-... i teraz pewnie będzie mnie szukać- opowiedziałam im całą historie znów mając łzy w oczach
-Dobrze, mamo, tato, czy Martyna może zostać u nas na nawet kilka tygodni? Dla bezpieczeństwa- powiedziała Wiktoria po chwili namysłu
-Tak, pewnie-odparła z uśmiechem Pani Wierzgoń
-Dziękuje, nie wiecie nawet ile to dla mnie znaczy- powiedziałam i kończyłam pić herbatę
-Proszę, pojedziecie jutro na jakieś zakupy, bo przecież wszystkie twoje ubrania są u niego- powiedziała mama, wręczając mi 1000 zł
-Dziękuje- przytuliłam się do niej
-Wiki, pokaż Marti pokój gościnny, tam narazie będzie mieszkać- Odezwał się jej tata
-Tak, jasne chodź Marti!- odparła z uśmiechem Wiktoria*Kilka godzin później, jak wszyscy poszli spać*
Obudziłam się z bólem brzucha. Śnił mi się on. Nasze pierwsze spotkanie, wyznanie miłości, aż do bólu brzucha, który niestety był realny. Zegarek wskazywał 1:23. Jako, że Marcin nie dawał mi prawie nic do jedzenia trochę schudłam i odmówiłam kolacji przez przyzwyczajenie. Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapki z serem i ogórkiem.
Kończyłam jeść, gdy nagle mnie zemdliło. Pobiegłam szybko do łazienki i zwymiotowałam posiłek. Postanowiłam napić się wody i iść dalej spać. Wchodząc po schodach na górę potknęłam się, i czarne plamy stawały się coraz większe, aż w końcu nic do mnie nie docierało.PP Remka*
Grałem z Michałem w GTA, dopóki nie usłyszałem huku.
-Poczekaj stary, bo coś huknęło- powiedziałem i wyszedłem nie czekając na odpowiedź.
Leżała ona. Teraz mogłem zobaczyć ją bardziej, niż w dresach i bluzie. Była strasznie chuda. Aż żal patrzeć. Wziąłem ją szybko na ręce i wbiegłem do mojego pokoju, zapominając o Michale. Ułożyłem ją na łóżku i odczekałem chwile.
-Ej, jesteś? Widzę Cie, kamerę masz włączoną. O kurwa, Martyna?! Remek co z nią?! Halo!- krzyczał tak bardzo, że głos ze słuchawek docierał do łóżka
-Ałłł... Co się dzieje?- powiedziała Martyna, gdy tylko się ocknęła, lecz po chwili wpadła w jakiś trans i ciągle patrzyła na okno- on tam jest, czeka na mnie, żeby coś zrobić, pomocy- powiedziała i po policzku potoczyła się łza
Objąłem ją ramieniem, a ona wtuliła się w mój tors dalej szlochając. Michał coś tam jeszcze gadał, ale nie zwracałem na to zbytnio uwagi. Zauważyłem, że zasnęła, więc położyłem ją u mnie na łóżku, a ja poszedłem spać na podłodze. Usłyszałem chrapanie w słuchawkach, czyli Michał też odpłynął. No trudno.PP Marti w czasie, jak zemdlała*
Krzyczy moje imię. Zaczyna ściągać koszulkę. Wrzeszczę, piszczę i się wyrywam, a on zaczął obkładać pięściami moją twarz pięściami. Potem mnie rozbiera i uderza czymś w głowę. Dalej powróciłam do rzeczywistości.
-Ałł, co się stało?- powiedziałam, ale zobaczyłam go za oknem. Wiem, że potem jeszcze coś gadałam, ale sama nie wiem co. Pamietam tylko wtulenie, i oddanie się Morfeuszowi...--------------------------------------------------
Hejka, dzisiaj ode mnie trochę dłuższy rozdział, więc mam nadzieję, że się spodobał. Do jutra, pamiętajcie o ⭐️⭐️⭐️⭐️😘
ŞİMDİ OKUDUĞUN
Uratowana //reZigiusz i Poliplot
FanficMartyna, jeżeli to zobaczysz to błagam, nie wstawiaj tego na odcinek. Dzięki Martyna- 18-sto letnia dziewczyna, mieszkająca w Wodzisławiu Śląskim. Smutna, bezsilna dziewczyna, ale na dworze musi zakładać maskę Remigiusz- 19-sto letni chłopak z kana...