Rozdział III - ,,Syriusz Black na wolności"

5.1K 197 84
                                    



Wakacje  minęły mi dość szybko i monotonnie. Tata nie zabrał mnie na żadną ze swoich wypraw po składniki, a pod swoją nieobecność nakazał mi siedzieć w domu i nie zapraszać nikogo obcego. Jedynym moim zajęciem było pisanie listów, czytanie książek i przyrządzanie eliksirów. Własnie skończyłam się pakować i z sapnięciem usiadłam na łóżku, które lada moment się rozleci!

-Aleksandro - jakże dobrze mi znana osoba stanęła w progu mojego pokoju krzyżując ręce i opierając się o framugę. - jesteś gotowa?

-Mhm - mruknęłam i wstałam podchodząc do niego, jak zawsze miał ubraną czarną pelerynę.

-Doskonale, w takim razie możemy wyruszać.

Nienaturalnie było widzieć kogoś takiego jak Severus Snape na stacji kolejowej. Szczególnie kiedy szła obok niego bardzo podobna, do nauczyciela eliksirów, dziewczyna. Ludzie często reagowali na nas dziwnie, a w szczególności osoby ze szkoły. Niektórzy świdrowali nas spojrzeniem, inni uciekali wzrokiem, a jeszcze inni patrzyli na mnie ze współczuciem. 

-Masz wszystko? - spytał jeszcze raz. - pamiętaj, że dom jest pusty i nikt nie będzie ci mógł niczego przysłać.

-Tak. Pamietam i mam wszystko. - przytuliłam go szybko na pożegnanie.

-Przecież za parę godzin i tak się zobaczymy. - mruknął. - te wylewne pożegnania są zbędne. - spojrzał na mnie jeszcze raz, lekko się uśmiechnął i zniknął w nieznanym mi kierunku.

Rozglądałam się nerwowo po King Cross, zaraz miałam przebiec przez barierkę na peron 9 i 3/4 na początku jednak chciałam zlokalizować przyjaciół, dlaczego nigdzie ich nie ma?

Pchnęłam wózek w kierunku dobrze znanej mi barierki.


Byłam w expressie 30 minut przed planowanym odjazdem i zajęłam miejsce w przedziale. Na peronie kłębiły się tłumy pierwszorocznych jak i absolwentów oraz kontynuujących jeszcze naukę w Hogwarcie. Wciąż nie widząc nikogo z moich bliskich znajomych, wyciągnęłam książkę i zajęłam się czytaniem.

-Hej Alex - moje rozmyślania przerwał głos bliźniaków, nawet nie zdążyłam zareagować kiedy wyrwali mi książkę z rąk i wygwizdali. - tak spieszno ci do nauki? 

-Cześć - skrzywiłam się i szybkim ruchem zabrałam im książę i schowałam w bezpieczne miejsce. - Co tak wcześnie? 

Zignorowałam ich poprzedni przytyk do mojej książki,  a oni wydawałoby się, że nie za bardzo się tym przejęli. 

-Mama przyjechała wcześniej żeby wyprawić Ginny kazanie o tym co niebezpieczne... - rzeczywiście, najmłodsza z Wesley'ów i jedyna córka Molly i Artura rozpoczynała swój drugi rok nauki, a poprzedni raczej nie przyniósł jej za wiele miłych wrażeń.

-.. ponoć ma się zjawić jakiś nowy nauczyciel od OPCM. - Brat dopowiadał za brata, w tym samym też momencie do przedziału wparował Lee Jordan, Kate Bell i inni przyjaciele bliźniaków.

 Skrzywiłam się słysząc nagle fale entuzjastycznych okrzyków powitania, a potem równie głośnego wymieniania między sobą informacji. Ich wzmiankę o nowym nauczycielu od obrony zignorowałam. Co roku stanowisko zajmuje ktoś inny, więc ta informacja zszokowała mnie najmniej. Wymknęłam się jak najciszej się dało z przedziału. Chciałam spędzić trochę czasu przed rozpoczęciem w samotności i ciszy. Zauważyłam jak przede mną grupka Puchonów wchodzi do przedziału  lecz zaraz z niego wychodzi. Skierowałam się szybko w tym kierunku i z westchnieniem zauważyłam, że był pusty. Nie całkiem pusty, tuż pod oknem siedział mężczyzna. Mając nadzieje, że pozwoli mi tu zostać i zagłębić się w ciekawej lekturze przywitałam się z nim uprzejmie chcąc sprawić dobre wrażenie.

Madame Snape | córka Snape'a.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz