Rozdział 10 cz.2

202 11 1
                                    

Do mojego plecaka spakowałam różnego rodzaju spraye, farby i oczywiście noże. Założyłam czarne legginsy, czarną koszulkę i, och, oczywiście czarną bluzę, bo niedawno zaczął się dopiero wrzesień. Ubrałam buty i zaczęłam się kierować w stronę szkoły. Dzisiaj wyjątkowo pójdę pieszo, bo potem od razu idę spotkać się z Marcinem, a nie chce mi się jechać motorem, ot tak.

Przed szkołą spotkałam naszą ekipę, wraz z Remkiem. Może się przepisał, a ja po prostu go wcześniej nie zauważyłam.

-Dobra, będziemy chodzić dwójkami!- krzyknął Michał- ja z Mają, Wika z Maćkiem, Wera z Krzychem i Martyna z Remkiem.

No to genialnie. Ostatnio mu powiedziałam o Laurze, a teraz pewnie będzie się pytał o szczegóły. Cóż, najwyżej powiem mu prawdę o niej.

Weszliśmy tyłem do budynku. My mamy pierwsze piętro. Rozpoczęłam od namalowania pentagramu na drzwiach od sali do matematyki, bo nie oszukujmy się, ani baby, ani nawet samego przedmiotu nie znoszę. Potem malowałam, drapałam nożami po ścianach, aż w końcu byłam w pełni zadowolona z efektów.

-O co Ci chodziło z Laurą?- zapytał niespodziewanie Remek.

-Puszcza się na prawo i lewo. Jest po prostu łatwą laską, z kilem tapety na ryju- powiedziałam, jakby nigdy nic.

-Laura?! Ciebie chyba posrało! To najładniejsza  dziewczyna! A na pewno się nie puszcza!- wykrzyknął.

-Ah tak? To zapytaj się ludzi dookoła. Każdy Ci powie co ona wyprawia. Żeby nie było, że nie ostrzegałam.

Zaraz będzie 17. Muszę się zbierać. Napisałam SMS'a do Mulciaka, że muszę już iść. Szłam w stronę kawiarni. Szybko byłam na miejscu. Zamówiłam sobie kawę i usiadłam przy wolnym stoliku. Po chwili wszedł pan „acomitamzdradzeja".

-Chodź się przejść.

-Ok, ale niedługo wracam do domu- odparłam

-Bo...-zaczął- ja nie powiedziałem Ci czegoś. Należę do jednego z gangów, z którymi walczycie. Przepraszam.

Powiedział, a ja poczułam jakąś szmatę przy nosie. Szarpałam, próbowałam się wyrwać, ale to na nic. Moje nogi diametralnie się ugięły, a ja widziałam już tylko ciemność.

Uratowana //reZigiusz i PoliplotHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin