🐺ROZDZIAŁ 45🐺

11.3K 832 279
                                    

Perspektywa: Thomas

- Nie wiedziałem co robić. Zgodzić się czy nie? Wziąłem kartkę do ręki i napisałem na niej wszystkie za i przeciw. Ale nadal nie byłem pewny. Aż w końcu powiedziałem "Walić to"! I pojechałem na ten obóz. Pierwszy raz spałem poza domem, rozumiesz?!

- Ta. To bardzo ciekawa historia. - ziewnąłem, słuchając Chrisa.

- Tam było strasznie. Żałowałem, że tam pojechałem. To był piekielny obóz przetrwania! Już pierwszego dnia wszystkie pianki ktoś mi zeżarł, a w moim śpiworze były pchły! Ale wiele się tam nauczyłem. - pochwalił się.

- Kiedy ta policja przyjedzie? - jęknąłem, nie mogąc już słuchać tego idioty, chociaż to lepsze niż gdy wcześniej siedział i dłubał sobie widelcem w zębach.

- Spieszno ci do pierdla? Nie martw się. Powinni zaraz być. - odparł Chris.

Przewróciłem oczami.

Już miałem coś powiedzieć, lecz nagle poczułem zapach alfy i to nie byle jakiej, tylko MOJEJ alfy. Mieszał się on z zapachem Brett'a, Liama, Minho i Brada. Sekundę po tym, usłyszałem pukanie do drzwi.

- O widzisz? Policja już tu jest! - ucieszył się Chris i wstał z krzesła.

- Rzeczywiście. - uśmiechnąłem się pod nosem.

Perspektywa: Dylan

Szukaliśmy mojej omegi. Nie wiem czemu, ale coś ciągnęło mnie do osiedla przy lesie. Brett stwierdził, że to przez połączenie i że tutaj najprawdopodobniej jest mój chłopak. Przechodziłem właśnie obok jakiegoś domu i poczułem delikatny zapach Tommiego.

- Stop! - zatrzymałem swoje stado - Czujecie? - spytałem.

- Thomas. - wyszeptał cicho Minho.

- Chyba zapach dochodzi z tamtego domu. - powiedział Liam i wskazał na mały, żółty domek.

Ruszyłem w jego stronę, a zapach mojej omegi z każdym pokonanym metrem się nasilał. Może Tommy jest bezpieczny. Może mieszka tu jakiś jego znajomy?

Podbiegłem do drzwi i zapukałem szybko. Po chwili te się uchyliły i zobaczyłem chłopaka w okularach.

- Jest tut...- zacząłem, ale ten koleś nagle wrzasnął przerażony i zatrzasnął mi drzwi przed nosem.

WTF?!

Spojrzałem przez ramię do tyłu na moich przyjaciół.

- Po prostu tam wejdźmy. Tom tam jest. Czujemy to przecież. - wzruszył ramionami Brad.

Nacisnąłem na klamkę i wszedłem powoli do środka.

- Tommy?! - zawołałem.

- Dylan! - usłyszałem z głębi domu.

Natychmiast zerwałem się z miejsca i pobiegłem w kierunku głosu mojej omegi.
Siedział na kanapie. Ręce i nogi miał związane. Kątem oka zobaczyłem jak ten chłopak w okularach wyskakuje przez okno.

- Za nim! - nakazałem.

Brett z Liamem od razu ruszyli za tym kolesiem.

- Boże, skarbie. Nic ci nie jest? - spytałem z troską, rozwiązując mojej omedze ręce.

- Niepotrzebnie kazałeś im gonić Chrisa. To idiota. Nic mi nie groziło. - odrzekł Tommy bez żadnego strachu w głosie czy przerażenia tym, że został porwany.

- Co? - zdziwił się Minho.

- To zwykły człowiek. Ma nie pokolei w głowie. Groził mi widelcem. - powiedział.

You're Only Mine! (Dylmas) A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz