13. TIME MACHINE

169 24 12
                                    


-Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! – stwierdził stanowczo Knock Out, gdy tylko wszedłem do skrzydła szpitalnego – Ile razy mam ci to jeszcze powtarzać? Nie jestem naukowcem. Nie jestem wynalazcą. Jestem tylko medykiem!

Od rozmowy z Airachnid próbowałem namówić mecha do zaprojektowania i stworzenia maszyny, która pomogłaby mi to wszystko odkręcić, ale za każdym razem doktorek stwierdzał, że to niewykonalne, a już na pewno nie przez niego.

-Medykiem, który może uratować Cybertron. Potrafisz o wiele więcej, niż ci się wydaje.

-Przestań już rzucać tymi komplementami, jak z rękawa, i tak się nie zgodzę.

-A co ci szkodzi?

-Co mi szkodzi? – spojrzał na mnie z niedowierzaniem – Szkodzi mi to, że mam tutaj robotę. Dbam o to, by nasza rodzina była zdrowa i bezpieczna, by moi pacjenci mogli obudzić się następnego cykla z zaspawanymi ranami.

-Knock Out... Przecież skrzydło szpitalne jest prawie puste. Twoim jedynym pacjentem jest na tą chwilę... - urwałem, zdając sobie sprawę, że wszystkie leżanki były puste – Gdzie Starscream?

-Obudził się.

-I co, tak po prostu sobie wyszedł? – mech wzruszył ramionami.

-Mówiłem, że to nic poważnego. Wybudził się, nic mu nie dolegało, więc poszedł na naradę. NA którą, tak a propos, i ja powinienem już iść, a jeżeli dalej będziesz mi ględził o wehikule czasu, z pewnością się spóźnię, a Infinity wyrwie mi za to wszystkie kończyny!

-Megatron zwołał zebranie – zdziwiłem się – Po co?

-Blackstar wróciła. Podobno ma jakieś ważne informacje i chcemy... - zatrzymać się wpół zdania - A tak w ogóle, to nie powinienem ci o tym nawet mówić! To bardzo poufne informacje.

-To może poświęć mi to kilka mini cykli, wysłuchaj tego, co mam ci do powiedzenia, a przysięgam, że już więcej nie będę ci zawracał Glowy moimi wymysłami. Ok? – KO cicho westchnął.

-Niech ci będzie... - uśmiechnąłem się pod nosem – Czyli jaki niby masz plan? Bo jakiś masz, prawda?

-Oczywiście! Znaczy się... mam część planu.

-Nie brzmi to dość zachęcająco.

-Dobra, nie ważne, mam plan. Nie wiem, czy dobry, ale mam.

-A więc słucham... - mówiąc do medyk oparł się placami o ścianę i skrzyżował ręce na piersi.

-Najpierw musiałbym poprosić Megatrona o udostępnienie ci laboratorium.

-Skąd wiesz, że w ogóle je mamy?

-Airachnid mi powiedziała – mech aż otworzył szerzej optyki ze zdziwienia – Kontynuując, rozpocząłbyś swoje badania, a ja w tym czasie spróbowałbym namówić Ratcheta do pomocy i...

Głośny śmiech Knock Out'a sprawił, że w momencie odechciało mi się całej tej mojej gadaniny... Wiedziałem, że plan wymagał poprawek, że namówienie Ratcheta do pomocy będzie trudne, ale musiałem spróbować. To on i KO stworzyli tą maszynę – wspólnie. Jeśli chcę wrócić do domu, oni znów muszą współpracować.

-Czyli, żebyśmy się rozumieli... - mówił, powoli uspokajając napad śmiechu – Chcesz uciąć sobie pogawędkę z Doktorem i przekonać go do zdrady swojego pana? Okej, zaczynam naprawdę się zastanawiać, czy nie powinienem pogrzebać ci w głowie i sprawdzić, czy wszystko jest tam na miejscu.

SHATTERED GLASSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz