Siedziałem na łóżku w swoim pokoju. Za oknem już zdążyło się zrobić ciemno. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Znak połączenia nadal bolał, a moja omega wyła z utęsknieniem do Dylana.
- Thomas? - głowa Luke'a wychyliła się zza drzwi - Wszystko dobrze? Jesteś jakiś przygaszony i prawie nic nie zjadłeś. - w jego głosie wyczułem zmartwienie.
- Po prostu nie umiem jeszcze się odnaleźć...- zacząłem.
W tym, że mam alfę, która jest twoim wrogiem.
- W nowym miejscu. - dokończyłem.
Luke wszedł do pokoju i usiadł przy mnie na łóżku.
- Odnajdziesz się. Masz mnie. No i widzę, że polubiłeś bardzo Brada, a nawet Brett mówił mi, że bardzo by chciał abyś był w naszym stadzie. - uśmiechnął się.
To już raczej niemożliwe...
- Pomyślę nad tym. - wymusiłem lekki uśmiech.
- To super. Mam nadzieję, że do nas dołączysz. - poklepał mnie po ramieniu, na co zasyczałem - Co jest? - zdziwił się.
- Poszedłem pobiegać po lesie i nie zauważyłem drzewa. - skłamałem.
- Fajtłapa! - Luke przewrócił oczami - Zresztą jak będziesz chciał następnym razem pobiegać to pójdę z tobą. Po lesie kręci się pełno alf. - uprzedził, szkoda tylko, że odrobinę za późno - Dobranoc. - powiedział jeszcze i skierował się w stronę drzwi.
- Dobranoc, Luke. - wyszeptałem.
Tej nocy ciężko było mi zasnąć. Odczuwałem tęsknotę i już nie wiedziałem czy to moje uczucia czy te wilcze.
* * *
Od rana w szkole rozglądałem się za Dylanem, ale nigdzie go nie było. Gdy zadzwonił dzwonek, wszedłem do klasy gdzie miałem mieć hiszpański. Z przerażeniem zauważyłem, że jest tylko jedno wolne miejsce. Koło Liama.
Z lekką obawą, usiadłem koło niego.
- Jak tam wasz kochany Brett? Mam nadzieję, że samochód go rozjechał po drodze do szkoły. - wysyczał Liam, piorunując mnie wzrokiem.
- Nie jest "nasz". Znaczy...nie jestem w ich stadzie. - wyjaśniłem.
Nie chciałem się kłócić czy coś. Z natury byłem spokojny i unikałem kłopotów.
- Serio? - zdziwił się i jego złość jakby natychmiast zniknęła - Myślałem, że jesteś, skoro z nimi trzymasz. - oznajmił.
- Luke to mój kuzyn. Mieszkamy razem. - powiedziałem.
- Rozumiem. Pewnie prędzej czy później do nich dołączysz, więc nie gadam z tobą. Muszę zachować pozory. - odwrócił twarz do okna.
Zachichotałem cicho, na co Liam z powrotem spojrzał na mnie i uśmiechnął się lekko.
Był wybuchowy i trochę zbyt wyszczekany, ale nie wiem czemu, czułem do niego nić sympatii.
Lekcja się zaczęła, ale ja nie potrafiłem się skupić. Co chwila ziewałem.
- Ciężka noc? - spytał szeptem Liam - Moja też. Dylan kazał nam szukać jakiejś tam swojej omegi, którą zgubił w lesie. Człowieku, jak on się nią jara. Nie rozumiem tego. - westchnął ciężko.
Zamarłem.
- Omegi? - dopytałem.
- Ta. Mówił, że nie mógł się powstrzymać. Wiesz...zapach i te sprawy. Oznaczył ją, ale ta mu uciekła i w sumie wie tylko jaki ma zapach i jaka jest jej postać wilka. Mówi, że to jego jedyna. - wzruszył ramionami.
Posmutniałem na słowo "jedyna". Dylan myśli, że jestem piękną dziewczyną, a tymczasem jestem zwykłym, przeciętnym chłopakiem.
- Wogóle pamiętasz tą akcję wczoraj? Nadal się dziwię czemu Dyl cię posłuchał. Mnie nie słucha nigdy. - oznajmił.
- Emm...sam się zdziwiłem. - odrzekłem niepewnie.
- Liam? Thomas? Czy ja wam w czymś przeszkadzam? - podeszła do nas nauczycielka.
Pokiwałem szybko głową na "nie".
- Szczerze mówiąc, to tak. - przytaknął Liam.
- W takim razie zostajecie po lekcjach. - stwierdziła, odchodząc w stronę tablicy.
Spojrzałem karcąco na Liama.
- Ups? - zrobił niewinną minę.
No to fajnie....
* * *
Wyszedłem zły z klasy. Przez tego idiotę Liama będę musiał siedzieć w kozie po lekcjach! Zajebiście!
Nagle ktoś złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę stołówki.
- Chodź! Dotrzymasz mi towarzystwa, bo Dylan tylko ciągle nawija o swojej omedze, a Minho to Minho. - powiedział Liam.
Nie mając za dużego wyboru, bo już prowadził mnie do stolika, poszedłem za nim.
Po drodze wyhaczyłem zdziwiony wzrok Brada i Luke'a, a Brett natomiast posłał mi ostrzegawcze spojrzenie.
Po prostu świetnie!
W CO JA SIĘ WPAKOWAŁEM?!
Liam pociągnął mnie na krzesło tak, że prawie z niego spadłem.
- To Thomas. Chodzę z nim na hiszpański. - wyjaśnił Liam Dylanowi i Minho.
- Hej. - wyszeptałem onieśmielony obecnością szatyna i jego zapachem.
Moja omega ożywiła się od razu i skakała ze szczęścia, a nawet ja poczułem się przy swojej alfie bezpieczniej.
- A ty czasem nie jesteś w stadzie tego złamasa Brett'a? - zdziwił się Minho.
- Nie jest. - odpowiedział za mnie Liam.
- Spoko. - przytaknął Minho.
Przeniosłem wzrok z niego na Dylana. Okazało się, że ten na mnie patrzy. Żeby nie dopuścić do uderzeń gorąca, szybko skupiłem się na Liamie.
- Dyl! - Minho szturchnął go w bok - Łapiesz zawiechę, stary. - upomniał go.
- A tak...sorka. - powiedział.
- Nadal kminisz kto jest tą omegą? Daj sobie spokój! I tak przyjdzie do ciebie prędzej czy później. Ruja zrobi swoje. - stwierdził.
Muszą rozmawiać akurat o mnie?! Nawet jeśli tego nie wiedzą?!
- Nie wiesz jak się czuję. Jest mi okropnie ciężko bez niego. Chciałbym go chronić, ale nawet nie wiem kto to jest! - wkurzył się.
Zdziwiony spojrzałem na Dylana.
- On? - Minho zadał pytanie, które ja sam chciałem zadać.
- To musi być chłopak! Oni bardziej mnie pociągają, a skoro ta omega tak na mnie działa i jest mi przeznaczona, to to musi być chłopak! Chciałbym go w końcu zobaczyć. Najlepiej żeby był chucherkiem, takim którym trzeba się opiekować i żeby wyglądał jak...- zamyślił się, a potem spojrzał na mnie - ...Ty! - dokończył.
Zrobiłem wielkie oczy, a moje ciało znieruchomiało. Czułem tylko szczęście jakie roznosi wokół siebie moja omega.
- To nieźle. - westchnął Liam.
- Czemu ma wyglądać jak ja? - spytałem niepewnie.
- Jesteś słodki. - Dylan w końcu odwrócił ode mnie wzrok i wzruszył ramionami.
Osz cholera...
- Ale wiesz, że męskich omeg jest strasznie mało? Co jeśli to jakaś laska? - upomniał Minho.
- To wtedy najprawdopodobniej się zabiję. - szatyn przewrócił oczami, a ja razem z nim.
Cóż....przynajmniej nie będzie musiał się zabijać.
❤❤❤❤❤❤❤❤
W załączniku: Liam
CZYTASZ
You're Only Mine! (Dylmas) A/B/O
FanficPisane w roku: 2017/2018 Rodzice Thomasa są zbyt zapracowani aby się nim opiekować, więc postanawiają wysłać chłopaka do Ravenhall, gdzie mieszka jego ciotka i kuzyn, Luke. Thomas nie jest zbyt zadowolony, ale powoli odnajduję się w mieszkaniu z cio...