< Następny dzień >
- Witaj Gabrielle, jak się spało?
Dziewczyna sztywnieje na głos Harrego. Obraca się w jego stronę zdziwiona.
- Cześć, gdzie Adam?
Spogląda do salonu, ale mężczyzny tam nie ma. Ma nadzieję, że Styles wpadł tylko w odwiedziny, a sam on jest na podwórku i coś robi.
- Miał pilną sprawę i wyjechał na kilka godzin. Dzisiaj jesteś pod moją opieką, więc chciałbym zrobić ci śniadanie, ale nie wiem co lubisz.
Gabrielle powoli siada na stołku chwytając dzban z herbatą.
- Pizza z mikrofalówki wystarczy. - mówi patrząc na niego uważnie.
Ma dziwne przeczucia co do jego osoby, od zawsze miała.
- Na pewno? Wiem w jakim jesteś stanie i wiem też że Adam będzie zły jeśli powiem mu co jadłaś.
- To nie mów.
Milknie idąc do lodówki i wyciągając danie. Chwyta nóż i rozcina na cztery części. Gabrielle patrzy uważnie na Harrego i z jaką precyzją to robi.
- Co ci się stało? - Gabrielle wskazuje na parnę na ręce Stylesa.
- Nie dotykaj. - jej ręka zamiera w powietrzu. - Nie możesz tego dotykać.
- Dlaczego?
- Bo nie, nie wolno ci.
Dziewczyna marszczy brwi skubiąc skórki od paznokci. Harry ustawia minuty na mikrofalówce, a następnie odwraca się twarzą do niej.
- Jaką grupę krwi miał twój ojciec?
Dziewczyna przełyka ślinę. Oczy Harrego są intensywne, a samo jego zachowanie jej nie pasuje. To nie jest ten sam Harry, który ukazuje się przy Adamie.
- A po co ci to?
- O tak, czysta ciekawość. - opiera się o blat kuchenny, patrząc na nią z założonymi rękami.
- Nie wiem, nigdy się go o to nie pytałam.
I już nie zapyta.
- Okej, a twoja siostra?
- B rh+ - milknie patrząc jak marszczy brwi. - To się zaczyna robić dziwne Harry. Knujesz coś, a ja zamierzam powiedzieć o tym Adamowi.
- Nic nie knuję, Gabrielle. - uśmiecha się lekko. - Tylko pytam. Co niby chciałbym z tym zrobić?
- Nie wiem, jesteś wampirem, możesz wszystko.
- Prawie wszystko.
Mikrofalówka wydaje dźwięk, równy temu, że danie Gabrielle jest już skończone. Harry podaje jej kawałek pizzy na talerzu, a ta od razu wstaje.
- Będę u siebie w pokoju, jakby co. - oświadcza, a po skinieniu głowy wchodzi. Styles przez chwilę jeszcze nie rusza się z miejsca, a kiedy słyszy zamknięcie się drzwi, wyciąga telefon.
- I co? - w słuchawce rozbrzmiewa głos Zayna. Harry jeszcze raz wychyla się, patrząc, czy aby Gabrielle na pewno poszła do pokoju.
- Wiem jedynie, że jej siostra miała grupę krwi B rh+, a ojca grupy nie zna.
- To nam niewiele daje. - wzdycha do słuchawki.
- Wiem, nie pytałem o nic więcej, bo już na dzień dobry powiedziała mi, że coś knuję. Zobaczysz Zayn, ona jeszcze nas wszystkich pozabija.
- Pierdolisz jak idiota. Przyjeżdżaj do mnie, musimy iść do Oscara.
- Nie mogę na razie, pilnuję jej.
CZYTASZ
Vampire - Mysterious Man➡Z.M✅
أدب الهواةPrzez zwykły dotyk do głębokiej namiętności i wzniesień. Wystarczy trochę odwagi, by wejść do świata zmysłowych przyjemności. Wiedziała, że czegoś jej brakuje. Nauczył ją rozkoszy. Stał się obsesją. (c) 2014/2015