18.

139 12 3
                                    

Zeszłam na dół do kuchni razem z Kookiem, gdzie chłopcy najwyraźniej byli już po śniadaniu. Dlatego, że wyglądałam jak gówno przyciągnęłam uwagę chłopaków. Całkiem zapomniałam o moim wyglądzie. Obróciłam się tyłem do wszystkich i uciekłam do łazienki.

- Cholera. Serio wyglądam jak gówno. - mruknęłam sama do siebie. Przypomniało mi się też, że wszystkie kosmetyki mam w pokoju.
Kiedy znowu wyszłam z łazienki jak najprędzej pobiegłam do pokoju. Usłyszałam cichy głos który pytał gdzie idę, jednak nie odpowiedziałam. Zabrałam wszytkie rzeczy i poszłam się ogarnąć.
Po jakiejś godzinie wyszłam z nadzieją, że chłopcy gdzieś poszli. Poczułam głośne burknięcie mojego brzucha. Ah tak nie jadłam śniadania.

Jadłam bardzo dużo i jak byłam głodna chciałam umierać. Nie byłam jakaś bardzo tłusta. Jednak czasem się martwiłam, że jestem gruba jak nie wiem co. Nie miał mi kto poradzić, więc zawsze sama sobie z tym radziłam.

Zeszłam na dół. Oni dalej siedzieli przed telewiorem. Chyba weszłam tam za cicho, ale gdy zobaczyłam co ogladają, jeszcze w takim skupieniu jakby brali nauki od najlepszego wykładodawcy, chciało mi się tak śmiać. Nie umiałam się powstrzymać. Kiedy już wybuchnęłam głośnym śmiechem Suga zareagował pierwszy i przekręcił głowę w moją stronę.
Wyraz jego przestraszonej twarzy był tak piękny i śmieszny, że po chwili leżałam już na podłodze.
Kiedy tak mnie już zobaczył chwycił za pilot, który wypadał mu z rąk i jak najprędzej próbował wyłaczyć jakieś porno. Miny ich wszystkich były bezcenne.
Po kilku minutach postanowiłam się ogarnąć. Po tym pochylił się nade mną Tae.

- Ja tego nie chciałem oglądać. - wbiegł na schody. Hoseok widząć przyjaciela jak zwinnie uciekł postanowił zrobić podobnie.

- Mnie tu nie było. - pobiegł jeszcze prędzej. Po chwili na kanapie został tylko Yoongi udający, że nic się nie stało. Nie wiem czemu się tak spieli. Ja się śmiałam tylko z tego jak wyglądali podczas tego jakże interesującego dla nich seansu.

- Czemu tak siedzisz? Nie idziesz do kolegów? - usiadłam koło niego. On jednak dalej się nie ruszył i patrzył w telewizor.

- Ja sobie tylko siedzę. Prawilnie oglądam... jakieś dramy w TV. - czułam, że dalej jest spięty

- Nie no ja nie wiem czemu oni się tak speszyli. - Suga milczał. Nigdy nie widziałam go w takim stresie. Dziwne to było. Wtedy nabrałam podejrzeń. Chciałam już pójść do pokoju i wymyślać teorie dla mnie i Bożydara, ale coś mnie podkusiło żeby jeszcze z nim pogadać. - A może wy sobie wszysy razem fapiecie. Tak w jednym pokoju. Przy sobie. Pół nadzy. - znowu zaczęłam się śmiać, jednak kiedy zobaczyłam jego wrok przestałam. Musiałam kisnąć wewnętrznie.

- Ja pedałem nie jestem koleżanko.

- Dobra już się tak nie denerwuj. - wstałam z kanapy i poszłam w końcu zrobić sobie jakieś śniadanie.

*

- To idziecie gdzieś dzisiaj? - zapytałam Kooka

- emm.... nie mamy planów chyba. To dzień w którym możemy poleżeć i robić nic, więc skorzystamy chyba z tego. - wyszłam z jego pokoju i poszłam do siebie. Zaczęłam się nudzić. Wzięłam telefon i napisałam do mamy:

Mame, daj kasy

Długo nie czekałam i od razu weszłam w wiadomości.

Na co ci?

No nie będę na kuzynie żerować

Na co ci się pytam

Oh na zakupy

Dobra ale jechać do Ciebie na pewno nie bede

Oki

Przebrałam się i wziąłam rzeczy potrzebne mi. Kiedy chciałam wyjść zaczęłam zastanawiać się jak mam tam w ogóle dojechać. Trudno, pójdę do Kooka. Zapukałam do jego drzwi. Uchyliłam lekko je a Kook siedział na łóżku intensywnie wpatrując się w ekran telefonu. Jak mnie zobaczył szybko podniósł głowę i wyciągnął słuchawki.

- Potrzebujesz czegoś? - uśmiechnął się lekko

- Właściwie to chciałam zapytać jak mam dojechać do mamy.

- Wyprowadzasz się?! - lekko krzyknął

- Nie, nie po prostu muszę jechać do niej na chwilę.

- No ok. Emm... prawko ma tylko Jimin i... - kiedy wypowiedział to imię ja najwidoczniej mocno się spięłam przez co przyciszył głos - nie martw się Hobi też ma no i Suga więc jak chcesz.

- A oni nie mają roboty jakieś? - zapytałam przejęta

- Raczej nie.

- Ok to pójdę zapytać. - wyszłam z pokoju i udałam się do Hoseoka. Zapukałam

- No!

- Hej. - uchyliłam lekko drzwi a Hobi się ładnie uśmiechnął - masz czas?

- No mam a co?

- Więcej niż 20 minut?

- Raczej tak

- A zawiózł byś mnie do mamy? Plz - popatrzyłam błagającymi oczkami

- Wyprowadzasz się?

- Nie, tylko potrzebuję coś od niej.

- No ok zawiozę Cię

- Jejj dziękuję. - podskoczyłam jak małe dziecko na dowód radości.

- Tylko wezmę kluczyki.

- Oki - powiedziałam uśmiechnięta.
Wyszliśmy z pokoju gdzie przykuliśmy uwagę Sugi

- Gdzie jedziecie? - Spojrzał na kluczyki w ręce Hoseoka

- Do jej mamy. - kiwnęłam głową

- Po co?

- Właśnie po co? - obaj popatrzeli na mnie pytająco

- Oh... po kasę. - odpowiedziałam znudzona

- Po co ci kasa. - Suga drążył temat

-A co to? Przesłuchanie?! - trochę się wkurzyłam przez co krzyknęłam lekko

- No dobra już uspokój się, przed chwilą byłaś taka słodka. - popatrzyłam na niego pytająco-kpiącym wzrokiem. Lol Aśka ktoś cie nazwał słodką. Zdziwiłam się dość mocno, ale przywróciłam się do rzeczywistości i skierowałam się do wyjścia.

- Jadę z wami. - uslyszałm Sugę

- No po co? - zapytałam tak jak oni mnie wcześniej wchodząc już do auta

- A bo mi się nudzi.

- Na pewno masz coś do roboty. Pooglądaj se to co rano jak się nudzisz. - zaśmiałam się. Jednak po chwili pożałowałam bo dostałam w głowę ręką Sugi.

- Ocholera. - krzyknęłam z bólu

- Za mną nie zadzieraj i spieprzaj do tyłu. Ja będę siedzieć z przodu. - posłusznie udałam się na tylnie siedzenie.

- Co ty robisz?! - Krzyczał Hobi wychodzący z domu - Jak Kook zobaczy że coś jej zrobiliśmy, zabije nas!

- Nie irytuj się, zasłużyła. - powiedział Suga z uśmieszkiem

- A ty zwyrolu czyiś ból cie się podoba. - szepnęłam w jego stronę

- Dorba podajcie se rączki i zgoda. A ty weź ją przeproś to jednak jest kobieta. Starszy a głupszy - Hobi prychnął przez co Suga po raz kolejny wyżył się na ofiarze

- Przepraszam

_____________________________________

Ło cholerka. 900

Dzięki wszyskim ktorzy czytaja. Nw co mi jest ze pisze 5 dni pod rzad jeszcze coraz to dluzsze rodzialy. Chyab Bożydar (tak, istnieje na prawdę) dodaję mi sily. Wiec jeszcze raz dziekuje🍑💗

Papa😘

Girl in luv ||BTS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz