23.

118 11 0
                                    


- Wow, fajnie tu masz. - Yoongi aktualnie zachwycał się moim domem - to... co będziemy robić. - uśmiechnął się słodko

- Nie wiem. Włącze telewizję i cały dzień przeleżymy. - wzruszyłam ramionami

- Ohhh - zrobił smutną minke - zróbmy coś lepszego.

- Ty masz leżeć i jeść leki, przygotuje ci miejsce. - skierowałam się w stronę schodów w celu pójścia po koc dla Yoongiego.

-A co ja, pies? Pomogę ci. - podbiegł do mnie

- Umiem zanieść koc wiesz? I nie musisz zwiedzać mojego domu, więc tu zostań. - pokazałam palcem na podłogę

- Chce zobaczyć twój pokój. - właśnie przypomniałam sobie o moich rzeczach które zostawiłam przy drzwiach. Machnęłam ręką na niego i pobiegłam po walizkę. - Pomóc ci z walizką?

- Nie trzeba. - nie zwracając na niego uwagi zaczęłam targać walizkę po schodach w ciemnym korytarzu

- To ci może światło zapale? - włączył je

- Dzięki. - mruknęłam po cuchi siłując się z walizką. Przez chwilę zerknęłam na Yoongiego. Kiedy postawił pierwszy krok na schodach, zatrzymałam się - Yoongi, ty nie możesz biegać za mną po domu masz odpoczywać.

- Ale ja nie jestem małym dzieckiem. - wbiegł na schody, wyrwał mi walizkę i jakoś przecisnął się przez wąskie ściany, ja tylko stałam i zastanawiałam się czy może jednak nie przesadzam. Ale on ma odpocząć Asia.

- Ok, już. Pomogłeś mi teraz weźmiemy koc i zejdziemy ładnie ba dół, ok? - powiedziałam tonem przedszkolanki

- Ok, proszę pani, ale najpierw chcę zobaczyć pani pokój. - znów się słodko uśmiechnął, ja tylko wywróciłam oczami.

Już trudno odpuszczę mu, chyba jest mu lepiej.

Szybkim ruchem ręki wskazałam mu kierunek do mojego pokoju. Wbiegł tam jak dziecko do krainy zabawek, ale kiedy zobaczył jaki mój pokój był ponury, te przytłaczające ściany, małe łóżko, żadnych poduszek dla ozdoby, ładnego puchatego koca, po prostu zero, stanął jak wryty patrząc ciągle w jeden punkt.
Łóżko.

- No widzisz, tak mieszkam. - uśmiechnęłam się sztucznie

- Nie sądziłem, że 20-latka może mieć taki przytłaczający pokój. Przecież tu czuć po prostu smutek przeszywający ściany. - smutno popatrzył na mnie

- Oh...Yoongi...nie miałam po co mieć pokóju tryskającego radością i szczęściem. - usiadłam na łóżku. Po chwili zrobił to samo.

- Czemu niby nie? - zastanawiałam się czy opowiedzieć mu całą historię mojego nudnego życia czy wymyślić cokolwiek

- Długa historia. - odwróciłam wzrok na ciemno-szarą lampkę

- Ja mam czas. - założył nogę na nogę - cały dzień.

- Oh...zawsze byłam sama, czułam się sama, każdy problem rozwiązywałam sama. Nie miałam przyjaciół tylko Jungkooka wtedy, czułam, że przytłaczający pokój będzie pasował do mnie. Nie potrzebuję ozdób, wolę mieć skromny pokój. W sumie to też dla tego, że jakbym codziennie miała się miała budzić w pokoju tryskającym radością, to bym myślała o ludziach którzy są szczęśliwi w przeciwieństwie do mnie. - spuściłam głowę w dół - wiem, skomplikowane.

- Współczuję Ci. Jak mogłaś tak sama żyć. - posmutniał - w sumie miałem podobnie.

- Na prawdę? - odwróciłam wzrok od lapmki kierując na niego

- No...rodzice mnie zaniedbywali. - teraz wiem czemu wydaje się być taki przygnębiony.

Asia przy tobie jakoś w ogóle nie jest.

- Nie mówmy o smutnych rzeczach bo ja się popłaczę.

- Dobrze. - wstał i podał mi rękę uśmiechając się.

Szybko pobiegłam po koc i zeszliśmy na dół. Właczyłam jakiś film. Większość czasu trwania filmu gadaliśmy o byle czym bo był dość nudny, od rozmiaru buta Harrego Styles'a do smaku pizzy w Polsce. Ogólnie zaczęło nam się nudzić.

- Chodźmy gdzieś. - Yoongi odwrócił się do mnie energicznie

- Nie możesz wychodzić, jesteś chory.

- No proszę~~ A do autobusu to jakoś mi pozwoliłaś wyjść. - udał obrażonego

- Yoongi nie obrażaj się. - pociągnęłam go lekko za policzek - jesteś taki słodki.

- Już nie wiem czy mam się z tego cieszyć czy śmiać.

- Zależy przy kim i kiedy.

- Przy dziewczynie. - powiedział szybko

- No to zależy od gustu. Jednym podobają się słodcy chłopcy, a innym gangsta. - zaśmiałam się, bo zdecydowanie wolałam słodkich chłopców, a nie, kurde dresy

- A ty? - zapytał, intensywnie wpatrując się we mnie

- Co ja?

- Jakie masz gusta?

- Na pewno nie łyse dresy, bo wygląda to tak. - zeskoczyłam z kanapy na podłogę i zrobiłam słowiański, przykuc - Gitara siema loszko, idziemy na piwko? - po czym się zaczęłam śmiać a on razem ze mną.

- Um rozumiem. - odparł jeszcze roześmiany - A tak bo nie pytałem, kogo lubisz z nas najbardziej.

- A nie wiem w sumie.

- Hm, a kto według Ciebie był najsłodszy jak nas pierwszy raz widziałaś.

- Jimin. - zaśmiałam się - ale jak go bardziej poznałam chyba zmieniłam zdanie.

- W takim razie to kto teraz jest najsłodszy?

- A czemu cały czas o to wypytujesz?

- Chce się dowiedzieć o tobie więcej. - dowrócił wzrok.

Co jeśli ja się mu podobam. Nie wiem czy on mi się podoba. W sumie jest ładny, dla mnie przemiły, słodki i kochany ojjejjj Asia! Ogarnij dupe!

- W ogóle, to czemu tylko dla mnie jesteś taki miły a dla chłopaków... niezbyt. - skrzywiłam się lekko

- Bo ty jesteś gościem i kobietą.

- Kilka dni temu jak mnie uderzyłeś ci to nie przeszkadzało. - skrzyżowałam ręce na piersi i popatrzyła w ziemię

- Oj przepraszam. - przybliżył się i nagle przytulił mnie. Nie spodziewałam się tego na prawdę.

- Dobra wybaczam. - zaśmiałam się. Cały czas tkwiłam w jego uścisku, czułam się całkiem inaczej niż z Namjoonem.
Inaczej.
Lekko się odsunął ode mnie i popatrzył mi w oczy.

- Traktuje cię tak bo jesteś na prawdę piękna, wcześniej tego nie widziałem. -w tym momencie dostałam największego szoku w tym roku

_____________________________________

Hejo. Dziękuję tym 10 osobą które sa w miare na bieżąco z rozdziałami, na serio dzięki
Zostawiając gwiazdke dajesz mi motywacje do pisania dalej
Buzka😘

Girl in luv ||BTS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz