🐺ROZDZIAŁ 37🐺

14.5K 910 494
                                    

- Słuchasz mnie? - spytał Brad.

- Mmyymmm. - przytaknąłem, dokańczając drożdżówkę z budyniem.

- Więc tak, Liam mi nic nie powie, bo za bardzo na niego naciskam. Podobno. Ja tam nie sądzę żeby tak było. To zrobimy tak, podejdziemy do niego, przywitamy się, a ty go zapytasz czy spał z Brett'em, zgoda? - zapytał.

- No dobra. - wzruszyłem ramionami, nie za bardzo go słuchając.

- To chodź! Muszę wiedzieć czy Briam się stał! Zamówiłem już koszulki w necie! - oznajmił i pociągnął mnie w stronę Liama.

- Hej! - powiedzieliśmy jednocześnie z Bradem.

- Cześć, co tam? - posłał nam uśmiech.

Brad spojrzał na mnie i szturchnął łokciem w żebra. Auć?

Zaraz....o co ja miałem go spytać?

- Emmm...masz coś do jedzenia? - zapytałem.

Liam przewrócił oczami i wyjął z kieszeni batonika.

- Masz i nie pokazuj mi się dziś na oczy. - zachichotał i poszedł w stronę szatni.

- Jeeeej!!! - ucieszyłem się, po czym spojrzałem na Brada i natychmiast przestałem się śmiać, bo jego twarz była poważna, a oczy cisnęły we mnie oskarżeniami - Sorka, jestem głodny. - wzruszyłem ramionami.

- Ty zawsze jesteś głodny. - westchnął, ale przytulił się do mojego boku - Chyba sam będę musiał przeprowadzić śledztwo. - zdecydował.

- Mamy okienko. Chodźmy na ich w-f. Może coś wypatrzysz. - zaproponowałem.

A ja w spokoju będę mógł zjeść batonika!

Brad przytaknął i usiedliśmy na trybunach. Na początku było nudno. Chłopacy biegali w tą i z powrotem.

- Zjadłbym coś. - wyszeptałem znudzonym głosem.

- Przecież masz batonika. - przypomniał mi Brad.

- Już nie. - wyjaśniłem.

Niebieskooki sięgnął po plecak.

- Miałem ci dać potem, ale masz teraz i siedź cicho. - rzucił mi paczkę na kolana.

- Żelki! Dziękuję! Kocham cię, Braduś! - wykrzyczałem szczęśliwy.

- Tak, tak, cokolwiek, tylko nie zdrabniaj mojego imienia. - przewrócił oczami - I też cię kocham, Tom. - dodał z uśmiechem.

Otworzyłem paczkę i patrząc na zaczynający się trening, zajadałem się słodkimi żelkami. (W tym miejscu wyskoczyła mi autokorekta i poprawiła na "słodkimi zwłokami" xd)

Liam przejął piłkę i podał ją szybko innemu chłopakowi. W tym momencie nadbiegł Brett i przewrócił się na Liama.

Oho zaraz się zacznie.

- Kłótnia na trzy, dwa, jeden...- zacząłem, lecz nic takiego się nie stało.

Brett uśmiechnął się do Liama, po czym pochylił i pocałował krótko w usta.

- TAAAAK! - Brad poderwał się do góry, wrzeszcząc na całe gardło.

Wszyscy spojrzeli na niego jak na debila, bo w tym samym czasie ten chłopak, któremu Liam podał piłkę, spudłował.

- Ale przypał. - skomentowałem, wpychając sobie żelki do buzi.

* * *

Siedziałem na parapecie. Dylan stał pomiędzy moimi nogami i co chwila składał buziaka na moich ustach.

You're Only Mine! (Dylmas) A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz