Witam państwa, postanowiłam być człowiekiem i zrobić coś ze sobą.
Tak naprawdę, to nie.
Znaczy, chciałam, starałam się, ale nie wyszło. Planowałam narysować coś tak na poważnie, miało być akademicko, proporcjonalnie i w ogóle cacy, zamiast tego wyszedł jakiś żart, którego nie pokażę światu. W ramach rekompensaty, żeby poprawić sobie humor i połatać nadszarpnięte ego, wyprodukowałam małe, niewymagające cosia na telefonie i uznałam, że je tu wstawię, realizując tym samym swoje postanowienie przednoworoczne. Tak, Nowy Rok jest dla mnie zbyt mainstreamowy, swoje postanowienia wdrażam w życie od razu (albo wtedy, kiedy mi się o nich przypomni), bez zbędnych ceremonii, na przekór Nowemu Rokowi, ponad i poza nim, wobec niego, jemu przeciw, jemu naprzeciw. Wbrew Nowemu Rokowi i w opozycji do niego postanowienia w życie wdrażam.
A tak naprawdę, to zwykle po prostu zapominam o postanowieniach, wypełniam je wtedy, kiedy mi się przypomni, chciałam być bardziej głęboka, za dużo Gombrowicza się naczytałam. W każdym razie, postanowiłam częściej rysować i częściej coś wstawiać, zobaczymy, jak mi to wyjdzie.
To tyle, tak, mówiłam, niewymagające, nieakademickie, takie po prostu, moje.
CZYTASZ
Kiedy próbujesz być artystą, ale nie.
RandomTak jak w tytule. Próbuję coś stworzyć (najczęściej narysować, rzadziej namalować), z różnym skutkiem.