Rozdział 30

531 31 16
                                    

Oj no po prostu musiałam to wstawić 😟




Blaine

To co się stało...
Nie potrafię nawet tego opisać, ale gdy tak patrzyliśmy na siebie, nasze twarze zaczęły automatycznie się do siebie przybliżać. Patrzyłem na usta chłopaka, zrobiło mi się niesamowicie gorąco i tak strasznie chciałem go pocałować, że cudem krótki przebłysk racjonalizmu zmusił mnie by się odsunąć. Nie mogłem przecież tego zrobić, bo w ten sposób zdradziłbym się przed nim, a to nie było dobre rozwiązanie. Prawda?
Miałem niesamowity mętlik w gółowie, bo z jednej strony wszyscy mi mówili, żebym przestał się ukrywać, ale z drugiej mając przed oczami pobitego Kurta i wydarzenia z poprzedniej szkoły na samą myśl o powiedzeniu prawdy drżały mi ręce, a serce znacznie przyśpieszało. To było jakby coś w moim umyśle blokowało, a przynajmniej starało się blokować, tę część mnie, myśląc, że w ten sposób ona zaniknie, że wszystko wróci do powszechnej ,,normy". Wiedziałem jednak, że nie mogę udawać w nieskończoność. Nie przed nim, nie przed Kurtem. Chłopak całkowicie zawrócił mi w głowie, dlatego nawet ja - osoba która potrafi wyprzeć wszystko - nie mogłem już dłużej kłamać, że to tylko zauroczenie. Byłem marionetką w jego ręku, która za wszelką cenę próbowała się wyrwać, żeby nie odkryć, że taka rola jej się podoba. Nigdy w życiu nie przyznałbym tego na głos, mimo że wiele osób już mi to zarzucało, ale byłem głupio zakochany w szatynie i nic nie mogłem na to poradzić.

Myślałem, że Kurt będzie chciał rozmawiać o tym co się u mnie stało, ale on zachowywał się jak gdyby nigdy nic. Mi było to bardzo na rękę, więc po prostu poszedłem w jego ślady i udawałem, że nic się nie wydarzyło.
Na Glee pracowaliśmy jeszcze ciężej niż zwykle, bo jutro na okręgowych wszystko musiało wyjść perfekcyjnie.
Gdy pan Schu w końcu ogłosił przerwę, byliśmy tak padnięci, że połowa chóru po prostu osunęła się na podłogę i nie ruszała tak dopuki znów nas nie przywołał. Ja natomiast usiadłem na jednym z krzeseł i wyjąłem telefon. Okazało się, że dostałem wiadomość od Sebastiana, który od akcji w barze nie odezwał się do mnie ani słowem. Zdziwiło mnie to, ale gdy otworzyłem wiadomość wszystko stało się jasne.

Sebastian: Powodzenia na konkursie ;) Zgnieciemy was w pył w finale :*

Zaśmiałem się mimowolnie. Wiedziałem, że ten idiota nie da rady gniewać się na mnie przez cały rok, a już napewno przed tak ważnym dla nas wydarzeniem. Akademia Dalton podczas okręgowych miała konkurować z innymi chórami, ale na regionalnych mieliśmy pewność, że się spotkamy. Odpisałem więc przyjacielowi, żeby nie był taki pewny i że trzymam za nich kciuki, po czym odłożyłem komórkę spowrotem. Odwróciłem się znowu do Glee nie zauwarzając ulotki, która wyleciała mi z torby, a którą na moje nieszczęście znalazł Kurt.
- Niada? - spytał podając mi znalezisko, a ja spuściłem wzrok.
- Rozważam- wymamrotałem.
- Ja też - wyznał, a ja wytrzeszczyłem oczy.
Nie sądziłem, że szatyn chciałby wyjechać do Nowego Jorku i wszystko zostawić, w końcu to daleko, ale na samą myśl, że mielibyśmy znowu chodzić do tej samej szkoły czułem dziwne dreszcze, które nie zwiastowały niczego dobrego.
- To będziesz tam pierwszy - powiedziałem odganiając sprzed oczu obrazy - Powiesz mi czy warto.
- Jeśli mnie przyjmą - westchnął i usiadł na krześle obok.
Uniosłem brwi, bo nie rozumiałem dlaczego tak się martwi. Był wspaniałym aktorem, tego nie dało się zaprzyczyć, a jego głos był wyjątkowy. Na świecie tylko parę osób mogło pochwalić się czystym tenorem i dlatego nie byłem w stanie pojąć, kto byłby na tyle głupi, by tego nie zauważyć.
Nie, nie przemawia przeze mnie uczucie do chłopaka.
- Tylko nieliczni się tam dostają - kontynuował - Skąd pomysł, że będę do nich należał?
- Bo jesteś wyjątkowy Kurt - odparłem całkowicie szczerze - Jeśli tego nie zauwarzą to nie są warci twojego czasu.
Szatyn uśmiechnął się lekko i podziękował, po czym położył mi dłoń na ramieniu. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
- Ty też się dostaniesz - powiedział poważnie - Masz niesamowity głos.
Zarumieniłem się.
- Dzięki - wymamrotałem i właśnie wtedy nasz nauczyciel ogłosił koniec przerwy.

Klaine [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz