trzymać, prawda? - podszedł do mnie Brett.

Zadrżałem ze strachu i w tym momencie żałowałem, że nie ma przy mnie Dylana. Tylko z nim czułem się bezpiecznie.

- Zostawcie go! On nie ma wyboru! - przyszedł mi z pomocą Brad.

- Jak to nie ma wyboru? Ma nas! - wydarł się Luke.

- Nic nie rozumiecie! - wkurzył się na nich niebieskooki.

- Thomas? Chyba nie muszę ci przypominać gdzie teraz powinieneś być? Sala 103. - zaczepiła mnie nauczycielka od której dostałem karę za gadanie z Liamem na lekcji - A was proszę aby trochę ciszej rozmawiać. Nie musicie się tak wydzierać. - upomniała resztę.

- Oczywiście. Przepraszamy. - Brett skinął głową.

Nauczycielka poszła dalej, a Luke spiorunował mnie wzorkiem.

- Co miała na myśli? - zapytał.

- Muszę jeszcze zostać. Mam karę. Wrócę sam do domu. - poinformowałem, zostawiłem rzeczy w szafce i ruszyłem do klasy 103.

Gdy wszedłem do pomieszczenia zobaczyłem Liama na końcu sali. Podeszłem do niego i usiadłem z nim w ławce.

- Co za żenada! Przez nią nie pójdę na trening, a dziś mam mecz! - wybuchł nagle.

- Współczułbym ci, ale sam się skazałeś na to. - powiedziałem.

Liam spojrzał na mnie i uśmiechnął się szeroko.

- Co racja to racja. - potwierdził.

- Dlaczego tak nie lubisz Brett'a? - zaciekawiłem się.

- Bo to palant przez wielkie "P". Zaczęło się od podcinek na boisku i tak jakoś teraz co chwila skaczemy sobie do gardeł. No a jeszcze Dyl i Minho mają zatarg z Luke'm. Po prostu nie przepadamy za sobą wzajemnie. - odrzekł Liam.

- O co mają zatarg z Luke'm? - zdziwiłem się.

- O głupotę w sumie. Też zaczęło się od wyzywania i szturchania na korytarzach i tak jest do teraz. - oznajmił.

- Beznadzieja. - westchnąłem.

Sami sobie szukają bójek i to bez przyczyny. Chyba kłócą się tylko od tak, dla kaprysu.

- Hej! - do klasy wszedł Dylan, a mnie zamroczyło przez chwilę - Przyszedłem do was, bo Minho gdzieś mi zwiał. Był i nagle...sam nie wiem. - wyjaśnił, siadając na ławce na przeciwko nas, tyłem do tablicy - Jak myślicie, ile tu będziecie musieli siedzieć? - spytał, a jego wzrok spoczął na mnie, przez co się zarumieniłem.

- Mam nadzieję, że krótko. - wymamrotał Liam za mnie.

- Hej, może opowiesz coś o sobie? - zaczepił mnie ponownie szatyn, a ja już powoli nie wytrzymywałem jego natarczywego gapienia się na mnie.

Robiło mi się coraz bardziej gorąco.

- A co chcesz wiedzieć? Nie jestem ciekawą osobą. - odpowiedziałem, starając się nie zwracać uwagi na cudowny zapach mojego alfy.

You're Only Mine! (Dylmas) A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz