† [28.Madness]

6.7K 530 20
                                    

Wzrok dziewczyny od razu ląduje tam gdzie nie trzeba. Kiedy widzi coś co nie powinna, przenosi oczy na twarz mężczyzny, który jest tak samo zaskoczony jak ona. Karci się w duchu, że mogła zapukać, ale na śmierć o tym zapomniała. W dodatku jej kończyny z nagłych przyczyn nie są zdolne do ruchu. Stoi boso, w samym ręczniku jak wrośnięta w drewniane panele. Natomiast Zayn opiera się o zimne płytki, a jest jedynie w samych bokserkach, które zwisają mu na kostkach.

Widok ich min - bezcenny.

- Czy ty kurwa nie potrafisz pukać? - Zayn przebudza się z transu, jak oparzony ubierając bokserki.

- J... Ja przepraszam. J... Ja... O Boże. - dopiero teraz dociera do niej co takiego zobaczyła. Zawstydzona jak i przestraszona zamyka szybko drzwi oddychając nierówno.  Wpada jak strzała do swojego pokoju, zamykając drewnianą powłokę na klucz.

Jest jej wstyd za wtargnięcie bez uprzedzenia do łazienki, w której akurat był Zayn. Przykłada dłoń do rozgrzanego czoła i przegryza wnętrze policzka by się nie roześmiać. Od dawna nic ją nie rozśmieszyło, aż do dzisiejszego incydentu. Pomimo iż nie wie co teraz ma robić i jak się zachować, po prostu podchodzi do łóżka i pada plecami na nie. Jak ona mu teraz spojrzy w oczy?

Zaledwie kilka dni temu, gdy tutaj przyjechała bała się przejść obok jego osoby. Teraz z łatwością otworzyła mu drzwi łazienki w  niewygodnej dla nich obojga chwili.

Wstrzymuje oddech gdy słyszy pukanie do drzwi.

- Łazienka jest już wolna, jeśli nadal potrzebujesz z niej skorzystać. - mamrocze Zayn mimowolnie się lekko uśmiechając. Odruchowo tupie bosą stopą w dywan, wyczekując odpowiedzi. Mijają minuty, ale Gabrielle speszona całym tym przedstawieniem, po prostu siedzi cicho. - Jesteś tam? - chwyta klamkę z zamiarem wejścia do pokoju, ale drzwi są zamknięte. Wzdycha karcąc się w duchu, że sam nie  pomyślał o tym, by zamknąć drzwi od łazienki. Gabrielle słyszy kroki, które po chwili cichnął.

Poszedł sobie.

Wzdycha z ulgą przestając gryźdź róg poduszki. Kiedy uświadamia sobie co robiła od razu rzuca ją na ziemię wycierając rękami swój język. 

- Fuuu. - mamrocze z grymasem na twarzy.

Telefon na biurku wibruje, przez co zaskoczona podskakuje. Bierze się szybko w garść schodząc z łóżka i chwytając urządzenie.

- Tak? - mówi na wydechu podciągając swój ręcznik, by całkiem nie spadł na podogę.

- Hej, dzwonię by tylko zapytać, jak się masz? - zamyka lekko oczy słysząc głos Adama. Wzdycha lekko opierającc się tyłkiem o kant biurka.

- Dobrze. - uśmiecha się lekko przechylając głowę.

- Na pewno? Zayn nic ci nie zrobił?

- Nie.

- Nie próbował żadnych sztuczek?

- Nie, wszystko jest w porządku. Jakoś z nim wytrzymuję.

Albo on z tobą. - śmieje się jej podświadomość. Zamyka lekko oczy przypominając sobie co takiego przed paroma minutami zrobiła. Mimowolnie oblewa się rumieńcem.

- To dobrze. - wzdycha. Robi jej się cieplej na sercu. Przynajmniej ktoś się o nią martwi.

- Dzwoniłeś dzisiaj rano, stało się coś jeszcze? - nerwowo przegryza dolną wargę.

- Nie, po prostu chciałem się upewnić czy wszystko w porządku.

- Chodź na kolację! - oboje słyszą wołanie Zayna z dołu. Oboje są ogromnie tym zdziwieni i oboje nie wiedząc co mają powiedzieć. Zayn nigdy, przenigdy nie robił komuś kolacji, on nawet sobie nie potrafi nic zrobić, a teraz woła dziewczynę by zeszła na dół i być może z nim zjadła.

Vampire - Mysterious Man➡Z.M✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz