Najpierw jak się obudziłam byłam trochę przestraszona. No bo kurde śpię z idolem. Mmm.
Ogarnęłam się i wstałam. Moje dobre serce nie pozwoliło mi go obudzić. Spał tak słodko.
Spojrzałam na telefon żeby dowiedzieć się która jest godzina.
7:18 yhm mają dziś wolne, raczej wstaną koło 13. Poszłam do kuchni zjeść śniadanie. Gdy otworzyłam lodówkę poraził mnie jej blask. Tyyyle jedzenia. Kochałam jeść dlatego wpatrywałam się we wszystkie produkty znajdujące się w niej. Wtedy poszułam czyjąś rękę na moim barku. Z przestraszenia aż odskoczyłam.- Matko Święta. Tae. - uspokoiłam się
- No hej - powiedział radośnie - co robisz~~
- Chiałam zjeść śniadanie... a czemu ty tak wcześnie wstałeś? - popatrzyłam się na niego z laserem w oczach
- A no bo ja nie śpię tyle. Wiesz, chwilę stałem za Tobą i zamiast wziąść jedzenie to na nie patrzyłaś tylko. - zaśmiał się lekko
- ...Już sobie coś wezmę spokojnie - sięgnęłam po potrzebne rzeczy i zrobiłam kanapki dla siebie i Tae.
- Jak ci się spało? - zapytał z uśmiechem na co ja odpowiedziałam moją zabijającą wzrokiem twarzą. On trochę się chyba przestaszył bo spuścił głowę w dół.
- źle.
- To mogłaś się chociaż przytulić do mnie wczoraj.
- No super, spoko, fajnie, ale i tak w nocy bym się bała.
- To byś przyszła do mnie. - znów na niego tak patrzyłam, on wziął się za jedzenie i nie pytał już o nic.
Wrzuciłam talerze do zmywarki i ogarnęłam tam trochę. Tae zajął się telewizją, ja poszłam się umyć.
Gdy weszłam do pokoju Namjoon dalej tam był. Dalej spał tak słodko przytulony do kołdry. Poczułam, że źle ze mną. Omg Aśka nie bedziesz mi tu do rzadnych fandomów wchodzić! Nie możesz tak o nim myśleć ok?
Szybko wyszłam z pokoju i stojąc na środku korytarza nie wiedziałam co zrobić. Poszłam więc w stronę pokoju Kooka. Powoli uchyliłam drzwi.- Hej - szepnęłam a on się nawet nie ruszył. Podeszłam bliżej i go szturchnęłam.
- Hej
- Um co? Co? Co sie dzieje? - poderwał się do siadu i zaczął rozglądać się po pokoju.
- To tylko ja. - wtedy ujrzał mnie i położył się z powrotem.
- Co jest?
- Em bedziemy coś dziś robić czy mogę dzwonić po mamę?
- Co ty chcesz robić? - zapytał zaspanym głosem - Co?! - znów poderwał się nerwowo - Po co do twojej mamy?
- No będę wam tu siedzieć przecież
- A to czemu?
- No... nie macie nic do roboty?
- Niezbyt... dlatego pójdziemy dziś do... wesołgo miasteczka! Jeeej - krzyknął sztucznią radością ostatnie słowo
- Aham ok.
- No weź będzie fajnie.
- No ok. - uśmiechnęłam się lekko i wyszłam.
Namjoom spał. Oh już dobra obudzę Cię haha
- Hej Namjoon leżysz w moim łóżku. - szturchnęłam lekko- mmmn co? - też był zaspany
- Leżysz w moim łóżku Namjoon - powtórzyłam
- Jak to!? Ja nic... nie nie - zaśmiałam się
- Ciii spokojnie nic się nie stało przecież przyszedłeś do mnie w nocy bo się bałam. - chłopak odetchnął z ulgą. Nie wiem czemu pomyślał o czym innym.
- Ja już się z tąd wynoszę. - wziął swoje rzeczy i uciekł. Słodko. Usłyszałm bieganie i przez chwilę głośny krzyk, przez co wyszłam na korytarz zobaczyć co się dzieje.
- Cholera jasna!! Zabiję cwela małego!! - zaczął się tak drzeć a ja się tylko śmiałam, był wsymarowany bitą śmietaną i nutellą. To było połaczenie murzynka z białym. Kiedy zobaczył, że się śmieje z niego zaczął biec w moją stronę. Szybko zamknęłam drzwo i poczekałam aż sobie pójdzie. Poszedł. Siedziałam chwilę w bezruchu po czym otwarłam znowu drzwi.
- Teren bezpieczny. - zobaczyłam Tae z bytelką śmietany w ręce.
- Co to ma być? - zapytałam rozbawiona.
- Wojna!!! - Tae wybiegł na środek korytarza a zza poręczy pojawił się Jin. Na schodach tym razem zobaczyłam Kookiego z dwoma butelkami śmietany.
- Masz. - chwyciłam ją i pobiegłam na Tae. Zza drzwi wyłonił się Hobi który nie wiedział, że wojna się rozpoczęła i w mgnieniu oka obrócił się w ludzika z śmietany. Nieźle się bawiliśmy do póki Namjoon nie wyszedł zza dzwi swojego pokoju.
- Uspokujcie się debile! I posprzątajcie to. Słowa kierowane do wszystkich domowników tego domu, czyli nie do Yu. - ostatnie zdanie powiedział nad wyraz spokojnie i miło. A aż ciepło mi się zrobiło jak skrócił moje "tutejsze imię". - Potrzebuję spokoju - dodał po chwili gdy już zniakał w pokoju.
- Po co ci spokój? Do fapowania ci spokój potrzebny? - zaśmiał się Jimin który pojawił się z nikąd.
- No do fapowania na pewno. Do twojego zdjęcia jeszcze. - dziwnie się uśmiechnął
- Wyrwę ci jaja! - Jimin zaczął iść szybkim krokiem w jego stronę, ale on skutecznie się usunął z pola widzenia.
- Dobra dobra spokojnie Jimin. - podeszłam do niego nieśmiało. On się trochę do mnie uśmiechnął po czym zwrócił się do reszty.
- Na co czekacie? Sprzątać to! - z tego co się naoglądałam Jimin to słodka kuleczka ktora potrafi aegyo i tyle, a tu całkiem coś innego.
- Nie rządź se tak. - warknął Tae, ale on już nie słyszał bo zamknął się w pokoju
- Dobra pomoge wam. - poszłam po mop i zaczęłam wybierać podłogę
- Nie musisz tego robić. - powiedział z troską w głosie Tae. Też był słodki, ale trochę głupkowaty.
______________________________________
Heyeheye może jutro bedzie nowy rozdział więc czekajcie. Jak ktos to czyta to wielkie dzieki bo to mi daje choc troche chec do pisania.
800 słów łaał. Miłego czytania
Buźki😘
CZYTASZ
Girl in luv ||BTS
Fanfiction20 letnia Joasia przeprowadza się do matki do Korei i spotyka swojego kuzyna z podstawówki. Przeprowadza się do niego....