Optimus westchnął ciężko, czekając aż profesor zejdzie na dół. Obserwował, jak medyk patrzył na robotyczną recepcjonistkę. Słyszał jak stary bot gdera coś pod nosem, ale nie dosłyszał co. Jednak Prime czuł, że coś było nie tak i znał tylko jednego bota, który byłby w stanie dostać się do nich wystarczająco szybko.
- Bee - Optimus powiedział, uruchamiając komunikator.
- Co tam szefie? - nadeszła odpowiedź.
- Musisz dotrzeć do nas tak szybko, jak to możliwe. - powiedział. - Nie możemy wejść na górę, a profesor nie schodzi na dół. - wymamrotał.
- Już lecę! - BB krzyknął.
Optimus ponownie spojrzał na medyka, który wpatrywał się w lidera. Już otwierał usta, by coś powiedzieć, ale zostało to zakłócone przez eksplozję na zewnątrz. Budynek zatrząsł się i małe, żółte autko śmignęło do środka budowli. Bee transformował się z rozszerzonymi optykami.
- Co się stało? - zapytał Optimus.
- Jakiś odrzutowiec we mnie strzelił! - poskarżył się, wyglądając na zewnątrz. Ratchet podbiegł do drzwi i spojrzał w niebo. Zobaczył fioletowy odrzutowiec, który w locie strzelał do doktora i Sari. Dziewczynka zaczęła krzyczeć, a doktor podniósł ją i wbiegł do budynku, aby się schronić.
- Starscream! - krzyknął Doktorek, gdy wspomniany Con wystrzelił w wieżę. Autoboty odskoczyły od szyby, która po chwili się rozpadła.
- Bulkhead, Prowl! Jesteśmy pod ostrzałem! - powiedział Optimus, kontaktując się z resztą.
- Jesteśmy w drodze do was. Ściągniemy na siebie ogień, żebyście mogli się stamtąd wydostać. - odpowiedział Prowl.
- W waszej okolicy jest piętrowy garaż, który zapewni lepszą osłonę. - Arcee powiedziała do komunikatora.
Winda zadzwoniła i profesor Sumdac wytoczył się z niej. Sari podbiegła do niego i mocno przytuliła.
- Co się dzieje? - zapytał lekko oszołomiony. Kolejny strzał wleciał do lobby i wysadził jedną ze ścian.
- Decepticony znów atakują. - powiedział Optimus. - Musimy się stąd wydostać. - wziął ze sobą ludzi i podszedł do drzwi. Reszta podążyła za nim, zapewniając osłonę. Wiedzieli na zewnątrz, jak reszta walczy z Conem i utrudnia mu precyzyjny atak. Optimus wybiegł na otwartą przestrzeń w kierunku ich nowego punktu obronnego.
- Chwila! - żółty bocik zastopował w połowie drogi i spojrzał na wieżę. Zwęził optyki i rzucił się biegiem w jej kierunku.
- Dzieciaku! Co ty robisz?! - Doktorek krzyknął na niego. Optimus zatrzymał się, a jego optyki się rozszerzyły, gdy zobaczył biegnącego bocika.
- Bee! Wracaj tu! - wykrzyknął.
- Zapomnieliśmy, po co tu w ogóle przyszliśmy! - krzyknął w odpowiedzi Bee.
Lider już miał coś odpowiedzieć, gdy grunt tuż obok nich wyleciał w powietrze. Spojrzeli w górę i zobaczyli dwa odrzutowce - zielony i fioletowy - strzelające w nich. Grupa rzuciła się biegiem w stronę piętrowego parkingu i ledwo uniknęli kolejnej rakiety.
- Bee, wracaj tu! To jest rozkaz! - Optimus wydarł się do komunikatora. Żółty bocik nie odpowiedział.
Arcee z Prowlem biegła w stronę towarzyszy, by pomóc im odeprzeć nowe zagrożenie, gdy Starscream zaczął z deka odlatywać. Femme wyskoczyła w górę i strzeliła w odrzutowiec, który pikował, by ponownie rozpocząć ogień. Prowl wylądował na odrzutowcu i pociął go po poszyciu swoimi broniami. Con wrzasnął i spróbował strząsnąć bota ze skrzydeł. Prowl stracił równowagę i wylądował na chodniku poniżej. Arcee wylądowała po drugiej stronie ulicy, plecami do ściany. Con ostrzelał Autobotkę. Jej optyki rozszerzyły się i uskoczyła z toru lotu pocisku. Rakieta trafiła w budynek za nią. Rozległ się olbrzymi wybuch, a budowla się zawaliła.
Arcee jęknęła, gdy pył opadł. Krzyknęła, próbując się jakkolwiek poruszyć, ale budynek ją przygniótł. Femme ze strachem rozejrzała się w poszukiwaniu pomocy. Spostrzegła Prowla, który powoli się podniósł i potarł głowę. Ponownie próbowała wydostać się z pułapki, ale nie potrafiła. Kolejny budynek w pobliżu eksplodował.
- Prowl! Pomocy! - krzyknęła, do osłaniającego się przed spadającymi gruzami bota.
Spojrzał w jej kierunku. Uniknął kolejnego pocisku i podbiegł do Autobotki. Szybko przeanalizował sytuację i dał pozostałym znać, gdzie są. Bumblebee i Bulkhead wkrótce przybyli. Nie obyło się bez kolejnych uników przed spadającym gruzem.
- Biii wiiiirl! - zwiadowca bipnął.
- Pomóżcie mi ją wyciągnąć. - powiedział Prowl i zaczął usuwać gruzy. W pewnym momencie musieli przerwać ratunek i uniknąć kilka kolejnych rakiet.
- Wiiiirrr vroooo!! - zwiadowca binął ze złością i zaczął strzelać w Cona. Bulkhead szybko usunął gruzy, a Prowl wyciągnął spod nich femme. Jej nogi były dość zniszczone. Próbując stać musiała robić gwałtowne oddechy. Blitzwing zapikował i ostrzelał Autoboty.
- BIIII VROOOO WIIIIRRR!!! - Bumblebee zaćwierkał wściekle.
Bulkhead nie miał pojęcia, co bot mówi, ale doszedł do wniosku, że powinien ich osłaniać. Zaczął rzucać odłamkami betonu i kamieni w Cony. Skaut podbiegł do Arcee i podniósł ją. Botka oplotła ramionami jego szyję. Chwilę potem Bumblebee rzucił się biegiem w stronę piętrowego parkingu. Prowl i Bulkhead podążyli za nimi, jednocześnie utrzymując Cony na dystans.
- Bumblebee. . . nie czuję nóg. - Arcee wyszeptała do audio receptora zwiadowcy. Ten zwęził optyki i biegł dalej. Przeskoczył przez kolejne zawalisko i uniknął następnej rakiety, wciąż kurczowo trzymając femme.
Gdy tylko dotarli do piętrowego garażu, ostrożnie postawił botkę, pozwalając jej się oprzeć na swoim ramieniu. Ratchet w chwilę znalazł się przy Arcee i już oceniał jej stan. Iskry latały po rozcięciach i zniszczonych kablach. Blachy były wgniecione i rozdarte, a energon ściekał spomiędzy nich na cementowe podłoże.
- Stała blisko wybuchu. - Prowl wymamrotał, przyglądając się. Kolejna eksplozja wstrząsnęła budynkiem. Bumblebee wciąż podtrzymywał femme ramieniem, a ona wciąż trzymała się jego barku. Gdy medyk dokładnie oglądał jej rany, starała się nie dawać po sobie poznać strachu.
- Obrażenia są zbyt poważne, żeby od tak próbować je naprawić. - wymamrotał Ratchet. - Ale zrobię, co się da, do czasu powrotu. - Arcee zamknęła optyki i wolno skinęła głową.
- Bee wciąż gdzieś tam lata! - krzyknęła Sari, patrząc na Prime'a. Jeszcze więcej odgłosów wybuchów wypełniło audio receptory Autobotów. Cony próbowały ich wykurzyć z ukrycia.
- Potrzebujemy planu! - wykrzyknął Doktorek. Poleciały kolejne rakiety, a następne budynki się zawaliły.
Wtem usłyszeli dziwny dźwięk silnika odrzutowego, a Decepticony zaprzestały ostrzału. Zwiadowca spojrzał po wszystkich, a na końcu na Ratcheta. Medyk zwęził optyki i spojrzał na ulicę. Bumblebee ostrożnie położył Arcee i podbiegł do wyjścia z parkingu. Skaut rozejrzał się po ulicach, gruzach budynków i reszcie rumowisk pokrywających okolicę. Po tym spojrzał w niebo i zobaczył cztery odrzutowce latające nad wieżą. Jego optyki zwęziły się, a on sam zacisnął pięści, rozpoznając jeden z samolotów, jeszcze zanim ten się transformował.
- Beee vroo. - bipnął rozzłoszczony.
- Co powiedział? - zapytała Sari. Mogła wyczuć nienawiść w głosie zwiadowcy.
- Megatron. . . - Prowl powiedział, patrząc, jak srebrny odrzutowiec się transformuje.
CZYTASZ
Zderzenie Światów (Tłumaczenie)
FanfictionPróbując zdobyć relikt, Autoboty zostają wciągnięte to świata, który wprawia je w osłupienie. Starają się przystosować do nowych realiów, a także uświadamiają sobie, że mogli utknąć tam już na zawsze. (Tłumaczenie opowiadania "Worlds Collide" z prof...