- Już nie mogę. - dyszy dziewczyna podpierając się o pobliskie drzewo. Wciąga łapczywie powietrze trzymając się z klatkę piersiową. Z boku wygląda to tak, jakby uciekała przed wygłodniałym wilkiem, który wykorzysta jej najmniejszy błąd i zabije ją.
- Okrążyłaś las tylko dwa razy. - Adam pojawia się przy jej boku podając wodę. Gabrielle podnosi się i jak sęp chwyta przeźroczystą butelkę. Odkręca ją, a po chwili zimna ciecz rozlewa się już po jej wnętrzu.
- Tylko? - resztkami sił sili się na politowanie.
- Tak, tylko. Jeszcze jedna rundka i po rozciąganiu możemy wracać do domu. - odbiera od niej plastikową butelkę nie zauważając tego jak Gabrielle zareagowała na słowo "dom". Podnosi na nią wzrok i skinieniem daje znaki by zaczęła biec.
- Mogę się coś ciebie zapytać?
- Jasne. - marszczy brwi.
Dziewczyna bierze głęboki oddech zanim się odzywa:
- Wrócę kiedyś do domu? - jej pytanie zawisa w powietrzu. Domyśla się, że nie prędko jej na to pozwoli, ale w głębi duszy ma nadzieję, że zobaczy ojca, Ally nawet Kristen. Jednak jej nadzieje są złudne, chociaż o tym nie wie. Stanowi zagrożenie dla swojej rodziny, nie wspominając oczywiście o śmierci Ally. Załamałaby się gdyby tylko o tym usłyszała.
- Porozmawiamy o tym jak wrócimy, teraz musisz poćwiczyć zanim zacznie padać. - Adam próbuje odbiec od tematu, ale Morgan kręci przecząco głową. Dobrze wie, że nie będzie z nią łatwo, poza tym musi wspomnieć jej, że jutro rano wyjeżdża załatwić jej dokumenty, inaczej stanie się jej krzywda.
- Nie, powiedz mi teraz. Ty nie chciałbyś o tym wiedzieć?
- W najbliższym czasie na pewno nie. - kłamie. Nigdy tam nie wróci.
- Czyli są jakieś szanse.
- Tak właściwie...
- Adam.
Odwracają się obydwoje pod dźwiękiem głosu dostrzegając zbliżającego się w ich stronę bruneta. Przez ciało Gabrielle przechodzi dreszcz dostrzegając znajomą twarz. Nieświadomie odsuwa się krok w tył. Adam zauważa to i przyciąga do siebie bliżej dziewczynę, która ku jego zdziwieniu chowa się za jego plecami.
- Gabrielle, nie bój się. - słyszy głos intruza. Styles zapamiętał każdy szczegół jej zgrabnego ciała, gdy codziennie chodziła do sklepu Klary. Obserwował ją od dłuższego czasu, ale widząc ją tutaj lekko się zdziwił. Oczywiście nie okazując tego.
- Znacie się? - Adam marszczy brwi.
- Z widzenia.
Kiwa tylko głową na znak, że zrozumiał i chce "wyciągnąć" zza swoich pleców dziewczynę, niestety stoi twardo, jakby wrosła w ziemię uporczywie ściskając jego koszulkę.
- Niall mnie przysłał po jakieś narzędzia. Sam nie mógł, bo miał pilny wyjazd. - tłumaczy zielonooki wskazując za siebie na swój samochód.
- Tak, mam je dla niego. - Adam robi krok do przodu, ale od razu zostaje przyciągnięty do tyłu. - Gabrielle - marudzi odwracając się lekko. - Przecież się znacie, nie zrobi ci krzywdy.
- Właśnie, przecież mnie znasz. - lokowaty lekko się uśmiecha. Dziewczyna przełyka ślinę wychylając się lekko zza Adama. Ten wykorzystuje jej chwilę nieuwagi i jak najszybciej oddala się, by przynieść worek z narzędziami. Jej oddech przyśpiesza nie wiedząc co robić : uciekać, czy zostać? Z niewiadomych przyczyn boi się Harrego. Domyśla się jedynie, że zna Zayna, bo w końcu spotkała, gdy szła z Liamem do domu. Przerażali ją samym wyglądem, nie wspominając o czynach jakie mogli popełnić. - Jestem Harry. - mężczyzna postanawia coś powiedzieć. Ona jednak nie reaguje. Stoi jak zaczarowana wpatrując się tylko i wyłącznie w Adama, który zbliża się coraz bardziej. - Tak w ogóle co ona tutaj robi? - nie sili się być miły. Malik podaje mu worek, a Gab od razu chowa się za jego plecami. W pewnym stopniu nawet ją rozumie.
CZYTASZ
Vampire - Mysterious Man➡Z.M✅
FanfictionPrzez zwykły dotyk do głębokiej namiętności i wzniesień. Wystarczy trochę odwagi, by wejść do świata zmysłowych przyjemności. Wiedziała, że czegoś jej brakuje. Nauczył ją rozkoszy. Stał się obsesją. (c) 2014/2015