Kurt
Stres był ogromny i jedyną osobą, która wyglądała na spokojną była nasza kochana Rachel Barry, która dyskutowała teraz z Quin na temat jej nowej fryzury. Tak, to ta sama Rachel, która wczoraj nie chciała wyjść z łóżka i którą musiałem wyciągać siłą. Najwyraźniej jestem dobry w uspokajaniu ludzi. Szkoda tylko, że nie wiem jak uspokoić samego siebie.
- Tym razem napewno umrę na scenie - wychrypiałem, gdy moja drżąca ręka upuściła na ziemię puder, którego właśnie chciałem użyć.
- Spokojnie Kurt - powiedział Blaine kładąc mi dłoń na ramieniu - Jesteśmy trzeci, a jeszcze się nie zaczęło. Damy radę!
Rzuciłem chłopakowi jadowite spojrzenie i odwróciłem wzrok spowrotem do lustra. W takich chwilach wszystko, ale to wszystko mogło mnie zirytować. Nawet on.
- Łatwo ci mówić - prychnąłem - To nie twoja piosenka stanowi podstawę występu.Skrzyżowałem ręce na piersi i ukryłem w nich twarz. Odkąd wydało się że piszę i to nie najgorzej, wszyscy naciskali, żebym wymyślił coś na finał. Z początku nie chciałem się zgodzić, ale w końcu dla świętego spokoju stworzyłem jakiś niezobowiązujący utwór, który oczywiście musieli okrzyknąć genialnym! Eh...
Anderson zachichotał cicho i pocałował moje nadgarstki.
- Nie moja wina, że genialnie piszesz - odparł.Gdy znaleźliśmy się już na trybunach, żeby czekać na pierwszy występ, podszedł do nas Sebastian z chłopakiem, by życzyć nam szczęścia. Glee było w szoku, ale gdy dodał, że jest nam ono bardzo potrzebne, wszystko wróciło do normy. Pierwszy występ był dobry. Drugi był świetny. Blaine chwycił moją drżącą dłoń i przejechał kciukiem po jej zewnętrznej stronie. Uspokoiłem się trochę.
Wreszcie przyszła nasza kolej i na ugiętych kolanach wyszliśmy na scenę by zaprezentować nasz utwór. Nie, nie mój. Wraz z pokazaniem go reszcie, straciłem do niego wszelkie prawa, co jakoś specjalnie mnie nie zabolało. W końcu napisałem go dla nich.
- Oddychaj - wyszeptała Rachel, gdy kurtyna poczęła się rozsówać - Ta piosenka jest fenomenalna!
Westchnąłem cicho. Czy wszyscy uparli się, by przypominać mi, że jestem jej autorem? To stresujące!
- Nie pomagasz - mruknąłem poirytowany, wypuszczając wstrzymywane od 5-ciu minut powietrze - Ani trochę.Blaine
Oczywiście nagrodzono nas owacjami na stojąco, a gdy prowadzący zapytał kto jest autorem utworu, nie mogliśmy się powstrzymać. Rozsunęliśmy się więc, a Hummel ukłonił się niepewnie przyjmując z zakłopotaniem kolejne oklaski i wiwaty. Miał jednak pewną satysfakcje, bo wszystkie Skowronki, a zwłaszcza Sebastian, patrzyły na chłopaka z szeroko otwartymi oczami. Zbiegliśmy ze sceny, Kurt ochrzanił nas za to "niepotrzebne przedstawienie" i wróciliśmy na widownie, gdzie mnustwo ludzi zaczepiało mojego chłopaka, zachwycając się jego tekstem. Szatyn szedł przez ten tłum zarumieniony aż po czubki uszu i mamrotał coś o tym, że nas zamorduje. Znałem go jednak na tyle dobrze, żeby wiedzieć o uczuciu ciepła jakie mu towarzyszyło, gdy słyszał tyle kąplementów. Czuł się doceniony.
Wysłuchaliśmy jeszcze siedmiu chórów, do których zaliczały się również Skowronki. Piosenka wyszła im dobrze, co nie było nowością, ale choreografia? Tak, w tym byli niezastąpieni. Wyprawiali na scenie prawdziwe cuda i mimo że dzięki pomysłowości Mika też nie wypadliśmy pod tym względem najgorzej, to jednak nie dało się zaprzeczyć czyj taniec bardziej przyciąga uwagę.
Poza grupą Sebastiana inne występy wydawały się podobne. Nie znaczy to jednak, że były słabe, co to to nie. Poprzeczka wisiała bardzo wysoko i dlatego gdy sędziowie ruszyli wreszcie do pokoju obrad, w sali zapanował prawdziwy chaos.
- Myślicie, że mamy jakieś szansę? - spytał podekscytowany Finn prawie miażdżąc w uścisku drobną dłoń Rachel.
- Takie same jak wszyscy- stwierdziła Tina wysyłając Arthiemu zaniepokojone spojrzenie. Ciężko było bowiem nie zauważyć, że Barry z trudem powstrzymuje cisnący jej się do gardła jęk. Podekscytowany Hadson nie był zbyt delikatny.
- Ja myślę, że wygramy - odparł śmiało Sam - No bo kto nas pokona? Skowronki?
Przewróciłem oczami i spojrzałem na Kurta, który jako jedyny nie mówił ani słowa i tylko uciekał co jakiś czas spojrzeniem. Był jakiś nieobecny.
- A ty co myślisz? - spytałem wyrywając go z zamyślenia.
- Co? O czym?
CZYTASZ
Klaine [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNie wiem co tu napisać po raz pierwszy w życiu. Wiem tylko tyle, że szukałam opowiadań o Klainie, ale na Watt jest ich tak mało i szybko wszystkie przeczytałam. Postanowiłam więc, że napiszę własne choć to nie są do końca moje klimaty, ale po prostu...