Sorry za błędy, rozdział na szybko :D
Powietrze staje się gęstsze, kiedy Gabrielle nie wypowiada ani jednego słowa. Adam nerwowo zagryza wnętrze policzka, a następnie siada na łóżku obok niej.
- Ja przepraszam, że naruszyłam twoją prywatność. Nie powinnam była. - dziewczyna przeczesuje swoje złote fale, podciągając kołdrę wyżej na siebie.
- Nic się nie stało, chciałem ci to wcześniej powiedzieć, ale nie wiedziałem jak. - wzdycha odkładając telefon na komodę. Pociera swoją zmęczoną twarz obiema dłońmi.
- Zayn wie? - pyta lekko, nie chcąc go urazić swoją ciekawością.
- Oczywiście, że nie. Zniszczyłby mnie gdyby tylko ktoś mu o tym powiedział. - prycha spoglądając na dziewczynę. - Ty też mu nie powiesz, prawda?
- Nie, to nie jest moja sprawa. - chwyta dłoń mężczyzny. - Chcę byś tylko wiedział, że nie przeszkadza mi to i nie zmieni naszych relacji.
- Przynajmniej ty jesteś wyrozumiała. - sili się na lekki uśmiech. - Harry cię pozdrawiał. - zmienia szybko temat, dając jej do świadomości, że nie chce już drążyć tej rozmowy. I tak jest dla niego bardzo niezręczna. Czuje się gorszy, pomimo iż nie może nic zrobić ze swoją orientacją.
- Tak? - zaskoczona unosi brwi. Ostatnie jej wspomnienie z Harrym wiąże się z wyciągnięciem jej przez Zayna z domu Stylesa. Wtedy przywiązał ją do haka samochodu i... kręci szybko głową odganiając od siebie złe wspomnienia.
- Tak, chciał nawet pomóc, ale chyba nie czujesz się dobrze w jego obecności, mam rację? - Adam przysuwa się bliżej dziewczyny obejmując ją ramieniem.
- Jest miły i naprawdę pomocny, ale coś mi w nim nie pasuje. - szepcze wtulając się bardziej w jego bok.
- To cały Harry. - wzdycha padając na poduszki, ciągnąc Gab za sobą.
* * *
< Następny dzień >
- Estera złaź ze mnie. - burczy Zayn, próbując zdjąć ze swojej szyi ręce dziewczyny.
- Nie puszczę cię. - mocniej oplata go nogami w pasie, jednocześnie ściskając szyję rękami.
- Nie mogę oddychać idiotko. - warczy wkurwiając się na jej zachowanie. - Mówiłem ci, że tylko się tutaj prześpię, a jutro poszukam mieszkania. Dzisiaj jest jutro, więc schodzisz po dobroci, albo ci pomogę.
- Nie schodzę. Nie chcę byś mnie opuszczał.
- Sama tego chciałaś. - jednym zwinnym ruchem Zayn zrzuca dziewczynę z siebie, tak, że ląduje na podłodze. Chwyta swoje bokserki leżące nieopodal i ubiera je.
- Świnia. - Estera podnosi się chwytając kołdrę. Zasłania się nią, a następnie podąża do łazienki. Malik nie miał w planach przespania się z Esterą.
Znowu.
Ale sprawy tak się potoczyły, że wszystkie emocje trzymał w sobie. Musiał się wyładować, a oprócz bójki był jeszcze tylko jeden sposób.
Seks.
A że nie miał nikogo innego pod ręką musiał skorzystać z Estery, która sama do niego przyszła. Gdyby tego nie zrobiła, wszystko byłoby tak jak przewidywał. Zmęczenie, które towarzyszyło mu od wczoraj nadal jest, przez co wzdycha sfrustrowana.
Zbiera swoje ubrania, a następnie podchodzi do torby. Wyciąga dresy i bluzę, a następnie ubiera na siebie. Estera zajęła łazienkę, a do tej na dole nie ma siły iść. Po prostu chce jak najszybciej opuścić ten cholerny dom.
CZYTASZ
Vampire - Mysterious Man➡Z.M✅
FanficPrzez zwykły dotyk do głębokiej namiętności i wzniesień. Wystarczy trochę odwagi, by wejść do świata zmysłowych przyjemności. Wiedziała, że czegoś jej brakuje. Nauczył ją rozkoszy. Stał się obsesją. (c) 2014/2015