Rozdział 30. Zasadzka

175 16 8
                                    

Gęsta mgła okryła miasto, w którym panowała grobowa cisza. Obszar został wcześniej ewakuowany. Wybuch ściągnął Autoboty do pewnej części miasta. Znaleźli się wśród gruzów, w miejscu swojej poprzedniej bitwy. Ulice były upiornie ciche i ciężko było zobaczyć cokolwiek przez tę mgłę. Zatrzymali się na skrzyżowaniu i nasłuchiwali. Usłyszeli, jak coś uderza w ulicę, ale nie zobaczyli co. Bumblebee spojrzał na lidera i cicho bipnął. Optimus skinął głową i patrzył, jak skaut ostrożnie wychodzi na przód.

- Co on robi? - zapytał cicho Bee.

- Zwiad - odpowiedział Prowl, obserwując, jak bot znika we mgle. Pozostali wyciągnęli broń, czekając aż zwiadowca wróci.

Po kilku minutach coś wywołało duży wstrząs, lądując gdzieś na ulicy, którą podążył skaut. Usłyszeli zbliżający się odgłos ciężkich kroków. Dźwięki trzech innych par stóp poniósł się echem. Po chwili Lugnut wyłonił się z mgły, reszta Conów przyszła trzema pozostałymi ulicami. Autoboty znalazły się w pułapce. Optimus zwęził optyki i połączył się na linii ze skautem.

- Bumblebee! Wycofaj się! - zawołał, gdy Decepticony otworzyły ogień.

~~~~

Młody zwiadowca nie wiedział, jak daleko poszedł, aż ziemia zatrzęsła mu się pod nogami. Zatrzymał się i stanął w bezruchu. Bumblebee obejrzał się przez ramię, patrząc w miejsce, gdzie ostatnio widział swoją drużynę. Ziemia ponownie zadrżała. Szybko się odwrócił, wyciągając działka. Wpatrując się we mgłę, słyszał przybliżający się dźwięk kroków. Jakiś zarys przebił się przez szarzyznę. Zwęził optyki, skupiając wzrok na figurze. Nagle w komunikatorze usłyszał krzyk.

- Bumblebee! Wycofaj się! - usłyszał głos Optimusa ucięty przez huk wystrzałów. Jego drużyna miała kłopoty. Spojrzał ponownie na ciemny kształt, a jego optyki się rozszerzyły. Megatron wyszedł z mgły, uśmiechając się niegodziwie.

- To zadziałało lepiej, niż się spodziewałem. - Uśmiechnął się pod nosem, idąc przed siebie. Bumblebee spiorunował Cona wzrokiem i cofnął się o krok. Obejrzał się przez ramię, by jeszcze raz spróbować dojrzeć drużynę.

- Nie martw się. - Bumblebee odwrócił się twarzą do Megatrona, gdy ten wysunął swoje ostrze. - Optimus przybiegnie tu, jak tylko usłyszy twój krzyk. - Uśmiechnął się złowieszczo. Zwiadowca wtopił w niego gniewne spojrzenie i otworzył ogień.

~~

Optimus zamachnął się Gwiezdnym Ostrzem na Lugnuta. Optyki bota rozszerzyły się, gdy trafiła go fala energii. Stęknął, gdy powaliła jego i pozostałe Cony. Tylko Soundwave uniknął ciosu.

- Wow. . . ale fajne - powiedział Bee, wraz z resztą patrząc na Prime'a.

- Autoboty, do ataku!! - krzyknął Szef, wyrywając ich z zachwytu.

Boty walczyły zaciekle z ostrzeliwującymi je Decepticonami. Optimus spojrzał w kierunku ulicy, którą poszedł Bumblebee, a następnie zerknął na swój odpowiednik. Szef szybko skinął głową i natarł z toporem na Starscreama. Optimus ponownie zamachnął się Gwiezdnym Ostrzem na Lugnuta, przewracając go. Ruszył biegiem w stronę ulicy. Po chwili usłyszał krzyk zwiadowcy. Optimus zwęził optyki i przyśpieszył, a przez umysł przelatywały mu setki myśli.

~

Szef walczył z Blitzwingiem, podczas gdy Bee i Arcee zajmowali się Starscreamem. Bulkhead starł się z Lugnutem, Con wciąż był lekko oszołomiony po dwóch ciosach z Gwiezdnego Ostrza. Prime zamachnął się toporem na Blitzwinga, trafiając go w głowę. Uniknął pocisku przeciwnika i wymierzył Conowi kopniaka w bok.

Zderzenie Światów (Tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz