< Perspektywa Ally >
Budzę się przez dźwięk uderzenia na górnym piętrze. Otwieram zaspane oczy i marszczę brwi kiedy spoglądam na okno.
Jest ciemno.
Z powrotem zamykam oczy tłumacząc sobie, że na strychu są nietoperze i to one robią ten hałas. Z westchnieniem kładę wygodnie głowę na poduszce i już prawie odpływa w krainę Morfeusza, gdyby nie to że hałas powtarza się znowu z większą siłą i słyszę krzyk..... Gabrielle?
Co jest do cholery?
Szybko wyskakuję z łóżka i wybiega na korytarz. Zdezorientowana patrzę na ojca, który tak samo jak ja wyszedł ze swojej sypialni.
Bez zbędnych słów szybkim krokiem idzie schodami w dół do salonu tam gdzie spała Gabrielle.
Gdy też chcę się tam udać momentalnie moja głową odwraca się w prawą stronę. Do drzwi na strych.
Przechodzi mnie dreszcz kiedy ponownie słyszę pisk Gabrielle, dobiegający z tamtego pokoju. Bez zastanowienia biegnę schodami na wyższe piętro i już mam otworzyć drzwi gdyby nie to, że ktoś z tamtej strony uderzył w nie z wielką siłą. Przyciąga dłoń do ust słysząc jęk bólu siostry.
Chwytam za klamkę i wchodzę do pokoju.
Spanikowana zaczynam rozglądać się za dziewczyną, ale nigdzie jej nie ma. Okno jest otwarte na oścież, a firanka pod wpływem przeciągu faluje aż za nim.
Dopiero gdy się odwracam zauważam ją leżącą za drzwiami.
- O mój Boże.
* * *
< Następny dzień, perspektywa widokowa >
Rodzina nerwowo wyczekuje na wyjście lekarza z sali Gabrielle i dowiedzenia się w końcu czy nic jej nie będzie. Ally ma wyrzuty sumienia za to jak zachowała się wieczorem w stosunku do siostry. Nie chciała aby to tak zabrzmiało, ale jakoś samo wyszło. Nadal nie może wyrzucić z głowy obrazu Gabrielle leżącej na podłodze całej poranionej.
- Wszystko będzie dobrze. - pociesz Bob, głaszcząc Ally po plecach. Kristen nie interesuje co dzieje się z jego młodszą córką. Chce tylko wyjść za niego i cieszyć się z pieniędzmi. W duchu kocha go i nie chce by obie dziewczyny ich rozdzielili.
- Co jej się mogło stać? - pyta Ally na wydechu nic nie rozumiejąc.
- Nie wiem, ale w każdym bądź razie trzeba sprawdzić ten strych. - i to jest najgorszy pomysł jaki mógł zaproponować. Nie wie jakie sekrety są tam zachowane i lepiej aby nie wiedzieli, bo przypadkiem może stać się coś, czego by nie chcieli.
- Tak, chyba masz rację. - wzdycha, a po chwili z sali wychodzi lekarz. Obydwoje jak na komendę wstają tylko Kristen lekko się ociąga.
- I co z nią pani doktorze? - pyta ojciec nie mogą znieść faktu, że trafiła tutaj już drugi raz.
- W zasadzie nie mam pewności, czy moje przypuszczenia są prawdziwe. - mówi ostrożnie. - Moja pacjentka nie ma żadnego złamania, oprócz tego w kostce. Natomiast posiada głębokie rany prawie na całym ciele. Chciałbym się państwa zapytać, czy macie w swoim domu nietoperze?
- Nie, dlaczego? - odpowiada Bob nic nie rozumiejąc.
Ally od razu przypomina się, że to samo pomyślała nad ranem kiedy usłyszała huk ze strychu.
![](https://img.wattpad.com/cover/17850545-288-k724733.jpg)
CZYTASZ
Vampire - Mysterious Man➡Z.M✅
FanfictionPrzez zwykły dotyk do głębokiej namiętności i wzniesień. Wystarczy trochę odwagi, by wejść do świata zmysłowych przyjemności. Wiedziała, że czegoś jej brakuje. Nauczył ją rozkoszy. Stał się obsesją. (c) 2014/2015