W magazynie było cicho, Autoboty przeczekiwały w ukryciu. Bulkhead i Prowl rozmawiali ze sobą, a Bee siedział na kanapie i patrzył się w nicość. Doktorek pracował nad naprawą przetwornika mowy bocika, który musiał usunąć. Optimus stał w kącie, myśląc o najrozsądniejszym ciągu działań, które mógłby podjąć wobec Conów. Raf i Sari również ze sobą rozmawiali, śmiejąc się po cichu, podczas gdy profesor dalej pracował na komputerze. Ratchet aktualnie pracował nad reperacją nóg Arcee.
Usłyszał odgłos kroków. Podniósł wzrok i ujrzał Bumblebee, który podszedł do pustej kozetki i położył na niej relikt. Po tym zwiadowca zrobił krok w tył, lekko uniósł głowę i podrapał się po brodzie. Medyk obserwował młodego bota, wpatrującego się w zepsute urządzenie. Po jakimś czasie ten odwrócił się i odszedł.
- Uh. . . Ratchet? - powiedziała Arcee, trącając głowę wspomnianego. Medyk zerknął na nią zirytowany.
- Co?! - syknął. Femme złożyła ramiona i posłała mu złośliwe spojrzenie.
- Tak trochę chciałabym robić coś innego niż leżeć tu przez resztę swojego życia. - odgryzła się.
- Dobra dobra. . . - burknął, kończąc. - No, teraz możesz sobie iść. - powiedział. Arcee złapała się za jego ramię i szybko wstała. Nieco się zachwiała, ale medyk złapał ją, ratując od upadku.
- Powoli! - warknął, poirytowany niecierpliwą naturą botki.
Ta spojrzała na niego ze złośliwością i ustała prosto. Puściła jego ramię, wciąż lekko się chybocząc. Medyk już instynktownie wyciągał dłoń, by pomóc femme, ale ta odepchnęła ją. Arcee zrobiła kilka kroków, trochę się zataczając, ale szybko wróciła do normy. Pochodziła dookoła przez jakiś czas, aż w końcu znów była w formie. Medyk zaczął gderał pod nosem coś o jej uporze i odłożył narzędzia. Usłyszał trzask i prędko się obrócił, by zobaczyć upuszczającego narzędzia zwiadowcę, który właśnie się schylał by je podnieść.
- Bumblebee! Co ty robisz?! - powiedział rozzłoszczony, podchodząc do niego.
- Wirrrr vro. - zaćwierkał przepraszająco i przykucnął, by pozbierać narzędzia.
- To nie odpowiada na moje pytanie. - warknął Ratchet, stojąc nad botem.
Bumblebee spojrzał na niego, a następnie na zepsuty relikt. Medyk podążył za jego wzrokiem i przez chwilę wpatrywał się w urządzenie. Skaut podniósł się i rzucił narzędzia na kozetkę obok reliktu. Wyciągnął ręce i je załamał, patrząc na urządzenie. Spojrzał na narzędzie i podniósł je z ciekawością. Zerknął na zepsuty obiekt i wzruszył ramionami, zbliżając przyrząd do reliktu.
- Ep ep ep! - powiedział Ratchet, łapiąc dłoń zwiadowcy, by zapobiec dalszym uszkodzeniom cennego przedmiotu.
- Szczerze, myślisz, że uda ci się to naprawić? - powiedział ostro, wskazując na relikt. Przez chwilę oboje patrzyli się na siebie w ciszy. Młodszy bot uśmiechnął się, wziął rękę medyka i włożył w nią narzędzie.
- Beee vroo wiirrr. - Bumblebee zaćwierkał z uśmiechem. Ratchet przez chwilę trzymał wzrok na zwiadowcy, a następnie spojrzał na urządzenie w dłoni. Po chwili znów spojrzał na skauta.
- Prawdopodobnie masz we mnie więcej wiary niż powinieneś, Bumblebee. - wymamrotał Ratchet. Młody bot złapał go za ramię i uśmiechnął się do niego, a następnie odszedł.
Medyk skupił swoją uwagę na relikcie i westchnął. Podniósł jedno z narzędzi i transformował wolną dłoń w spawarkę. Nawet nie miał pojęcia, gdzie miał zacząć.
Bumblebee podszedł do kanapy, na której Raf i Sari siedzieli razem na kolanach jego odpowiednika. Chłopak próbował ich nauczyć języka migowego. Zwiadowca uśmiechnął się i usiadł obok bocika. Jego odpowiednik spojrzał na niego i uśmiechnął się smutno. Bumblebee chciał coś powiedzieć, ale wiedział, że bocik nie mógł go zrozumieć. Zamyślił się na moment i spojrzał na Rafaela.
Skaut bipnął parę razy, a jego odpowiednik wlepił wzrok w podłogę. Bumblebee położył dłoń na głowie bocika, a on znów spojrzał na niego. Zwiadowca delikatnie się uśmiechnął, jakby cicho mówiąc mu, że będzie dobrze. Mniejszy bot zrozumiał przesłanie i szeroki uśmiech zagościł na jego twarzy. Raf i Sari spojrzeli na nich i się uśmiechnęli.
- Pouczmy się trochę języka migowego. - powiedziała dziewczynka.
Rafael uśmiechnął się i zaczął ich uczyć, tego co wiedział. Śmiesznie było patrzeć na boty, które próbowały to zrozumieć. Sari zachichotała, widząc jak zwiadowca poplątał sobie palce. Bee wytknął język, próbując zamigać parę słów, ale tylko się speszył.
Doktorek podniósł wzrok znad swojej pracy, usłyszawszy dziwny dźwięk. Spojrzał na miejsce, z którego doszedł i zdał sobie sprawę, że to był lekki śmiech skauta. Mruknął coś pod nosem i sapnął, słysząc jak dzieciaki śmieją się razem z nim.
- Jak idzie? - zapytał Optimus, obserwując, jak pracuje.
- Jego przetwornik mowy jest dość zniszczony, ale sądzę, że udało mi się większość odratować. - bąknął Doktorek.
- Dlaczego klucz Sari na tym nie zadziałał? - zapytał Optimus.
- Ciężko powiedzieć. . . wiele czynników wchodzi w rachubę. - wymamrotał, bez podnoszenia wzroku. Usłyszeli łoskot, a następnie medyka warczącego w frustracji.
- Bulkhead, to było mi potrzebne! - wrzasnął Ratchet. Duży, zielony bot podniósł stopę i uświadomił sobie, że nastąpił na jedno z narzędzi.
- Uupss. . . - wymamrotał. Arcee, stojąca przy Prowlu, stłumiła lekki śmiech. Dwa boty uczyły się nawzajem różnych stylów walki.
- Niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają. - wymamrotała. Duży bot wziął inny przyrząd i oddalił się. Wyglądało na to, że budował coś w rogu pomieszczenia.
- Tego też potrzebowałem! - wrzasnął rozeźlony Ratchet. - Po prostu nic tu nie mogę zrobić, no na prawdę. - wymamrotał, czując jak jego gniew narasta. Usłyszał kolejny łoskot, gdy bot upuścił i zniszczył kolejne narzędzie.
- Uups. - znów powiedział.
Medyk miał już tego dość. Wziął i rzucił kluczem. Bulkhead schylił się, by podnieść zniszczony przyrząd, a klucz z brzdękiem trafił w ścianę za nim. Wszyscy z szerokimi optykami patrzyli na medyka, poza Arcee i Bumblebee, którzy byli już do tego przyzwyczajeni. Bulkhead wyprostował się i spojrzał na narzędzie, które minęło jego głowę. Spojrzał na medyka z rozszerzonymi optykami.
- Czy na serio właśnie rzuciłeś we mnie kluczem? - zielony bot zapytał, a następnie zamyślił się na moment. - Celowałeś mi w głowę?! - zapytał zaskoczony. Reszta jego drużyny patrzyła na niego, nie dowierzając.
- Możliwe. . . - warknął Ratchet, wracając do swojej poprzedniej roboty. Doktorek delikatnie zaśmiał się sam do siebie.
CZYTASZ
Zderzenie Światów (Tłumaczenie)
FanfictionPróbując zdobyć relikt, Autoboty zostają wciągnięte to świata, który wprawia je w osłupienie. Starają się przystosować do nowych realiów, a także uświadamiają sobie, że mogli utknąć tam już na zawsze. (Tłumaczenie opowiadania "Worlds Collide" z prof...