CZĘŚĆ DRUGA - prolog.

1.3K 94 13
                                    



-Crouch, tylko spróbuj nie zakończyć tego całego cyrku! Wypowiem ci wojnę i nic mnie nie powstrzyma, mogę iść nawet do Azkabanu!! - darł się mój tata, a ja nie za bardzo wiedziałam co mam zrobić. Całe to zdarzenie było wręcz nie możliwe.

Crouch zaczął coś wykrzykiwać o groźbach i procesach, lecz kiedy rozwścieczony Snape przyłożył mu różdżkę do gardła sycząc coś o różnych zaklęciach. Wtedy przestraszony czarodziej drżącym głosem powiedział, że ja mam podjąć decyzję. W gabinecie zapadła cisza, a podburzeni sytuacją nauczyciele wpatrzyli się we mnie czekając na moją decyzję. 

Jedno było pewne, nie mogę zostawić Harry'ego!

-Zgadzam się. - mój głos drżał, a nogi był jak z waty. - cokolwiek się nie stanie nie mogę zostawić mojego brata samego. - twarz mojego ojca wygięła się w panice, a potem we wściekłości. W oczach profesor McGonagall zalśniła duma, ale i strach, nie odezwała się jednak ze względu na mojego ojca. Dumbledore wyraźnie nad czymś myślał. 

[...]

Podczas gdy mój ojciec wyklinał Gryffindor i jego odwagę, inni nauczyciele szeptali pomiędzy sobą o niesprawiedliwości i celowym zagraniu Hogwartu. Ostry jak topór goblinów, głos Dumbledore'a przeciął ich szepty. 

-Hogwart nie ma z tym nic wspólnego!

[...]

Dlaczego to zawsze ja muszę ratować mojego brata?! A no tak, a niech piorun strzeli nas Gryfonów, za to, że zawsze myślimy o innych! Czemu nie mogłam urodzić się Ślizgonem?!



Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę.

Madame Snape | córka Snape'a.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz