Otworzyłam oczy. Znajome światło mnie oślepiło, a ja powtarzając swoją rutynę zamknęłam oczy. Chyba niedługo tutaj zamieszkam.
-W-wody. - próbowałam coś jeszcze powiedzieć, ale tylko zdołałam mruknąć niezrozumiałe,,proszę".
Moje słowa spowodowały ruch czegoś obok i po chwili na mojej twarzy poczułam zimny wiaterek. Otworzyłam oczy i zauważyłam, jak czarna peleryna spada mi na twarz.
-Wybacz. - usłyszałam mruknięcie i znowu zastało mnie światło. - za szybko wstałem. - ojciec podał mi wodę.
-Co się..?
-Udało nam się, tobie się udało. Wygraliśmy jedną bitwę z wielu. - przypomniałam sobie.
Gwar, stres, upadek, ciecz
-Myślisz, że Ministerstwo?..
-Nie wiem, czy zostało przejęte. Wiem tylko, że są osoby, które czekają na jego powrót. Cały czas knując przez te lata. Być może są pewne wtyczki... w Ministerstwie.
Zamknęłam oczy nie mogąc tego słuchać. To chyba trochę zaczyna mnie przerastać.
-Alex, to nie pierwszy ruch, który wykonamy. To nie pierwsze kłamstwo, które powiemy aby wygrać.
-Więc zamierzamy wygrać kłamiąc? - to go nieco uciszyło, lecz zaraz znów przybrał swoją obojętną pozę i maskę.
-Nie masz żadnego pojęcia o wojnie i mam nadzieję, że nie będziesz mieć.
-Alex, martwiliśmy się - obok mnie pojawili się Hermiona i Harry. Ciężko stwierdzić czy słyszeli naszą rozmowę.
-Wszystko w porządku - odpowiedziała za mnie pani Pomfrey. - właściwie to panna Snape dostanie tylko eliksir regenerujący. Zemdlenie spowodowane było zbyt małą ilością snu i stresem.
-Ile spałam? - spytałam biorąc od kobiety buteleczkę i wypijając zawartość. Czułam jak wracają mi siły.
-Ponad 20 godzin. Baliśmy się, że zapadniesz w śpiączkę. - odezwał się Harry.
-Żadną śpiączkę! - zbyła ich pani Pomfrey. - moglibyśmy się o to martwić gdyby przespała tydzień!
-My się będziemy już zbierać. - przerwałam ich dyskusję i powoli stanęłam na nogi. Nie było źle.
-Nie możesz cały czas mdleć, wiesz? Zbliża się koniec roku! - burknął tuż za mną mój ojciec.
-Bez przesady mamy dopiero koniec maja! - ktoś syknął. Wydawało mi się, że było to pani Pomfrey.
-Na pewno dobrze się czujesz? - spytała Hermiona kiedy byliśmy bliżej Pokoju Wspólnego.
-Tak, nieco zmęczona, ale to tylko tyle.
-Udało nam się. - mruknął Harry, jakby wciąż w to nie wierzył.
-Ojciec z tobą rozmawiał?
-Na temat? - zmarszczyłam brwi.
-Wilka
-Och, jeszcze nie. Nie mieliśmy okazji aby tego wyjaśnić.
-Dumbledore z nami rozmawiał, kiedy ty... spałaś. - zaczął Harry.
-Proszę nie nazywajcie tak tego, bo to brzmi aż nazbyt egoistycznie! - jęknęłam. Jestem pewna, że oni nie odespali tego wszystkiego.
-W takim razie... regenerowałaś się po zużyciu sił.
-Lepiej, chodź wciąż mam poczucie winy.
![](https://img.wattpad.com/cover/142365111-288-k336266.jpg)
CZYTASZ
Madame Snape | córka Snape'a.
Fanfiction,,Wiem Severusie, że się spóźnisz, że nie dojdziesz na czas, wiem,że chciałeś dobrze, ale teraz musisz bronić kogoś innego. Aleksandra Snape, to twoja córka. Zapewne zobaczyłeś już podobieństwo, a jeśli nie to na pewno zwróciłeś uwagę na oczy. Nie w...