- Nie możesz tak po prostu chodzić po cudzym domu. - zauważam zakładając ręce na piersiach.
Ciekawe jak by zareagował gdybym ja w zamian za pomoc chciała grzebać w po strychu.
- Mogę. - rzuca niewzruszony ciągnąc za klamkę. Klnie pod nosem rozglądając się.
- Idź do swojego pokoju i zobacz czy cię tam nie ma. - spogląda na mnie z poważną miną.
Co ?
- Nie dopóki stąd nie wyjdziesz. Dziękuję ci za pomoc, ale przesadzasz. - informuję go, kiedy rozumiem jego słowa.
Ma mnie za idiotkę ?
- Macie tu psa ? - pyta marszcząc brwi.
- Nie.
- To niby co tam jest. - wskazuje na koniec korytarza. Zdezorientowana odwracam się w tamtą stronę, ale kiedy dostrzegam że nic tam nie ma wracam z powrotem do Tajemniczego.
Ponoszę zdziwiona brwi na otwarte drzwi od strychu.
Jak to zrobił ?
*** Perspektywa widokowa ***
Gabrielle ze zmarszczką między brwiami stawia małe kroki w stronę pokoju, a kiedy jest już w środku przechodzi ją dreszcz na sam widok pajęczyn.
Odnajduje wzrokiem mężczyznę i z obrzydzeniem do pająków i innego robactwa podchodzi do niego.
- Czego szukasz ? - pyta patrząc jak lustruje wzrokiem regał z zakurzonymi książkami.
- Szczęścia. - rzuca dla zbycia dziewczyny.
Od zawsze działała i będzie działać mu na nerwy.
- Czyli że nie jesteś szczęśliwy ? - pyta zanim ugryzie się w język. Wie, że to nie było mądre pytanie z jej strony, bo niby co ją to obchodzi ?
Mężczyzna wzdycha i myśli jak by się tu pozbyć natręta.
- Idź sobie pooglądaj jakieś lalki. - mamrocze na oślep wskazując ręką na róg pomieszczenia.
Gabrielle fuka słuchając go i idąc przed siebie. Nie jednak do zabawek, ale do bujanego starego fotela.
Przełyka nerwowo ślinę zastanawiając się : Ściągnąć ten koc, czy nie ?
Jest wiele przeciw temu, bo co najgorsze mogą wyjść pająki, a Gabrielle jest przewrażliwiona na ich punkcie.
Przezwycięża jednak swój strach i ciągnie delikatnie za materiał. Kiedy coś zaczyna się ruszać zaapelowana puszcza go natychmiast.
Spogląda na mężczyznę, ale on teraz przegląda jedną z książek.
By nie zmarnować swojego czasu na gapieniu się bezczynnie, podchodzi do regałów ściągając pojedyncze zabawki i oglądając je.
Tajemniczy kątem okna obserwuje ją, a jego zdanie o pustych blondynkach nie zmienia się. Poza tym wie, że Gabrielle to jeszcze dziecko. Nie wyrosła z takiego czegoś.
Przelatuje wzrokiem po tytułach książek, ale nie znajduje tej której szuka.
Wzdycha zdezorientowany i kiedy chce odłożyć z powrotem książkę czuje pieczenie na tyłku, przez co księga wypada mu z rąk. Ze wzrokiem mordercy patrzy na Gabielle, a ta cała czerwona otwiera buzię.
- Przepraszam ja .... nie chciałam. - szepcze odkładając na swoje miejsce pejcz. Kiedy go wzięła niechcący zamachnęła się tak, że ostry sznurek spotkał się z pośladkami mężczyzny.
CZYTASZ
Vampire - Mysterious Man➡Z.M✅
FanficPrzez zwykły dotyk do głębokiej namiętności i wzniesień. Wystarczy trochę odwagi, by wejść do świata zmysłowych przyjemności. Wiedziała, że czegoś jej brakuje. Nauczył ją rozkoszy. Stał się obsesją. (c) 2014/2015