Obudziłam się w swoim pokoju. Jest ok. Co się wczoraj działo? Szybko podniosłam się do siadu, ale moją czaszkę zaczął przeszywać okropny ból. Wtedy sobię przypomniałam. Niestety tylko do tego czasu kiedy skończyłam 3 kieliszek. No spoko. Ciekawe co ja zrobiłam wczoraj. Głowa cały czas mnie bolała, ale musiałam iść po wodę. Wstałam i próbowałam dojść na dół do kuchni.
Wzięłam szklankę, nalałam wody i wypiłam na raz. Nalałam sobie jeszcze więcej i poszłam w stronę pokoju.
Gdy byłam już przy drzwiach zobaczyłam Kooka kierującego się do łazienki.- Kookie - "pobiegłam" w jego stronę - Cholera jasna - szepnęłam sama do siebie. Położyłam rękę na jego ramieniu żeby się oprzeć
- Co jest? - powiedział lekko poddenerwowany. Nie wiedziałam o co mu chodzi
- Czy ja wczoraj zrobiłam coś...głupiego? - on zaśmiał się tylko i szedł dalej. Ja go jednak zatrzymałam.
- Co ja zrobiłam?!
- Haah przystawiałaś się do Jimina - przerwał na chwilę by nabrać powietrza bo śmiał się ciągle - przystawiałaś to mało powiedziane. Siedziałaś na nim. Macałaś się z nim i całowałaś się z nim jakbyś lizała nie wiem co - szczęka mi opadła - potem zrobiłaś to samo z Yoongim - teraz to już za głowę się musiałam chwycić - cmoknęłaś Jina... a i chciałaś się przespać z Jiminem później - uśmiechnął się a ja stanęłam jak wryta
- To nieźle mi poszło.
- No nieźle. Jakby nie ja to serio byś się z nim kochała.
- Jezu jak ci dziękuję, że mnie powstrzymałeś. - przytuliłam go mocno
- No spoko miałem się Tobą opiekować. - odszedł do tej łazienki. Ja wróciłam do pokoju usiadłam na łóżku i zaczęłam rozmyślać.
Stwarzałam pozory grzecznej, cichej i nieśmiałej dziewczynki, ale byłam dosyć mocno zboczona. Nie wiem czemu ale zaczęłam rozmyślać jak było całować się z Jiminem. Myślę, że było fajnie. Gosh Asia ogarnij dupę bo za dużo to ty myśleć nie możesz. Postanowiłam, że pójdę do Jimina i z nim pogadam o wczoraj.
Zapukałam do jego drzwi po czym weszłam.
- Hej.
- No hej. - chłopak siedział na krześle i kreślił coś na kartkach. - Co byś chciała?
- Em... chciałam się zapytać...czy ty pamiętasz coś z wczoraj?
- Ja?! Ja byłem grzeczny. - uśmiechnął się sztucznie. O nie. Cholera a co jak on to specjalnie zrobił?!
- Chciałeś mnie wykorzystać?!
- Nie nie! Na prawdę nie chciałem!
- Aham czyli byłeś pijany, ja też byłam i nieświadomie chciałeś się ze mną kochać?!
- ... też trochę wypiłem.
- Aha ale wszystko tak pamiętasz. Boże ja się z Tobą lizałam. - zobczyłam lekki uśmiecha na jego ślicznym chociaż zakłamanym ryjku. - Dobra ja stąd idę. - chwyciłam za klamkę , ale on był szybszy i chwycił mój nadgarstek.
- Przepraszam Cię. - przewróciłam oczami - Na prawdę bardzo przepraszam. - teraz patrzył tylko na podłogę. Wyglądał na przejmującego się. Ja go dopiero poznałam, ale moje serce jak kogoś pozna to chce go zachować do siebie i chce żyć z tą osobą w przyjacielskiej atmosferze.
Byłam zbyt ufna. Wiedziałam to, ale nie przeżyłam tego bo nie miał kto mnie zdradzić, więc musiałam się zlitować nad tym smutym ryjkiem.
- Ale wiesz, że to nie jest fajne. Mi serio jest przykro. Bo czuję się trochę jak jakaś lalka z sexshopu.
- Nie! Nie jesteś jakaś lalką do cholery. Przepraszam. Skrzywdziłem Cię bardzo. Byłaś nieświadoma, że to robisz. Ja jestem facetem...
- Dobra wiem. - jego dłoń cały czas spoczywała na moim nadgarstku. Wyrwałam ją. - Wybaczę ci jak ktoś mnie pocieszy, ale daj mi chwilę - szybko wyszłam i pobiegłam do pokoju.
Nie wiem czemu, ale zaczęłam płakać. W sumie to może dlatego, że prawie się kochałam z kimś kogo ledwie znam dodatku dla tylko tego, że on miał chcicę i był facetem.
Zauważyłam, że ktoś wchodzi do mojego pokoju. Szybko otarłam łzy i wyprostowałam się.- Co się dzieje? - zapytał mnie smutny moim widokiem Jin. Nie wiem czemu, ale zawsze jak jest mi smutno i ktoś przychodzi, w dodatku zaczyna mówić to chce mi się płakać jeszcze bardziej. Wybuchnęłam głośnym płaczem. Jin tylko przyciągnął mnie do siebie i głaskał po głowie. Byłam mu wdzięczna, że nie zadawał pytań.
Kiedy się już ogarnęłam odsunęłam go od siebie
- Nic się nie stało. - uśmiechnęłam się blado. A... w sumie to jest rano i nawet nie jadłam, zrobiło mi się smutniej z tego powodu
- Oh na serio?! Płaczesz mi tu. Przytulasz się, po czym mówisz nic się nie stało?! - milczałam nie chciałam pogarszać sytuacji.
- Dobra przyślę ci tu Kooka może on ci poprawi humor. - pociągnęłam nosem a on wyszedł. Opadłam znowu na łóżko żeby znowu zacząć beczeć.
Musiałam wyglądać jak placek dorodnego gówna po prostu. W połowie na kacu. Ryj rozmazany. Nawet na siebie nie sporzałam. Jimin jak mnie zobaczył na pewno żałował, że jeszcze wczoraj mnie macał.
Do pokoju wszedł Jungkook. Ja tylko spojrzałam na niego mym smutnym wzrokiem.
- Co jest? Gadałaś z Jiminem? - przytaknęłam lekko kiedy moje oczy znów się zeszkliły
- Chiał mnie wykorzystać. - wybuchnęłam płaczem. On przytulił mnie jeszcze bardziej niż Jin wcześniej, poczułam się minimalnie lepiej. Asia ogarnij się nie możesz się użalać nad sobą. - Przepraszam Cię Jungkook. - odsunęłam się od niego
- Za co ty przepraszasz?
- Użalam się nad sobą nie mogę tak robić. Bardzo przepraszam. Masz pewnie coś do roboty, zajmij się tym. J zawsze radziłam sobie sama dam radę. Wybaczę mu. Mam nadzieję, że to doceni. - Kook znów mnie do siebie przyciągnął
- Kocham Cię. - pogłaskał lekko mnie po głowie
- Ja ciebie też. Jesteś dla mnie jak najcudowniejszy brat na świecie. Nie ma lepszego.
______________________________________
Prawie 900 słów. Rly to duzo na mnie. W dodatku 4 rozdział pod rząd. Taki bonus dla was. Dzięki tym moze już 15 osobom czytającym. Serduszka wam wysylam 💞💞. Plz jak wam sie podoba dajcie gwiazdke bo przydaloby sie wiedzieć ze ktos to lubi. Jak ktos ma hejty to moze dam radę je znieść
Buźka😘
CZYTASZ
Girl in luv ||BTS
Fanfiction20 letnia Joasia przeprowadza się do matki do Korei i spotyka swojego kuzyna z podstawówki. Przeprowadza się do niego....