Rozdział 50

572 29 16
                                    

Kurt

Obudziłem się za sprawą promieni słonecznych, wpadających do pokoju przez odsłonięte okno, ale nie była to nieprzyjemna pobudka. Spałem bowiem pod ciepłą kołdrą, a za mną leżała znajoma postać, trzymająca brodę na moim ramieniu, a rękę na brzuchu. Zachichotałem cicho odwracając się w jego stronę i tym samym sprawiając, że chcąc nie chcąc musiał się obudzić.
- Dzień dobry - przywitał się odgarniając mi włosy z twarzy.
- Dzień dobry - odparłem - Jak się spało?
- Pewnie powinienem powiedzieć, że świetnie - zaśmiał się - ale strasznie się wiercisz.
Szturchnąłem w chłopaka w ramie śmiejąc się wesoło, a on pocałował mnie czule. Uśmiechnąłem się.
- Uznam to za przepraszam - parsknąłem.
Blaine pokiwał głową rozbawiony i wygramolił się z łóżka ignorując moje jęki sprzeciwu. Był taki ciepły.
- No chodź- powiedział - Jest już ósma, a jeśli zaraz nie wstaniemy to w końcu zjawi się tu moja mama. Chciałbyś, żeby poznała cię w taki sposób?
Niechętnie przyznałem brunetowi rację, ubrałem się i zszedliśmy na dół, gdzie przy stole siedziała już drobna brunetka o głębokim, ale czułym spojrzeniu.

Przyjżałem jej się uważnie.
Włosy miała kręcone i długie, bo sięgały do bioder, ale nie była zbyt wysoka. Przerastała jednak swojego syna, który nie raz skarżył się na swój wzrost, a od wyższego, była niższa ledwie o głowę. Miała zadbane dłonie i paznokcie, którymi otoczyła kubek z kawą, a skóra na nich wydawała się bledsza ze względu na światło padające od okna.
- Dzień dobry - przywitała się przyjaźnie - Ty musisz być Kurt.
Podniosła się z miejsca i wyciągnęła do mnie dłoń, a gdy przyjąłem ją z wachaniem, zmierzyła mnie bacznym spojrzeniem.
- Mamo - jęknął Anderson siadając przy stole - Nie strasz mojego chłopaka.
Drgnąłem lekko słysząc jego słowa, ale kobieta nie wydawała się poruszuna i tylko przewróciła oczami.
- Nie mogę zerknąć na chłopaka, który sprawił, że ciągle jesteś nieobecny? - zaśmiała się, natychmiast przybierając twarz uprzejmej gospodyni - To chyba nie zbrodnia.
Spojrzałem na zarumienionego chłopaka unosząc brwi, po czym moje spojrzenie znowu zawendrowało w kierunku jego matki. Jej zmiana była tak nagła i tak niesamowita, że zastanawiałem się czy każdy odbiera to w ten sposób. Chwilę była wroga, po czym znów stała się przyjacielska i zaprosiła mnie do stołu. Niesamowite!

Usiadłem obok Blaina, który trącił mnie kolanem, a ja rzuciłem mu karcące spojrzenie, rozśmieszając tym Pam.
- Chyba się polubimy - stwierdziła podając mi koszyk z chlebem, a ja podziękowałem.
- Myślałem, że pośpisz dłużej - mruknął brunet z pełnymi ustami - W końcu siedziałaś w pracy całą noc.
Pani domu ponownie przewróciła oczami i zajęła się smarowaniem kromki masłem. Nie odpowiedziała od razu.
- Przewidziałam, że zaprosisz swojego chłopaka - powiedziała wreszcie - Musiałam to wykorzystać. Gdybym spała, przedstawiłbyś mi go zapewne za rok.
Zachichotałem widząc jak mierzą się wzrokiem, a kobieta uśmiechnęła się lekko i położyła dłoń na mojej.
- Dziękuję Kurt - szepnęła.
- Za co? - zdziwiłem się.
- Dzięki tobie mój syn jest szczęśliwy.

Blaine

Moja mama naprawdę potrafi mnie zawstydzić. Już wiem po kim Cooper to ma.
- Przyjdzie pani na występ? - spytał Kurt, gdy zbieraliśmy się do szkoły.
- Jaki występ? - zdziwiła się moja rodzicielka.
Oczy ich obojgu zwróciły się na mnie z pretensją, a ja przeklnąłem w duchu długi język ukochanego. To jasne, że chciałem, żeby mama usłyszała jeszcze raz jak śpiewam, ale bałem się, że jeśli ją zaproszę to znowu coś jej wypadnie. Nie chciałem robić sobie niepotrzebnych nadziei.
- Dyrektor kazał Glee wystąpić na przyjęciu dla potęcjalnych sponsorów - wyjaśniłem niechętnie - Pan Schu dał nam duet.
- Czemu nie mówiłeś? - oburzyła się kobieta - Jasnę, że przyjdę.
Hammel uśmiechnął się na te słowa, a ja przewróciłem oczami domyślając się wreszcie jego intencji. Szatyn doskonale wiedział, że nie powiem mamie o występie, mimo że chcę by przyszła. Wrobił mnie.
- I daruj sobię tą "panią" - zwróciła się do chłopaka - Mów mi po prostu Pam.

Klaine [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz