Rozdział 8 cz.2

215 11 2
                                    

Jakie słowa mówicie jak się obudzicie? Może "Dzień dobry" albo "Cóż za piękny poranek"? Och, u mnie niestety nie tym razem.

-Ale mnie łeb napierdala- powiedziałam sama do siebie, gdy tylko otworzyłam oczy. Spojrzałam w lewo i tam ujrzałam coś, czego się naprawdę nie spodziewałam.

-Co ty tu robisz?! Wypieprzaj!- powiedziałam półszeptem, gdy zobaczyłam śpiącego obok mnie Remka. Od razu zepchnęłam go na podłogę.

-Au, kobieto, rób przyjemniejsze pobudki- powiedział

-Ty mi lepiej wytłumacz, co robiłeś w moim łóżku, na dodatek ze mną, bo nie przypominam sobie, bym Cię do niego zapraszała- powiedziałam lekko zdenerwowana.

-Wczoraj po jakichś 10-ciu drinkach zaczęłaś się nawalać z jakimś typem, to zabrałem Cię do hotelu. Sama chciałaś, bym z tobą spał, więc mnie może łaskawie tak nie budź.

-Przymknijcie te mordy! Chcę spać- powiedziała Majka

-Naprawdę tyle wypiłam? Sama brałam czy ktoś mi wciskał?- zapytałam

-Sama, a jeszcze jak się rozkręciłaś, to nikt Was na parkiecie nie przebił- zaśmiał się

Ja opadłam bezczynnie na łóżku myśląc nad tym, co jeszcze wczoraj mogłam głupiego robić. Oby do niczego głupiego nie doszło... Aż sama się boję, samej siebie pod wpływem alkoholu. Nic nie mówiąc wzięłam dwie tabletki na ból głowy i poszłam się ogarnąć. Dzisiaj pewnie nic nie będziemy robić. Ubrałam koszulkę z nadrukiem #ELOMORDO i szare dresy. Oczywiście nie mogło zabraknąć kapci kaczek. 

Jak wyszłam z łazienki Remka już nie było, a dziewczyny się pobudziły. Dostałam SMS'a od Michała, że mamy do nich przyjść. W takim stanie, jakim byłam wyszłyśmy i kierowałyśmy się do pokoju chłopaków.

Jak weszłyśmy chłopcy siedzieli z butelką w ręce, czyli chcieli grać. Zakręciłam i wypadło na Maćka.

-Pytanie

-Czy któraś z obecnych tu dziewczyn Ci się podoba?- zapytałam

-Hmm, może tak...- powiedział. Zakręcił i wypadło na Maję.

-A dajesz wyzwanie! Jak się bawić to po całości- wykrzyknęła 

-Pójdź do ludzi z pokoju o bok i powiedz "Masz paczkę prezerwatyw? Bo zapowiada mi się cudowna noc", i poruszaj brwiami.-powiedział Maciek, a Majka z miną zażenowania poszła się pytać o kondomy.

Wróciła z całym łańcuszkiem, a my wybuchnęliśmy śmiechem.

-Ten chłop mi powiedział, że mam się nie krępować z odgłosami, a potem zaczął mi wykładać różne rodzaje- znowu cały pokój był pełen śmiechu. Szkoda, że taka atmosfera nie może zostać na wieki...

Uratowana //reZigiusz i PoliplotHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin