Rozdział XII - ,,Znowu ktoś ingerował w moje życie!"

2.2K 122 7
                                    

Aleksandra Snape

Złapałam oddech.

Otworzyłam momentalnie oczy nade mną stało pół Gryffindoru. Wychylając się lekko zauważyłam Rona i Hermionę wybiegających z skrzydła szpitalnego, mojego brata siedzącego na krześle trzy kroki dalej z twarzą zakrytą rękami, Ginny pocieszającą George'a.

A więc jednak przyszedł!

Chciałam zwrócić jakoś ich uwagę, lecz nie wiedziałam jak. Próbowałam się podnieść trochę na łokciach, lecz byłam zbyt słaba i z westchnięciem upadłam na poduszkę. 

Od razu przy łóżku pojawił się Harry i George.

-Spokojnie, Snape zaraz tu przyjdzie - powiedział ten pierwszy ze łzami w oczach.

Pierwszy raz widziałam żeby płakał.

I to wszystko przeze mnie...

-Co się stało? Ile spałam? - otworzyłam szerzej oczy widząc zamierzającego w moją stronę Albusa Dumbledore'a.
-Dwa dni - odpowiedział po czym zwrócił się do tłumu. - proszę aby wszyscy opuścili skrzydło szpitalne, musimy porozmawiać. Pani Pomfrey! - zwrócił się do kobiety ubranej na biało - proszę nikogo tu nie wpuszczać.


Sala momentalnie opustoszała.


-Masz wiele pytań...

-Tak, ale...

-Chcesz wiedzieć jak to się stało ? - przytaknęłam na jego słowa.

-To dość często się zdarza w świecie czarodziei...

-Ale ja JESTEM JEJ OJCEM! - krzyki dobiegające gdzieś z niedaleka przerwały nam rozmowę. 

-Dyrektor zabronił ! - pani Pomfrey wymachiwała różdżką, lecz nie dostrzegłam w czyim kierunku. Słabo się czułam.

-TO NIEDORZECZNE !!! 

-Do widzenia Panie Snape!! - zdenerwowała się kobieta, a ja mimowolnie się ucieszyłam słysząc mi bliską osobę. 

Rozluźniłam się i wygodniej ułożyłam na poduszkach.

-Wpuść go - zareagował szybko Albus zanim Severus rzuciłby jakąś klątwą - niech wejdzie... 

-Dumbledore ! - zirytowany Snape machnięciem różdżki przywołał krzesło do siebie na którym wcześniej siedział Potter. - dlaczego to TAK długo trwało ?!

-Cierpliwości Severusie, zaraz wszystkiego się dowiesz. 

-Przepraszam...-nieśmiało zwróciłam na siebie uwagę zatroskanych oczu Snape i dobrodusznych Dumbledore'a. - ale czy mogę wiedzieć co się dokładnie stało ? Miałam sen... bardzo nietypowy - skróciłam to co widziałam w wizji czując ze kiedyś miało już to miejsce. Wszystkie uczucia jakie doświadczyłam oraz opisałam całe otoczenia. - do tego jestem pewna, że widziałam je już ostatnim razem.

-To bardzo normalne zjawisko. - zaczął dyrektor - po prostu wtargnęłaś do swojej odległej świadomości, która domaga się odkrycia czegoś jeszcze. - mężczyzna nagle zachichotał - jak to ujęłaś? Bylo tam bardzo dużo śmieci? 

W tym momencie zaczerwieniłam się i zdałam sobie sprawę o co chodzi, lecz ciekawość zwyciężyła. 

-Ale dlaczego tak się stało? - tu dyrektor spojrzał na zamyślonego Severusa.

-Uważam, że ktoś chce żebyś poznała prawdę. Chyba obydwoje dobrze wiemy o co chodzi, Severusie? - Mistrz eliksirów wyglądał na lekko wystraszonego. Nie należał do bojaźliwych, ale akurat teraz wyglądał jakby to co powiedział Albus go przerosło.

Madame Snape | córka Snape'a.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz