N-onnssss, już p-p-pierwsza - powiedziałam niewyraźnie- Pijemy dalej! - krzyknął Namjoon.
Szczerze mówiąc byłam wykończona. Kręciło mi się w głowie, ale mimo to chciałam więcej. Postanowiłam pójść sprawdzić co może porabiać Yoongi.- Heja - rzuciłam się na blat żeby się nie przewrócić - Co tak tu si-siedzisz? tki samtny? Nie chcez spać?
- Nie, czuję się świetnie. Muszę was mieć na oku, żebyś czegoś nie zrobiła a potem żałowała. - powiedział z kamienną twarzą
- Szego miałabm żałować?
- Może tego jak znów Cię któryś pociągnie do łóżka i się z nim prześpisz? - prychnęłam
- Dzadek, wylizuj się. - przez alkohol we krwi nie do końca wiedziałam co mówię
- Powinnaś pójść spać. - jego twarz była cały czas poważna jak na pogrzebie
- Nie chcę. - odwróciłam się i szybko złapałam drzwi żeby jakoś przejść do salonu
- Yu~ - Jimin chwycił mojego ramienia i oparł na nim głowę - Nie ma alkoholu. - wymamrotał
- O nie! - krzyknęłam. Powtórnie chwyciłam drzwi i weszłam do kuchni - Yoongi~~
- Tak?
- Pojdziez po alkohol? - przytuliłam go od tyłu
- Nie ma mowy. - strącił moją rękę z jego brzucha
- Dam si co ccesz.
- Dobra...pocałuj mnie. - uśmiechnął się wywyższająco
- Dobra sma se z Jiminkiem pjde.
- Co przesz? - zapytał mnie Jimin kiedy byliśmy już w sklepie
- Biere to. - chwyciłam mocniejszy alkohol do ręki - płać - popchnęłam go w stronę kasy. Laska która za nią stała wygląda jakby się bała. Rozwalał mnie ten widok.
Wyszliśmy ze sklepu i chwyciliśmy się tak żeby się nie wywrócić.
- Dawaj to! - wyrwałam mu butelkę z ręki
- Nie!! Zostawmy dla Namjoona.
- Ale ja ce.
- Zapiec - przerwała mu czkwaka - minut się napjesz
- No sobra. - idąc zaczęliśmy nucić jakieś nie stworzone piosenki, ale kogo to teraz obchodziło?
Gdy byliśmy już przy domu w oknie zobaczyłam sąsiada
- O luj Jimin! - warknęłam - zaknij ryj! - przyłożyłam mu rękę do ust - sąsiad się gapi. Jak sje wksy to beziemy mieli przesrane. - pociągnęłam go za sobą.
Będąc w domu i kończąc niedawno kupioną butelkę zadzwonił telefon.
Odebrałam.- Halo?! - wydarłam się
- Hej. Nie obudziłem Cię? Dostałem wiadomość, że pijesz tam sobie i to mocno. I w ogóle czemu mi nie powiedziałaś, że się wyprowadzasz! - krzyknął zdenerwowany
- Przepraszam z kim rozmawiam? - zapytałam nieśmiało
- Cholera jasna! To ja Jungkook. Dobra nie ważne jutro pogadamy.
- Nje ma o cym paniczu. - zaśmiałam się do telefonu i rozłączyłam się
- Co jest? - spytał Namjoon
- Zgasiłam Kooka. - w tej chwili w domu dało się usłyszeć głośne ooo
- Wiesz Yu, ja tu jestem najmniej pijany, i zarządzam zwrotu do domu. - rzekł Namjoon
- Dobry pomysł. - zza drzwi wyłonił się Yoongi - Zbieramy się chłopcy. - Namjoon od razu zaczął zbierać wszystko co było jego, natomiast Jimin nie był zadowolony z tego pomysłu.
- Chce zostac! - krzyczał jak małe dziecko
- Nie, nie, nie, posprzątaj kubeczki i jedziemy do domku. - oznajmił Yoongi
Jimin zaczął robić to co Yoongi mu kazał a ja stałam i się patrzyłam. Po chwili podszedł do mnie Yoongi.
- Idź spać, proszę. Jutro pogadasz z Kookiem.
Zamknęłam za nimi drzwi i ruszyłam do pokoju, byłam wykończona po prostu.
**
Obudziłam się cała obolała. Nie wiele pamiętając. Była 10:39. Poszłam do kuchni przygotować śniadanie. Po drodze sprawdziłam wiadomości na telefonie.
Kookiś:
Musimy porozmawiać. Dziś przyjadę po ciebie.
Wysłano:
06:14
Nie wiedziałam o co mu chodzi.
Zaczęłam się trochę martwić. Wtedy przypomniało mi się że trochę popiłam z chłopakami w nocy. Nie wiem co mogło się stać, nic nie pamiętam.**
Cały dzień byłam niespokojna. Na prawdę i nie potrafiłam sobie przypomnieć co takiego zrobiłam.
Aha. Ty głupia jesteś. Jeśli wie że tu jesteś, to znaczy, że też wie że się przeprowadziłaś.
Wtedy zaczęłam panikować. Nie miałam zamiaru mu mówić o gwałcie, i tak już o dwie osoby za dużo wiedzą o tym.
Zadzwonił dzwonek do drzwi. Była 19:05.
- Hej - uśmiechnęłam się sztucznie - przepraszam, że ci nie powiedziałam, ale chciałam skorzystać z wolnego domu i choć na chwilę was odciążyć. - spuściłam głowę.
- A czy ktoś powiedział, że przeszkadzasz?
- No nie...ale na prawdę, chce skorzystać z wolnego domu. - popatrzyłam błagalnie na niego
- Yoongi mi powiedział, że wczoraj pobalowałaś. - patrzył na mnie tak intensywnie, że nie mogłam patrzeć na niego. Po prostu zaczęłam się go bać. - W dodatku z Jiminem i Namjoonem. - zaczął machać rękami - rozumiem, że Jimin, bo go się nie powstrzyma, ale Namjoon!? On jest liderem do cholery! Jego robota polega na tym żeby zachowywać się jak najlepiej w sumie. A ty to czemu nie powiedziałaś, że są u Ciebie?!
- No bo, oni chcieli pić... ja rzadko kiedy mam z kim pić. A tak w ogóle to przyszli po Sugę. - mruknęłam
- Ohh
- Nie bądź zły. - oparłam się na nim
- Ale dalej nie ogarniam czemu od tak się wyprowadziłaś. - powiedział smutno - teraz jest mi przykro.
- Oj nie smutaj - przytuliłam go do siebie
- Muszę iść, chłopaki będą dzwonić.
- Pa.
- No pa. - wyszedł
______________________________________
Hej. Rozdział trochę słaby ale jakoś tak weny malo
Zostawiając gwiazdkę dajesz mi motywacje do pisania dalej tej ksiazki
Pa
CZYTASZ
Girl in luv ||BTS
Fanfiction20 letnia Joasia przeprowadza się do matki do Korei i spotyka swojego kuzyna z podstawówki. Przeprowadza się do niego....