† [29. Meaningless kiss]

8K 535 42
                                    

- Co ci jest? - Zayn marszczy brwi marszczy brwi na nachylającą się nad muszlą klozetową Gabrielle. Opiera się o futrynę drzwi wyczekując odpowiedzi.

- Nie wiem. - przyznaje. Malik lekko krzywi się, kiedy nieprzyjemny dźwięk wydobywa się z jej gardła, a następnie wymiociny wypływają z ust. 

Bardzo nieprzyjemna sprawa.

- Może to przez pizzę? - mężczyzna przeczesuje swoje włosy. Organizm Gabrielle przechodzi tak jakby mutację, więc to jedyne rozwiązanie z tej sytuacji jakie przychodzi mu na myśl. Być może też jest zestresowana i nerwy robią swoje.

Dziewczyna chwyta ręcznik papierowy i wyciera swoje usta.

- Może. - przytakuje słabo, a następne przemywa swoje usta. Wypluwając wodę spogląda do lusterka łapiąc tym spojrzenie Zayna. Czuje się skrępowana i jest jej wstyd, przez to, że widzi ją w takiej niezręcznej sytuacji, bo niefajnie jest mieć gapiów, gdy się wymiotuje. - Obudziłam cię?

- Nie. - zaprzecza od razu kręcąc głową. Oczywiście, że kłamie, słyszał dziwne odgłosy więc postanowił to sprawdzić. Poza tym na korytarzu była smuga światła z łazienki. Cały czas siedzą mu słowa Adama odnośnie Gabrielle. Nie może jej spaść włos z głowy, bo jemu się dostanie. Oczywiście, że nie boi się brata, tylko wie, że nie ma nikogo oprócz niego. To jest jego jedyna rodzina i nie chce jej stracić. - Nie mogłem spać. - dodaje szybko, by wyszło bardziej wiarygodnie.

Dziewczyna przytakuje nie wiedząc co dalej robić. Odwraca się i spuszcza wodę za sobą, co nie zrobiła przedtem. Spogląda jeszcze raz na siebie w lusterku i wzdycha na swoją zmęczoną twarz.

- Boli cię coś?

Odwraca głowę w stronę Zayna. Przypatruje jej się z zaciekawieniem.

- Nie. - zaprzecza szybko. Mówi prawdę, bo nic ją nie boli. Tylko te nudności przychodzą niezapowiedzianie. Zapewne jutro będą boleć ją kości. -  Odsuniesz się? - mamrocze skrępowana stając tuż przed nim. Chce przejść, ale Zayn zagradza jej całe wyjście.

- Ummm... tak. - zamyślony robi krok w prawo uderzając się tym samym w klamkę. Gabrielle odwraca się w stronę huku, ale ten tylko macha ręką. Posyła mu mały uśmiech i jak najszybciej idzie do swojego pokoju. Kiedy zamyka drzwi, Zayn wtedy zaczyna się krzywić z bólu.  To, że uderzył się w rękę to raz, ale jego najmniejszy palec miał bliskie spotkanie z futryną drzwi, a to chyba boli najbardziej. Klnie pod nosem, a następnie wzdycha biorąc się w garść. Relaksuje się dopiera, gdy kładzie się do łóżka i zamyka oczy.

                                                                                *  *  *

< Następny dzień >

- Nie wiem. - Zayn wzdycha siadając na kanapie. - To bardzo ryzykowne. - Gabrielle tak jak ma w zwyczaju, słysząc głos Zayna po ciuchu schodzi schodami i przysuwa się bliżej ściany by słyszeć co mówi. Wie, że to nie w porządku, ale ciekawość ją zżera. Układa usta w wąską linię na samą myśl, że może to być Estera. Tak bardzo jej nienawidzi. - Tak, wiem. - kolejne westchnienie z jego strony. - Musimy to zrobić jak najszybciej, bo za niedługo wracam do pracy, a wiesz, że tam za bardzo nie mogę się wychylać. - po tych słowach następuje cisza. Gabrielle przełyka nerwowo ślinę schodząc niżej, by zerknąć co tam się dzieje. Międzyczasie Zayn wsłuchany w przemowę dobiegającą z telefonu słyszy coś jeszcze. Marszczy brwi, na ponowny dźwięk strzyknięcia kości, przez co wstaje. Zaalarmowana tym Gab szybko rusza przed siebie, jak gdyby nigdy nic idąc do kuchni, prawie zderzając się z Zaynem. - Oddzwonię do ciebie. - mamrocze pośpiesznie naciskając czerwoną słuchawkę. Morgan udaje, że jego osoba ją w ogóle nie obchodzi, przez co zaczyna robić sobie śniadanie. - Mam nadzieję, że się nie rozmyśliłaś. - wzdryga się lekko na jego ochrypły ton głosu. Nie odwraca się, bo czuje go tuż za sobą. Marszczy brwi na początku nie wiedząc o co chodzi. Po chwili jednak się domyśla.

Vampire - Mysterious Man➡Z.M✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz