Rozdział 11

324 40 18
                                    


Natalia pov

Jadłam sobie spokojnie śniadanie z Kostją,aż na mój telefon przyszedł sms

Matt:Hej kochanie co u ciebie? Ja się czujesz po wczorajszym? Mam nadzieje że zbytnio nie boli cię głowa.😍😍

Me:Wszystko jest dobrze. Głowa mało mnie boli,a jak jest z tobą?😍💘

Matt:Ja to mam akurat w miarę mocną głowę,martwiłem się tylko o ciebie.💖 Wiesz przecież że jesteś moim aniołkiem.

Me:Wiem o tym. A ty jesteś moim księciem na białym koniu.😎😍

Matt:Księciem może i jestem ale nie na białym koniu,tylko w czarnym ferrari😎

Me:No w sumie racja.

Matt: Nie mam pomysłu jak cię wpisać w kontaktach. Przychodzi mi do głowy aniołek,słoneczko,kochanie perełko i wiele innych.

Me:Słodki jesteś. Wybierz co chcesz mnie wszystko będzie pasować.😘 😘

Matt:a ja wpiszę cię księżniczka to ci będzie pasowało?😍😘😍

Me:Pasuje mi to.Kocham cię 😍😘😍 💓

Matt:Ja ciebie też kocham. Jesteś moją gwiazdeczką którą kocham całym sercem😍😍 💓 💓

Odłożyłam telefon na stół i zauważyłam że błękitnooki,wpatruję się we mnie intensywnym wzrokiem.

-Mam coś na twarzy?-zapytałam nie wiedząc czemu on się tak na mnie patrzy. 

-Nie patrzę i nie mogę uwierzyć ,że dziewczynie wystarczy kilka sms z rana i od razu uśmiecha się szeroko.-odpowiada z uśmiechem chłopak.

-No cóż bywa i tak-powiedziałam z leniwym uśmiechem.

-Tak jak mówiłem,nigdy nie zrozumiem dziewczyn.

-Za to wszyscy faceci są do bólu przewidywalni.

-A teraz,powiedź szczerze,chodzisz z jakimś chłopakiem?

-Czemu ci to przyszło do głowy?-zapytałam się,bo bałam się że chłopak może się czegoś domyślać.

-No bo jak wczoraj wróciłaś z tego klubu,to byłaś bardzo szczęśliwa i w oczach było widać takie iskierki,jakie mają zakochane osoby,a jak sama mówiłaś że wychodzisz że swoim znajomym Mattem. No to rozwiązanie się nasuwa samo.-powiedział chłopak dokładnie mi się przyglądając,jakby chciał wyczytać że mnie całą prawdę. Nie wiedziałam czy wymyślić jakieś kłamstwo czy lepiej powiedzieć prawdę. Bo jak to mówią kłamstwo boli całe życie a prawda tylko raz.

-Masz rację,chodzę z Mattem,ale jesteśmy parą dopiero od wczoraj.

-Jak to od wczoraj?-zapytał mnie zdziwiony chłopak.

-Normalnie,wczoraj jak byliśmy w tym klubie,to Matt,wyznał mi miłość,no a ja też coś do niego czuję i zostaliśmy parą -powiedziałam cicho bo bałam się reakcji chłopaka,zapewnię zaraz nazwie mnie puszczalską.

-To czemu mi nie powiedziałaś wczoraj,przecież nic bym ci nie zrobił-zapewnił chłopak.

-Bo bałam się że nazwiesz mnie puszczalską.-kiedy chłopak to usłyszał pobladł na twarzy. Był wyraźnie zdziwiony słowami które wyszły z moich ust.

-Nie zrobiłbym tego-na słowa chłopaka spojrzałam na niego zszokowana..

-Naprawdę?

-Naprawdę,nawet takie słowa by z mojego gardła nie wyszły. Nie mógłbym powiedzieć czegoś takiego o tobie. Bo to byłaby tylko obraża ciebie. Bo ty jesteś delikatna,spokojna naturna i w ogóle -kiedy chłopak to mówił ja patrzyłam na niego zdziwiona.

-Dziękuję Kostja,jesteś najlepszą osobą na świecie jaką znam. -powiedziałam z uśmiechem do Kostji.

-Drobiazg.

Potem chłopak posprzątał po śniadaniu,ja chciałam mu pomóc ale powiedział żebym poszła do swojego pokoju i odpoczęła. Siedziałam na łóżku i oglądałam serial na kompie.

Kpstja pov

Sprzątałem w kuchni po śniadaniu. Byłem naprawdę zdziwiony słowami Natalii. Ale lekko mnie to denerwowała że dopiero co zerwała z jednym chlopakiem,już koło niej kręcą się następni. Nie żebym był zazdrosny,ale nawet Natka nie mogła odpocząć po rozpadzie jednego związku już została wepchnięta w następny. Ja po prostu nie należę do typów którzy bawią się dziewczynami jak zabawki tylko jak jesteś z dziewczyną w związku to kocham tylko ją. W pewnym momencie w kuchni pojawiła się Natalia.

-Kostja,nie będzie ci to przeszkadzało jak wpadnie do mnie Matt"-zapytała mnie z uśmiechem czarnowłosa.

-Nie,spoko może przyjść.-odpowiedziałem spokojnie.

-Dzięki i możesz być spokojny,będziemy siedzieli w mnie w pokoju-powiedziała mrugając do mnie.

Potem szarooka opuściła kuchnię. Ja wlałem sobie napoju do szklanki i poszedłem z nim do pokoju. Siedziałem w nim i słuchałem muzyki. Potem usłyszałem jak koło drzwi mojego pokoju przechodzą dwie osoby. Nie chciałem zbytnio się krzątać po mieszkaniu,żeby nie przeszkadzać Natalii. Więc kiedy była tak zwana pora obiadu,poszedłem do kuchni i wyjąłem sobie paczkę wafli ryżowych . Akurat kiedy byłem w kuchni,Matt z Natalia wychodzili z pokoju. Jak się okazało chłopak już wychodził. Kątem oka zobaczyłem go i domyśliłem się że to nie jest przyjemny typek. Znaczy wygląd miał taki że pewnie zawsze otaczał go wianuszek dziewczyn. Ale na twarzy i oczach można było dostrzec przebiegłość i podłość i nieszczerość. Nie wiedząc czemu poczułem że ten ich związek mi się nie podoba. Ten cały Matt,wyglądał na takiego co zmienia dziewczyny jak rękawiczki i nic nie robi sobie z ich uczuć. Zaczynałem bać się o Natalię,że znowu może być nieszczęśliwa. Dopiero kiedy dziewczyna zamknęła drzwi,otrząsnąłem się z rozmyślań.

-Nie radziłabym ci nic jeść Kostja,za jakieś półgodziny będzie obiad.-powiedziała dziewczyn wchodząc do kuchni.

-Sorki,myślałem że będziecie siedzieć do wieczora i dlatego chciałem to zjeść w ramach obiadu.

-Matt,też spieszył się na obiad.

-Mam pomysł co możemy zrobić jak zjemy obiad-powiedziałem obserwując poczyniania dziewczyny .

-Zamieniam się w słuch

-Znam przepis na ciasteczka z M&M i jeśli byś chciała to możemy zrobić.

-Uwielbiam M&M. Nigdy takich ciasteczek nie jadłam,więc z chęcią bym spróbowała-powiedziała z uśmiechem dziewczyna,a ja zacząłem się zastanawiać skąd ona ma tyle energii w sobie. Zjedliśmy obiad,a gdy po nim posprzątaliśmy zaczęliśmy robić ciasteczka. Natalia nie znała tego przepisu,więc głównie obserwowała co ja robiłem. Ja te ciasta bardzo lubiłem,bo były bardzo dobre i łatwo się je przygotowywało. Dużo się śmialiśmy podczas układania cukierków ,ale tak to nam zazwyczaj wychodzi,że jeśli przegotowujemy coś razem zawsze się dużo śmiejemy. Kiedy wstawiłem ciasteczka do piekarnika,dziewczyna posprzątała w kuchni. Nie chcieliśmy siedzieć w kuchni więc poszliśmy oglądać telewizję. Kiedy minął określony czas poszedłem i wyjąłem je z pieca. Poczekałem kilka minut aż przestygną i położyłem je na półmisku,który dała mi dziewczyna. Resztę popołudnia i cały wieczór oglądaliśmy telewizję i zajadając ciasteczka. Nie pomyliłem się i tak samo jak one smakowały mi,smakowały również Natalii.


Współlokator //Melovin[Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz