29.

117 11 2
                                    


::: Wieczorem:::

Yoongi wrócił z wszystkimi. Nie wiedziałam po co oni mi tu, ale gdy zobaczyłam butelki w torbie Jimina, odechciało mi się.

- Nie, nie. Nie ma takiej opcji. Nie będziemy pić. - zaczęłam wypychać za drzwi Jimina

- No weź ~~ - powiedział Yoongi z maślanymi oczkami

- To, że mam wolną chatę nie znaczy że od razu mamy się nachlać, koledzy - Nie przestawałam trzymać Jimina za kurtkę - nie dawno piliśmy. - dodałam

- Co?! - uslyszałam kilka głosów na raz

- Ups. A no tak, Jimin i Namjoon byli u mnie żeby później się schlać. - usmiechnęłam się. Kilka z tych których nie było, czyli Jin, Hoseok i Jungkook, rzucili się na nich.

Ja i Yoongi staliśmy z boku się śmialiśmy.

- Yoongi, serio? Kto to wymyślił?

- Namjoon. - uśmiechnął się

- A to zwyrol. - pobiegłam w stronę Namjoona - Namjoon!! - zaczęłam go okładać moimi słabymi rękami przez co pewnie nic nie poczuł

- Już dobra uspokój się, mam jeszcze coś lepszego więc nie spinaj się tak ok?

- No już dobra  - wszyscy ściągnęli buty i skierowali się do salonu.
Zamknęłam za nimi drzwi. Gdy weszłam do salonu moim oczom ukazała się gigantyczna szisza.
Szczęka mi opadła z wrażenia.

- Co to do cholery jest!? - Zapytałam dalej zaskoczona

- Chcesz? - zwrócił się ku mnie Jimin

- Nie! - trochę głośno krzyknęłam

- Tak się nie denerwuj. - spojrzał na mnie przestraszony Hoseok

- Alko, już ok, ale to?! - pokazałam obiema rękoma na to gigantyczne "urządzenie".

- A tam, na pewno nie chcesz? - Jin machnął ręką

- Nie dziękuję. Czyja to własność? - kiedy o to zapytałam wszyscy odwrócili wzrok na cokolwiek innego - Namjoon?

- No ok, to moje. - spuścił wzrok

- Dobra tobie wybaczę. - podeszłam do nich i usiadłam na kanapie.

Chłopcy z czasem wydawali się być bardziej rozluźnieni i ogólnie mieli wywalone na wszystko...na przykład na kaca. Prawdopodobnie tylko ja zostałam trzeźwa. Nie chciałam pić czy zaciągać się tym czymś absolutnie.
Jungkook i Namjoon jeszcze jako tako wiedzieli co się dzieje. Yoongi całkowicie zapomniał o tym, że nie przepada za piciem, ale jak zaczął zaciągać się tym co oni tam mieli, to mu odwalało. Yoongi wziął pobiegł do "swojego" pokoju i przyniósł swoje bokserki, po czym założył je na głowę, mysłąc, że to opaska z Gucci od Taehyunga.
Jin tak odpłynął, że kompletnie zapomniał o wszystkim. Zaczął coś bredzić, że jestem jego córką a moją matką jest Jimin, który podczas całego tego wieczoru leżał prawie nie przytomny na kanapie pijąc nadal alkohol.
W pewnej chwili zaczęłam zastanawiać się gdzie zniknął Namjoon i Hoseok.

- Jungkook? - zwróciłam się ku niemu

- Tak?

- Wiesz gdzie jest Namjoon?

- Nie, poszukaj go może. - wziął kubek i zaczął dalej pić swój trunek. Wstałam i sprawdziłam łazienkę, ale go nie było. Poszłam do pokoju Yoongiego, to co zobaczyłam, już całkowicie mnie zbiło z tropu.
Namjoon obściskiwał i lizał się z Hoseokiem.

- Jezu Chryste! - krzyknęłam

- Co? - zza głowy Namjoona wyłonił się mocno zdziwiony Hoseok - Yyy... to nie tak jak myślisz... - był mocno zmieszany a ja nie mogłam się nawet ruszyć. Byłam w największym szoku mego życia. Namjoon szybko wstał z podłogi i podszedł do mnie.

- Co  widziałaś? - zapytał zestresowany

- Ciebie....- wysunęłam jedną rękę przed siebie, nadal patrząc w jeden a ten sam punkt gdzieś na ścianie - i Hoseoka... - wyciągnęłam drugą rękę i połączyłam je klaśnięciem znacząco - razem... - dalej trzymałam ręce w takiej samej pozycji

- Przewidziało ci się. - Namjoon poklepał mnie po ramieniu i poszedł na dół. Ocnkęłam się i spojrzałam na Hoseoka.

- Hoseok?

- Namjoon ma rację...my...tylko...- zamyślił się - przyszliśmy zobaczyć twój pokój. Em...Chodź się napić. Hm?

- Okej, muszę jakoś odreagować. - zamrugałam kilka razy oczami i zeszłam dół.
Wypiłam trochę, tym razem się opanowałam i nie schlałam się za bardzo. Popatrzyłam na zegarek w telefonie.
2:48
Jimin zasnął. Jin także. Jungkook nie dał rady dłużej i zasnął na kolanach Jina i Jimina. Namjoon siedział i obserwował jak Hoseok się upija a Yoongi dzielnie walczył z alkoholem. Szło mu dobrze, ale przegrał ze zmęczeniem i zasnął, akurat, na moim barku.

- Namjoon? - popchnęłam go lekko w ramię

- Co?

- Zaniesiesz Yoongiego do swojego pokoju?

- No ok, on raczej się nie obudzi. - wstał i podszedł do niego - Hoseok! - Jung obrócił gwałtownie głową i wstał lekko się chwiejąc - Pomożesz mi?

- Jasne! - Jung lekko pod wpływem, niezbyt nadawał się do przenoszenia nieprzytomnego kolegi, jednak po upływie 20 minut udało im się. 

- Gdzie my będziemy spać? -zapytał mnie Namjoon

- Na pewno nie razem - prychnęłam - Hmm...Namjoon możesz spać ze mną.

- Oke - uśmiechnął się radośnie

- Ale najpierw się umyj, choć klatę umyj ok?

- Oki - pokazałam mu palcem gdzie ma iść i odwróciłam się do Hoseoka

- To gdzie ja mam spać?

- Bardzo Cię lubię, ale nie chce żebyś spał z Yoongim więc bedziesz spał na ziemi. - powiedziałam na co on troszkę posmutniał - Hobi~~ nie zmieścimy się w trójkę.

- Ale patrz jaki ja jestem szczupły. - pokazał na swój na prawdę chudy brzuch. Musiałam się nad nim litować, on był zbyt słodki.

- Ok...ale też się umyj.

- Oczywiście. - pobiegł pod drzwi. Namjoon wyszedł i skierował się ku mnie

- Będę spać bez koszulki bo śmierdzi.

- Jezu no dobra. - skrzywiłam się i przyniosłam dwa dodatkowe koce. Nie będę spać z nimi pod jedną kołdrą. Chwilę później w trzech leżeliśmy koło siebie. Ja w środku bo jeszcze znowu zaczną się lizać w łóżku mojej mamy.

______________________________________
Sorki ze troche nudno i ze nie bylo rozdzialu ale mialam malo czasu i wena mnie calkiem opuscila.

Zostawiając gwiazdkę dajesz mi motywacje do pisania dalej tej książki
Dzięki💓

Papa😘

Girl in luv ||BTS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz