- Na pewno, nie wiecie państwo niczego co dotyczyłoby naszej sprawy. - pyta jeszcze raz komisarz zanim wychodzi.
- Nie. Nic nie wiemy. Wprowadziliśmy się dwa dni temu. - prostuje tata i idzie za mężczyzną by zamknąć drzwi. Spoglądam na Ally a ona na mnie. - Więc miałyście rację. - wzdycha siadając obok nas.
- Przewidziało wam się, przewidziało. - przedrzeźnia go Ally i dostaje od niego poduszką w głowę. Zaczyna chichotać, ale mi nie jest do śmiechu.
Tam zginą człowiek.
Obok naszego domu.
To straszne.
Wzdycham opierając się o oparcie kanapy.
- Tato, założysz w łazience tam gdzie jest wanna zasłonkę do kąpieli ? - pytam zmieniając temat. Chcę się wykąpać i ułożyć jakoś swoje włosy zanim pójdziemy do Liama.
Marszczy brwi.
- Po co ci zasłonka do kąpieli w wannie ? Przecież możesz wziąć prysznic.
- Wiem, ale wolałabym w wannie. - po pierwsze : nie chcę już wchodzić do żadnej kabiny, a po drugie : czuję się nieswojo gdy nie ma zasłonki. - To jak zrobisz to ?
- Ma okres. - wcina się ze śmiechem Ally, przez co dostaje ode mnie poduszką. Rumienię się, przez to że gadamy o tych tematach z tatą.
Ally jest w błędzie ! To chyba jak się ma okres idzie się pod prysznic, a nie odwrotnie.
- No dobra. - poddaje się tata i wstaje. - Za 10 minut będzie gotowe.
* * *
Razem z Ally ubieramy się w te same sukienki tylko inne kolory. Ja jaśniejszą, a ona ciemniejszą. Kristen ubrana jest w zwiewną granatową sukienkę krótszą z przodu dłuższą z tyłu.
Po stresujących przygotowaniach wychodzimy z domu.
- To on. - szepcze marzycielsko Ally. Spoglądam tam gdzie patrzy i doznaję szoku. To ten mężczyzna na którego wpadłam. Siedzi na werandzie w bujanym fotelu paląc papierosa. Przychylam głowę na bok by mieć lepszy kąt widzenia. - Nie gap się tak na niego. - Ally uderza mnie torebką, a ja wywracam oczami. Kiedy jednak spoglądam jeszcze raz w tamtą stronę, widzę że mężczyzna patrzy się prosto na nas. Od razu odwracam się i razem za ' rodzicami ' udajemy się do domu Liama.
- Dobry wieczór. - uśmiecha się sztucznie Kristen, kiedy drzwi otwiera mi już znajoma kobieta.
* * *
- Znasz może tego gościa co mieszka obok nas. - pyta Ally Liama, kiedy wchodzimy do jego pokoju. Stwierdziliśmy, że nudzi nam się słuchanie pogawędek dorosłych, więc chłopak zaproponował nam swój pokój. Oczywiście Ally zrozumiała to całkiem inaczej, przez co dostała ode mnie po głowie.
Podchodzi do okna pokazując o który dom jej chodzi, a ja w tym czas siadam.
- Tak. To Zayn. Jest niemiły, chyba Gabriella się już o tym przekonała. - spogląda na mnie i wyciąga ciastka i picie. Kiwam tylko głową marszcząc brwi.
- Skąd to wiesz ? - pytam i chwytam słodkie.
- Widziałem jak w niego wpadłaś. Kiedy szłaś w stronę mojego domu, cały czas się na ciebie gapił.
- Ostrzegam. On jest mój. - mówi mi Ally całkiem poważnie, a ja przewracam oczami.
- Dla mnie jest dziwny i tajemniczy. Nigdy nie wychodzę z domu, kiedy widzę że chodzi po swoim podwórku.
- Dlaczego - dopytuję. Przecież to dziwne.
- Po prostu nie chcę go spotkać. Zrobisz jeden mały błąd patrząc się na niego, a zemści się trzykrotnie.
O kurka.
Wymieniamy z Ally porozumiewawcze spojrzenia nawiązując myślami jak przyłapał nas na gapieniu się na niego. Przełykam ślinę z myślą, że może może nic nam nie zrobi.
Może.
- Ale spokojnie. - lekko się uśmiecha widząc nasze miny. - Nic wam nie zrobi póki nie dacie mu takiego powodu. Chyba, że uweźmie się na was i będziecie przez niego prześladowane.
- Wiesz podniosłeś nas na duchu. - piorunuje go wzrokiem Ally.
- Sorry.
- Ma dziewczynę ? - zmienia temat, a ja mam ochotę przywalić jej cegłą w czoło.
Akurat teraz chce o tym gadać.
- Nie wiem, a co byłabyś chętna ? - ze śmiechem unosi brew, a ja rzygam tęczą.
- No pewnie ! To takie cicho, że ho, ho. - oddaje uśmiech.
- Ally ! Gabrielle ! Wracamy ! - słyszę głos Kristen. Żegnamy się z Liamem, a on mówi nam byśmy jeszcze do niego wpadły. Na pewno to zrobię, ale nie wiem kiedy. Dzień w dzień pomagam Klarze.
- Fajnie było. - komentuje Ally kiedy wszyscy wracamy do domu. Mimowolnie spoglądam na dom tajemniczego mężczyzny i stwierdzam, że już go nie ma. Chyba jest w środku, bo nie siedzi już na werandzie.
Wracam do swojego pokoju padnięta. Resztkami sił sięgam po ubrania i wchodzę do łazienki. Kładę je na toaletce i zmywam makijaż.
Nagle papier toaletowy spada ze swojego miejsca, katulając się w moją stronę. Marszczę brwi i odwieszam go na swoje miejsce.
Kiedy jestem już goła wchodzę do wanny pełnej cieplutkiej wody. Rozkoszuję się ją przez 30 minut prawie usypiając. Po chwili dopiero otrząsam się ze snu i wychodzę z wody. Chcę odsłonić zasłonkę, ale jakimś dziwnym cudem ona owija się w okół mnie i z hukiem ląduję na ziemi. Widzę jak papier znowu spada ze swojego miejsca, katulając się prosto przed moją twarz.
Czy to są jakieś jaja ?!
- Niezdara.
Momentalnie oblewa mnie zimny pot.
Nie znam tego głosu.

CZYTASZ
Vampire - Mysterious Man➡Z.M✅
FanfictionPrzez zwykły dotyk do głębokiej namiętności i wzniesień. Wystarczy trochę odwagi, by wejść do świata zmysłowych przyjemności. Wiedziała, że czegoś jej brakuje. Nauczył ją rozkoszy. Stał się obsesją. (c) 2014/2015