Rozdział 33

514 32 13
                                    

Blaine

Zasłoniłem twarz szalikiem i czapką i ignorowałem ciekawskie spojrzenia innych uczniów.
- Naprawdę nie wzbudzasz podejrzeń - prychnął Sam niby z kpiną, ale wyczułem w jego głosie zdenerwowanie.
Blondyn martwił się tym co wydarzyło się między mną, a moim tatą i nie mogłem się mu dziwić. Mnie też to martwiło.
Gdy przechodziliśmy obok łazienki, a Sam na chwilę odwrócił wzrok, czyjaś ręka złapała mnie za ramię i wciągnęła do środka. Zamrugałem kilkakrotnie po czym przetarłem oczy, bo w pierwszej chwili zdawało mi się, że mam omamy, ale nie. Przede mną stał Kurt, przestępując nerwowo z nogi na nogę.
- Co ty...? - urwałem nie będąc do końca pewien co powiedzieć.
Szatyn tymczasem tylko westchnął, podszedł bliżej i uniósł ręce. Odskoczyłem, ale skutki były takie same jak gdybym tego nie zrobił. Czapka zsunęła mi się z głowy, ukazując skrawek blizny.
Zamarłem, ale chłopak nie wydawał się zaskoczony. Ponownie do mnie podszedł i zdjął mi szalik, po czym przyjżał się siniakowi ze smutkiem.
Nie byłem do końca pewien co się dzieje więc tylko gapiłem się na przyjaciela, czekając, aż ten coś powie. Kurt tymczas dotknął dłonią mojego policzka, ale zaraz się odsunął.
- Sam napisał mi co się stało - powiedział cicho, a ja przeklnąłem w duchu ryboustego.
Czy ten palant nie umie trzymać języka za zębami?
- Trochę zajmie zamaskowanie tego.
Uniosłem brwi.
- Chcę pomóc - mruknął - wiem jak zakryć takie ślady.
Pokiwałem głową. Wiedziałem o tym, bo przez tyle czasu nikt nie wiedział o tym, że szatyn był nękany, że byłoby dziwne gdyby nie potrafił maskować takich blizn. Nie rozumiałem tylko czemu mi pomaga.

Usiedliśmy na ziemi, a chłopak wyjął z plecaka kosmetyki. Jęknąłem, ale ten po prostu to zignorował i zaczął nakładać mi na twarz to świństwo.
- Czemu tak dużo? - jęknąłem ponownie.
- Bo to duża blizna - mruknął - Chyba, że wolisz żeby ją widzieli, albo zastanawiali się po co ci szalik i czapka w ogrzewanym pomieszczeniu.
- Lubię ciepło - wzruszyłem ramionami.
- Ale nie duchotę.
Przewróciłem oczami, ale nie mogłem powstrzymać cisnącego się na usta uśmiechu. Szatyn chyba to zauwarzył.
- Nie licz na to - prychnął - Dalej jestem na ciebie zły. Robie to tylko ze względu na twoją przynależność do Glee i wcale ci nie wybaczyłem.
Westchnąłem przeciągle.
- Ile razy mam przepraszać? - wzniosłem ręce w geście bezsilności.
- Nie pamiętam żadnych przeprosin.
Zamrugałem kilkakrotnie zaskoczony, ale po chwili zdałem sobię sprawę, że faktycznie chyba go nie przeprosiłem.
- Przepraszam - powiedziałem - Jest mi niesamowicie przykro i gdybym tylko mógł to postąpiłbym inaczej.
- W to nie wątpie.
- Co mam zrobić, żebyś mi wybaczył?
- Nic Blaine - westchnął- Rozmawialiśmy o tym. Trzymaj się ode mnie z daleka i daj mi sobie to wszystko przemyśleć.
- Puki co to nie możliwe - zauwarzyłem patrząc wymownie na jego dłoń, która wcierała mi w twarz jakąś substancje.
- To się nie liczy.
- Ta jasne - prychnąłem.

W końcu Kurt skończył mnie torturować i kazał mi spojrzeć w lustro by ocenić efekt. Niechętnie podniosłem się z kafelek i wykonałem polecenie. Zamrugałem znowu.
- Jak...? Jak ty to...? - nie mogłem wydusić z siebie słowa.
- Dobrze czy nie? - mruknął poirytowany.
- Jasne że dobrze! - zawołałem - Miałem ślad na pół twarzy, a teraz go nie ma!
Szatyn przewrócił oczami i poprawił sobie włosy. Nie rozumiałem po co to robi, w końcu zawsze wyglądał idealnie, ale najwyraźniej jemu nic nigdy nie pasuje.
- Dalej go masz - prychnął - Tylko go nie widać.
Przewróciłem oczami.
- Musisz łapać mnie za słówka? - spytałem.
- Najwyraźniej - stwierdził wzruszając ramionami.
Opuściliśmy w końcu łazienkę i każdy udał się w swoją stronę. Podszedłem do stojącego tyłem Sama i poklepałem go po ramieniu by się odwrócił.
- Gdzie ty byłeś i...Co z...- urwał i rozejrzał się dookoła - z twoją blizną - dokończył szeptem.
- Zasługa Kurta - odparłem - Czemu mu powiedziałeś?
- Z troski?
Westchnąłem przeciągle.
- Dobra chodźmy na lekcje - mruknąłem i razem ruszyliśmy w kierunku klasy.

Klaine [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz