Kylo Ren
To, że jestem wściekły to tylko namiastka tego co czuję. Czy ona naprawdę jest taka tępa? Gdyby trafiła na generała Huxa byłoby po niej - strzał z blastera i koniec opowieści. Rey wykazała się skrajną głupotą. Odprowadzam ją do celi i blokuje swoje myśli, bo jeszcze pomyśli nie wiadomo co... np. że się o nią martwię...
Ben wróć do rebelii.
Zatrzymuję się. Ona nie ma prawa mówić mi w myślach - jestem rycerzem Ren,a ona zwykłą rebeliantką! Wyciągam miecz, jeśli trochę ją nastraszę, może w końcu zrezygnuje z nawracania mnie na jasną stronę mocy. Bawię się bronią, a po chwili przykładam jej kant do szyi brunetki. Nie jest zbytnio zaskoczona, ale jej ciało momentalnie się spina.
- Jeśli nie chcesz, abym przeciął cię na pół - zamilcz. - ostrzegam ją.
Rey niespodziewanie zamyka oczy, co doprowadza mnie do szewskiej pasji. Ostatnio, kiedy wyizolowała się na chwile - zebrała w sobie potężną siłę. Używam więc mocy, aby otworzyć jej powieki. Rey posłusznie je unosi, a w jej oczach tli się... nadzieja?
- Jesteś naszą ostatnią nadzieją. - szepcze.
Na końcu korytarza dostrzegam szturmowca, który dał uciec dziewczynie - znajduję to w jego umyśle.
- Teraz patrz uważnie. - rozkazuję Rey.
- FN 487-98 podejdź! - wołam go.
Podchodzi, a ja ściskam go mocą za gardło, a następnie uderzam o sufit.
Chcę za wszelką cenę pokazać brunetce jaki naprawdę jestem, ale ona robi coś niesamowitego.Rey
Kładę dłoń na jego policzku i powtarzam moje słowa. Kylo jest na tyle zaskoczony moją postawą i próbą oswojenia go, iż nie stawia oporu. Zapomina nawet kontrolować myśli
i bez problemu wdzieram się do jego umysłu. Nie ma tam światła, ale po chwili natrafiam na niwielką oznakę dobra - na sumienie. On wie, co zrobił i cierpi psychicznie. Nagle coś wyciąga mnie z jego głowy - coś potężnego... moc, ale nie jego.
Posyłam czarnowłosemu zdziwione spojrzenie, czy on też to poczuł?
- Coś się przebudziło... - mówi.
- Coś wielkiego... - odpowiadam.
Zaglądam w swoją moc, a on w swoją. Widzę chłopca w szarym, długim ubraniu... ma na imię Alderan? Cóż za przedziwna nazwa? Dziesięciolatek skrywa w sobie cierpienie, nienawiść, ale też odwagę i lojalność wobec Ruchu Oporu.
Kylo zrywa się nagle, skuwa moje ręce i oddaje mnie FN - 487 -98. Jego dziwne zachowanie wskazuje tylko na jedno - chce jak najszybciej odszukać Alderaana! Nie pozwolę na to. Posyłam kopniaka w twarz szturmowca, a potem rzucam się od tyłu na Rena. Próbuje obronić się mocą, ale teraz to ja jestem silniejsza - odrzucam go na ziemię i rzucam pędem przed siebie. Biegnę, a świat wokoło wiruje. Kadr za kadrem. Barwa za barwą. Krata za kratą. Słyszę stukot butów Kylo, którty jest tuż za mną. Nie mogę się teraz poddać! Przyciągm mocą jego miecz, kierując go na Rena. W ostatniej chwili hamuje, unikając ostrza swojej własnej broni. Sekunda opóźnienia, a po Kylo nie było by śladu -ciemna strona mocy przegrała by. Srawiam lewą nogę do tyłu i jestem gortowa do ataku. Bacznie obserwuję przeciwnika, a w głowie pulsuje mi tylko jedno - ALDERAN.
- Nie pozwolę ci zniszczyć Alderaana! - warczę.
- Wyszkolę go najlepiej jak potrafię! A co do planety, to już dawno przestała istnieć! - uśmiecha się przebiegle.
- Jesteś potworem. - stwierdzam, wymachując mieczem.Hux
Ktoś aktywował miecz świetlny. Dochodzi do mnie charakterystyczny odłos, więc biegnę w jego stronę. Jeśli Kylo znów nie panuje nad swoimi emocjami to już ja go nauczę... Zbieram sześciu szturmowców po drodze, pędząc w lewo. Dostrzegam czerwoną klingę już z daleka. Nie trzyma jej jednak Ren, a ta nędzna zbieraczka złomu , której od dłuższego czasu nikt nie może obezwładnić. Może zabić Kylo bez żadnego problemu, w końcu jest niecałe dwa centymetry od końca broni. Nie mam nic przeciwko pozbyciu się tej kreatury i zastąpienia go, ale jeśli mu nie pomogę - stracę autorytet mojej armii. A niech to! Wyrywam blaster z rąk wojownika w białym stroju, kierując go na nogę brunetki. Ta dziewucha z Jakku pożałuje, że się urodziła.
Rey
Ból rozchodzi się po mojej nodze z prędkością światła. Od czego dostałam i co ważniejsze - od kogo? Słyszę śmiech rudzielca... i wszystko jasne. Zagadka rozwiązana. Zrywam mocą swoje kajdanki i zajmuję się tamowaniem krwi. Miecz świetlny znajduje się teraz w rękach właściciciela. Jestem wściekła, że tak łatwo mnie pokonali - teraz jestem bez szans. Z chorą nogą nie jestem w stanie uciekać. Posyłam żmijowate spojrzenie generałowi, który odpowiada na to kolejnymi dwoma strzałami - w dłoń i przedramie prawej kończyny. Zginam się wpół, przeklinając pod nosem cały najwyższy Porządek.
- Wystarczy! - ryczy Kylo swoim donośnym, przerażającym, zimnym głosem.
To wszystko jest ponad moje siły - mdleję.
Podoba się Wam ten rozdział? Wolicie perspektywę Rey czy Kylo?
Gwiazdki = motywacja.
CZYTASZ
Sojusznicy (reylo)
FanfictionKylo Ren mianował się Najwyższym Wodzem i przysięga zrównać z ziemią wszystkich rebeliantów. Po czasie zaczyna mieć pewne wątpliwości, ale czy wolno mu się wycofać? Rey wierzyła, że jej rodzice wrócą... nie traciła nadziei, że Finn odzyska przytomn...